Przycinanie azalii..?
- aleksandra2323
- 500p
- Posty: 529
- Od: 28 cze 2008, o 00:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- aniawoj
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3696
- Od: 9 paź 2005, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Klucze - Małopolska
- Kontakt:
Odbije Chyba zostały jej jakieś resztki gałązek? Mnie też pies kilka lat temu całkowicie przyciął azalię i pięknie się rozgałęziła.
http://kalina-rosliny.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Mnie tez "przycięła" sarenka
Wszystkie pączki spałaszowała ze smakiem, został tylko jeden przy ziemi, nie wiem, czy coś z niej jeszcze będzie, zostawiam na razie...
Sarenki zjadły mi też jodły, daglezje, perukowca, taką mała okrągłą tuję... dobrze, że magnolie zostawiły bo bym była bardzo zła
Trzeba będzie chyba ogrodzić, bo zwierzaki chodzą gdzie chcą...
Wszystkie pączki spałaszowała ze smakiem, został tylko jeden przy ziemi, nie wiem, czy coś z niej jeszcze będzie, zostawiam na razie...
Sarenki zjadły mi też jodły, daglezje, perukowca, taką mała okrągłą tuję... dobrze, że magnolie zostawiły bo bym była bardzo zła
Trzeba będzie chyba ogrodzić, bo zwierzaki chodzą gdzie chcą...
pozdrawiam Katarzyna
Kwiaty są pięknymi słowami i hieroglifami natury, którymi daje nam ona poznać, jak bardzo nas kocha. ? Johann Wolfgang Goethe
Kwiaty są pięknymi słowami i hieroglifami natury, którymi daje nam ona poznać, jak bardzo nas kocha. ? Johann Wolfgang Goethe
Re: Przycinanie azalii..?
Ja "swoje" sarny nazywam sekatory. Czasami mam niej pracy dzięki tym "sekatorom", ale czasami narobią szkód. Mam też pomocników w postaci dzików, które przesadzają mi topinambur "Wrzuciłam" bulwy do ziemi ma mało uczęszczanym kawałku działki i gdy kopany był staw koparka narzuciła na niego czystą glinę i wbicie czegokolwiek w ziemię graniczy z cudem chyba że kilofem Tak więc jestem bardzo wdzięczna dzikom za kopanie akurat w tym miejscu gdzie indziej nie buszują u mnie,wolą pola obok. Jak już dobrze przekopią poprawimy ogrodzenie.
Większość roślin w tym i azalie,mam okrytych więc nie mają dostępu.
Większość roślin w tym i azalie,mam okrytych więc nie mają dostępu.
Re: Przycinanie azalii..?
w teorii - cięcie azalii - zaraz po kwitnieniu (jeśli chcemy obejrzeć kwiaty) lub przed kwitnieniem
można też przyciąć młode pojedyncze pędy dla zagęszczenia ale trzeba trafić z terminem (myślę, że do końca czerwca - by zdążyły wypuścić nowe, które jeszcze zdrewnieją i pąk zawiążą)
problem: tak się złożyło, że mam azalie kupione II/III (Gardenia, market) - wiem, wiem termin niezbyt szczęśliwy
trzymam je w najchłodniejszym miejscu jakie mam (ok 15*C, może 2-3 więcej a okresowo do 10 spada (są przy oknie)) jak była dodatnia temp. na zewnątrz to się wietrzyły...
to spowalnia je nieco ale niestety jak wegetacja ruszyła (ciepłe pomieszczenia przed zakupem) to nie poradzę na to...
niektóre pędy kwalifikuje się do skrócenia o 1/3 by zagęścić pokrój (choć żal bo na szczycie jest już kilka startujących przyszłych pędów) a na jednej to nawet kilka o połowę bo drapak (ale szukałem jej długo )
pytania:
- czy można już teraz wykonać cięcie?
(martwię się, czy azalie siedząc jeszcze 3-4 tyg w doniczce dadzą radę wypuścić pędy z pozostawionych niżej pąków?)
