Coś z tym zaklinaniem wiosny nie wyszło. Ogród ponownie zasypany śniegiem. Może i dobrze bo jak mają być jeszcze mrozy to roślinkom będzie cieplej.
Śmiać mi się chce bo planowałam w ten weekend zrobić pierwsze opryski.
Z planów ogrodowych nici więc poszłam do fryzjera i zafundowałam sobie nową wiosenną fryzurę ( tak na poprawę samopoczucia- poskutkowało)
Mufko bardzo dziękuję Ja z tymi kolorami to trochę mam bzika, czasami boje się, że przesadzam. Ale jak widzę wiosną te barwne kontrasty to nie mogę oczu oderwać. Łapię się na tym, że zamiast coś robić w domu to stoję w oknie i gapię się na ogród.
Joasiu ja też mam słabość do purpurowych róż, jak zaczynają kwitnąć to widać je z daleka. Ala Georginia ma posadzone kolo siebie 3 Victor Verdier. Niesamowity widok.
Roxy to róża Kordesa- miniatura róży okrywowej. Jestem z niej bardzo zadowolona. Obficie kwitła jak na pierwszy sezon i nie chorowała. Jak tylko będę miała okazję na pewno dokupię jeszcze kilka szt.
Asiu moje skojarzenia co do nazwy tej róży były całkowicie inne
Jolu te zielone poduchy to karmnik ościsty. Nie spotkałam się jeszcze z tą drugą nazwą i jakoś nie mogłam skojarzyć o co chodzi.
Cieszę się bardzo, że jednak zdecydowałaś się na róże. Nawet się nie zorientujesz kiedy podwoisz tę liczbę.
Ja mam nadzieję, że moje róże dotrą pod koniec marca. Nie wcześniej, bo inaczej też mogę mieć problem z ich przechowaniem.
Masz piękne rabaty i wspaniałe połączenia kolorystyczne. Lista Twoich różanych zamówień bardzo obiecująca, a pokazane ostatnio zdjęcia zachwycające. Prawie skusiłam się na dodanie kolejnych pozycji na mojej liście zakupów 
Tylko co ja z nimi zrobie jak zapowiadają taaaakie mrozy 
Jeszcze trochę musimy poczekać, niestety, ale później będzie bosko 
