Już je wykopałam po tym jak zmartwiona siadłam do internetu i nawet tu na forum doczytałam się, że takie zdrewniałe kikutki już nie odbiją No trudno, mam nauczkę! W miejscu tych zmarnowanych wsadziłam już nowe sadzonki i to tej samej odmiany chyba, więc na przyszłą wiosnę przytnę je znacznie ostrożniej albo wcale jeśli będą dobrze wyglądać!
Widzę, że dobrze trafiłam - do znawców - stąd mojai prośba o podpowiedź - jakie (z nazwy lub gatunku) mam kupić lawendy, żeby zimowały sobie w gruncie ? Ta kupiona w ubiegłym roku, wielkokwiatowa, tak jak u Was nie przeżyła
Z góry dziękuję za podpowiedzi > Ewa
no to ja już teraz nie wiem
mam lawendę taką najzwyklejszego gatunku od około 7 lat
dół stary zdrewniały brzydko zaczyna wyglądać
ciąć czy nie?
oczywiście mówie o wiosnenym cięciu - nie teraz
Hmmm, no to patrząc na lawendę flowers chyba do końca życia będę sobie pluła w brodę, że wykopałam te moje ogolone krzaczki!!! No, nigdy się nie dowiem czy może jakbym poczekała jeszcze trochę to by jednak odbiły???
Ewo, niestey, nie podpowiem Ci dokładnie jaką lawendę najlepiej kupić oprócz tego ze zwykłą wąskolistną...
Ave pisze:Widzę, że dobrze trafiłam - do znawców - stąd mojai prośba o podpowiedź - jakie (z nazwy lub gatunku) mam kupić lawendy, żeby zimowały sobie w gruncie ? Ta kupiona w ubiegłym roku, wielkokwiatowa, tak jak u Was nie przeżyła
Z góry dziękuję za podpowiedzi > Ewa
Też doradzam wąskolistną, są też odmiany o kwiatach białych i lekko różowych, zimują bez problemów.
Ja mam pytanie o rozmnażanie lawendy, ale przez podział krzaczka. Czy ta metoda, stosowana z powodzeniem do rozmnażania bylin, ma zastosowanie do lawendy? Boję się tak w ciemno, żeby nie zniszczyć rośliny. Może ktoś próbował?
no to ja, chociaż początkująca muszę się pochwalic, że u mnie ta omawiana wcześniej lawenda przezimowała bez żadnego okrycia i nawet zakwitła, a sadzonki w zeszłym roku były marniutkie
nawet nie wiedziałam, że ta moja jest taka wrażliwa...
W tym roku odnowiłam swoje lawendy, kupiłam po 2,40 i jedną francuską po 8,60.
Stare przesadziłam w inne miejsce, dobrze przycięłam i dalej rosną.
Tą francuską planuję na zimę zadołować pod folią, bo zimy u mnie bywają ostre.