- czy zostawiwszy tylko kilka (malutkich, mało widocznych na razie) pączków u dołu skracanego pędu jest duże ryzyko, że nie wybiją? (teoretycznie powinny no ale...)
ma ktoś doświadczenia? bo do tej pory prawie ich nie przycinałem, a przynajmniej nie na taką skalę i tak wcześnie
można też przyciąć młode pojedyncze pędy dla zagęszczenia ale trzeba trafić z terminem (myślę, że do końca czerwca - by zdążyły wypuścić nowe, które jeszcze zdrewnieją i pąk zawiążą)
problem: tak się złożyło, że mam azalie kupione II/III (Gardenia, market) - wiem, wiem termin niezbyt szczęśliwy
trzymam je w najchłodniejszym miejscu jakie mam (ok 15*C, może 2-3 więcej a okresowo do 10 spada (są przy oknie)) jak była dodatnia temp. na zewnątrz to się wietrzyły...
to spowalnia je nieco ale niestety jak wegetacja ruszyła (ciepłe pomieszczenia przed zakupem) to nie poradzę na to...
niektóre pędy kwalifikuje się do skrócenia o 1/3 by zagęścić pokrój (choć żal bo na szczycie jest już kilka startujących przyszłych pędów) a na jednej to nawet kilka o połowę bo drapak (ale szukałem jej długo )
pytania:
- czy można już teraz wykonać cięcie?
(martwię się, czy azalie siedząc jeszcze 3-4 tyg w doniczce dadzą radę wypuścić pędy z pozostawionych niżej pąków?)
- czy zostawiwszy tylko kilka (malutkich, mało widocznych na razie) pączków u dołu skracanego pędu jest duże ryzyko, że nie wybiją? (teoretycznie powinny no ale...)
ma ktoś doświadczenia? bo do tej pory prawie ich nie przycinałem, a przynajmniej nie na taką skalę i tak wcześnie
Re: Przycinanie azalii..?
Mówimy o wielkokwiatowej rozumiem..Adrian jeśli chodzi o doniczkowca to nie mam doświadczenia z przycinaniem. Owszem, przycinałam b.ostro drapaki w gruncie zaraz po kwitnieniu, krzaki i owszem zagęściły się, ale następnego roku jakoś kwiatów chyba nie było z tego co pamiętam. No i pędy pooorosły bardzo i hmm jakby drapakowato znowu to wygląda, ale dałam już spokój z cięciem. A i następnego roku kwiatów było już mnóstwo.
Doniczkowca chyba bym nie ruszyła dopóki się dobrze zakorzeni w gruncie, jakoś intuicyjnie czuję, że można zaburzyć równowagę między częścią nadziemną a korzeniami, moim zdaniem daj jej czas na aklimatyzację i ew ciachaj w przyszłym roku
Doniczkowca chyba bym nie ruszyła dopóki się dobrze zakorzeni w gruncie, jakoś intuicyjnie czuję, że można zaburzyć równowagę między częścią nadziemną a korzeniami, moim zdaniem daj jej czas na aklimatyzację i ew ciachaj w przyszłym roku
Re: Przycinanie azalii..?
Monika
po cichu liczyłem właśnie na Twoje zainteresowanie tak, wielkokwiatowa.
wiesz, jak się kupi dobry egzemplarz to on już jest wystarczająco uformowany żeby był gęsty (pomijam tu zróżnicowanie m. odmianami) ale niestety często w handlu są rośliny z 1-2 silnymi pędami, które owszem zakwitną bardzo obficie, wypuszczą nawet kilka pędów (z reguły krótszych) ale w następnym roku ten silny pęd jest już silnie zdrewniały i "straszy" kwiatkami na kiju bo mała szansa by coś wypuścił i się zagęścił
(no, takie są do zaakceptowania na tyłach rabaty ;)
jak mocno ciachnęłaś po kwitnieniu, to jeśli tylko nic nie brakowało roślinie to powinna ze spokojem zdążyć wytworzyć pąki kwiatowe do jesieni (może nie kwitła z powodu mrozu - 2 lata temu majowe przymrozki wykosiły większość kwiatów - ale się dzięki temu rozrosły i następnego roku obficie kwitły
ja kombinuję tak, że przycinając nie będzie się już eksploatowała na te górne pąki (jak przy powojnikach - wiosną przycinamy by niepotrzebnie nie pchały soków do góry) tylko wypuści nowe z pozostawionych niższych i się zagęści...
sadząc i tak trzeba nieco potarmosić bryłę (choć nie jest źle z bryłą korzeniową u moich) więc chyba przeżyją to ciachnięcie
tylko wiesz, trochę strachu jest - a co, jeśli nie wypuszczą jak się spodziewam i oczekuję... (choć powinny ;)) może jakąś fotkę cyknąć?
po cichu liczyłem właśnie na Twoje zainteresowanie tak, wielkokwiatowa.
wiesz, jak się kupi dobry egzemplarz to on już jest wystarczająco uformowany żeby był gęsty (pomijam tu zróżnicowanie m. odmianami) ale niestety często w handlu są rośliny z 1-2 silnymi pędami, które owszem zakwitną bardzo obficie, wypuszczą nawet kilka pędów (z reguły krótszych) ale w następnym roku ten silny pęd jest już silnie zdrewniały i "straszy" kwiatkami na kiju bo mała szansa by coś wypuścił i się zagęścił
(no, takie są do zaakceptowania na tyłach rabaty ;)
jak mocno ciachnęłaś po kwitnieniu, to jeśli tylko nic nie brakowało roślinie to powinna ze spokojem zdążyć wytworzyć pąki kwiatowe do jesieni (może nie kwitła z powodu mrozu - 2 lata temu majowe przymrozki wykosiły większość kwiatów - ale się dzięki temu rozrosły i następnego roku obficie kwitły
ja kombinuję tak, że przycinając nie będzie się już eksploatowała na te górne pąki (jak przy powojnikach - wiosną przycinamy by niepotrzebnie nie pchały soków do góry) tylko wypuści nowe z pozostawionych niższych i się zagęści...
sadząc i tak trzeba nieco potarmosić bryłę (choć nie jest źle z bryłą korzeniową u moich) więc chyba przeżyją to ciachnięcie
tylko wiesz, trochę strachu jest - a co, jeśli nie wypuszczą jak się spodziewam i oczekuję... (choć powinny ;)) może jakąś fotkę cyknąć?
Re: Przycinanie azalii..?
daj zdjęcie
Na swoją odpowiedzialność będziesz chlastać - nie dość że korzenie naruszysz to jeszcze górę poranisz, ja bym miała stracha jak fajna odmiana. Jeśli jest tak rozgałęziona jak tu to nic nie tnij http://www.youtube.com/watch?v=qdt3hnLH ... r_embedded
ja wypatrzyłam pąki śpiące i ciachnęłam wszystkie pędy starannie co by zgrabny krzew się zrobił mocno to to ruszyło, hmmm..nawet za mocno bo przyrosło prawie na wysokość wyjściową. Za dużo pędów nowych nie wyrosło, więc dlatego napisałam, że jakby drapak, ale trochę gęstszy. I jak pisałam pąków kwiatowych zero następnego roku - bunt był.Adrian pisze:jak mocno ciachnęłaś po kwitnieniu, to jeśli tylko nic nie brakowało roślinie to powinna ze spokojem zdążyć wytworzyć pąki kwiatowe do jesieni
Na swoją odpowiedzialność będziesz chlastać - nie dość że korzenie naruszysz to jeszcze górę poranisz, ja bym miała stracha jak fajna odmiana. Jeśli jest tak rozgałęziona jak tu to nic nie tnij http://www.youtube.com/watch?v=qdt3hnLH ... r_embedded
Re: Przycinanie azalii..?
Monika,
dodałaś mi otuchy, hehe
oczywiście, że takiej azalii jak ta kobieta pokazała bym nie ruszał
ale mam do czynienia z takim oto okazem
ma być raczej z przodu dlatego czynię zakusy by przyciąć te 3 najdłuższe (mają ok 60 cm) o ok1/2, wyciąć suche badylki i być może te 2 krzywe po lewej podciąć (cóż, lubię gęste i zwarte krzaczorki )
dodałaś mi otuchy, hehe
oczywiście, że takiej azalii jak ta kobieta pokazała bym nie ruszał
ale mam do czynienia z takim oto okazem
ma być raczej z przodu dlatego czynię zakusy by przyciąć te 3 najdłuższe (mają ok 60 cm) o ok1/2, wyciąć suche badylki i być może te 2 krzywe po lewej podciąć (cóż, lubię gęste i zwarte krzaczorki )
Re: Przycinanie azalii..?
nie ruszaj, poważnie mówię, jest bardzo ładna, przytniesz ew wytniesz dwa/trzy drapaki w przyszłym roku..a może w ogóle zrezygnujesz z cięcia.
Masz u siebie azalie prawda? wiesz w jaki sposób ona się rozgałęzia? Poza tym cięcie nie może być przypadkowe, najszybciej ruszają oczka śpiące pod miejscem cięcia, żeby kicha nie wyszła
Masz u siebie azalie prawda? wiesz w jaki sposób ona się rozgałęzia? Poza tym cięcie nie może być przypadkowe, najszybciej ruszają oczka śpiące pod miejscem cięcia, żeby kicha nie wyszła
Re: Przycinanie azalii..?
Monika,
mam -naście azalii (młode) i do tej pory rzadko przycinałem - bo nie było trzeba albo żal było bo wypuszczały dużo (myślę, że niektórym mogłem co nieco skorygować ;))
wiem jak i kiedy wypuszczają pędy - z samego szczytu, często jeszcze gdy kwitnie (czasem nawet 3-5 pędów) a im niżej tym te pąki są bardziej "uśpione" i rzadziej coś wybija
Hihi na zdjęciu wygląda lepiej niż w "realu" - te badyle mają ok 60 cm wysokości i po przekwitnięciu wypuszczą po kilka pędów.
Tylko że wyobraź sobie następny sezon - z tych szczytów wybija 3-5 pędów po ok 10-20 cm (jeśli roślina dobrze się zaaklimatyzuje) i powinna mieć dużo pąków kwiatowych ale... te "badyle" będą grubsze i zdrewniałe - rzadko wypuszczają młode przyrosty... Górę będę miał gęstą ale do 50 cm będzie łyso (i tym bardziej będzie szkoda ciąć)
czytałem, nawet na naszym forum, że dobrze reagują na skrócenie (np. przez nieuważnego psa ;P) takie jak pokazałem na zdjęciu szkółkarze na dobrą sprawę powinni jeszcze przyciąć dla lepszego pokroju (wiem, że jak nie zejdą im tego typu sadzonki to je tną dla zagęszczenia) moje wątpliwości budzi zwłaszcza termin ewentualnych postrzyżyn - połowa marca, gdy w gruncie robi się to (jeśli już) w maju
no i ja widzę prawie do dołu uśpione oczka - ale czy one wiedzą, że mają ładnie wystartować po ew. cięciu ?
dzięki za odzew i wymianę myśli - nigdy nie zaszkodzi
życzę dużo
mam -naście azalii (młode) i do tej pory rzadko przycinałem - bo nie było trzeba albo żal było bo wypuszczały dużo (myślę, że niektórym mogłem co nieco skorygować ;))
wiem jak i kiedy wypuszczają pędy - z samego szczytu, często jeszcze gdy kwitnie (czasem nawet 3-5 pędów) a im niżej tym te pąki są bardziej "uśpione" i rzadziej coś wybija
Hihi na zdjęciu wygląda lepiej niż w "realu" - te badyle mają ok 60 cm wysokości i po przekwitnięciu wypuszczą po kilka pędów.
Tylko że wyobraź sobie następny sezon - z tych szczytów wybija 3-5 pędów po ok 10-20 cm (jeśli roślina dobrze się zaaklimatyzuje) i powinna mieć dużo pąków kwiatowych ale... te "badyle" będą grubsze i zdrewniałe - rzadko wypuszczają młode przyrosty... Górę będę miał gęstą ale do 50 cm będzie łyso (i tym bardziej będzie szkoda ciąć)
czytałem, nawet na naszym forum, że dobrze reagują na skrócenie (np. przez nieuważnego psa ;P) takie jak pokazałem na zdjęciu szkółkarze na dobrą sprawę powinni jeszcze przyciąć dla lepszego pokroju (wiem, że jak nie zejdą im tego typu sadzonki to je tną dla zagęszczenia) moje wątpliwości budzi zwłaszcza termin ewentualnych postrzyżyn - połowa marca, gdy w gruncie robi się to (jeśli już) w maju
no i ja widzę prawie do dołu uśpione oczka - ale czy one wiedzą, że mają ładnie wystartować po ew. cięciu ?
dzięki za odzew i wymianę myśli - nigdy nie zaszkodzi
życzę dużo
Re: Przycinanie azalii..?
te "badyle" kiedy będą grubsze i zdrewniałe nie wypuszczą młodych przyrostów, to był powód że cięłam moje drapaki.
Adrian ja co do cięcia się nie wtrącam, Ty najlepiej wiesz czy trzeba czy nie, chodzi mi tylko o termin. A jeśli nie zobaczysz kwiatów w tym roku? A odmianę warto sprawdzić, co Ci szkodzi chlasnąć po kwitnieniu. Jak będę miała chwilę to pokażę Ci jak to u moich wygląda po cięciu kilka lat temu co prawda duzo jest pod śniegiem, ale coś widać
Adrian ja co do cięcia się nie wtrącam, Ty najlepiej wiesz czy trzeba czy nie, chodzi mi tylko o termin. A jeśli nie zobaczysz kwiatów w tym roku? A odmianę warto sprawdzić, co Ci szkodzi chlasnąć po kwitnieniu. Jak będę miała chwilę to pokażę Ci jak to u moich wygląda po cięciu kilka lat temu co prawda duzo jest pod śniegiem, ale coś widać
- aniawoj
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3696
- Od: 9 paź 2005, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Klucze - Małopolska
- Kontakt:
Re: Przycinanie azalii..?
U siebie w szkółce przycinam azalie w doniczkach dla zagęszczenia po kwitnieniu. Faktycznie mocno przycięte azalie w roku następnym słabo kwitną.
Adrian - ta Twoja azalia jest całkiem ładna, wcale nie "drapak".Chociaż trudno ocenić jaką ma wysokość. Są odmiany bardzo wysokie ( np: 'Parkfeuer'), które potrafią mieć roczne przyrosty ok 1m. Taką już mają budowę i trudno je formować ,bo zawsze wybijają długie pędy
Można azalie ciąć na raty - w jednym roku przycinasz 2-3 gałązki , nie wszystkie
To jest właśnie azalia przycięta przez psa - prawie do samego gruntu
Adrian - ta Twoja azalia jest całkiem ładna, wcale nie "drapak".Chociaż trudno ocenić jaką ma wysokość. Są odmiany bardzo wysokie ( np: 'Parkfeuer'), które potrafią mieć roczne przyrosty ok 1m. Taką już mają budowę i trudno je formować ,bo zawsze wybijają długie pędy
Można azalie ciąć na raty - w jednym roku przycinasz 2-3 gałązki , nie wszystkie
To jest właśnie azalia przycięta przez psa - prawie do samego gruntu
http://kalina-rosliny.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;