Znamy Janka, znamy. Möj syn urodzil sie jeszcze w tym wspomnianym przez Ciebie ustroju. Stalem 3 miesiäce w kolejce po meble do pokoju dziecinnego, odhaczajäc sie codziennie i jak przyszla moja kolej na zakupy to akurat tapczany i wersalki rzucili. Kupilem i wymienilem na szafki i lözeczko oglaszajäc sie w gazecie.
A po Bebiko stalem raz w tygodniu w kolejce od 3 rano, bo co piätek byla dostawa i trzy paczki mozna bylo kupic. Möj syn nie jadal Bebiko tylko Humane, po Bebiko rzygal jak böbr. Ale kolegi cörka jadala tylko Bebiko, niedostepne w Sieradzu. Z kolei w Sieradzu mozna bylo Humane dostac. To kolega stal po Humane w w Sieradzu, ja po Bebiko w Lodzi a potem jechalismy swoimi bolidami marki FIAT 126p (Fantastyczna Imitacja Auta Turystycznego jedoosobowa, dwucylindrowa szesciokrotnie przeplacona
![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)
) do Zdunskiej Woli i sie zamienialismy paczkami. Fajne wspomnienia, ale nie tesknie.
Inteligencja o ktörej piszesz nawet jakby przezyla to nie wiem czy chcialaby siedziec w Realu na kasie. Bo teraz to trzeba miec do tego trzy fakultety, otwarty przewöd doktorski, publikacje w zachodnich periodykach i znajomosc czternastu jezyköw. Poza tym göra 25 lat i trzydziestoletnie doswiadczenie na podobnym stanowisku. No i pampersa.
A ci przedstawiciele inteligencj, ktörzy mogliby stanowic elite i tworzyc standarty? Tacy ludzie jak profesor Bartoszewski, sp.prof Leszek Kolakowski (tak na marginesie po epizodzie paryskim i montrealskim osiadl na stale w Anglii gdzie zostal wykladowcä w Oxford. A opröcz tego wykladal m.in w Yale University, Berkeley University, i University of Chicago, wedlug mnie czlowiek przeogromnego formatu), ludzie ich pokroju nawet teraz traktowani sä jak ciekawostki etnograficzne i ich sposöb widzenia swiata przepada w starciu z bracmi Mroczek.
A przeciez panstwowa TV ma podobno obowiäzek ksztaltowac postawy przez misyjne krzewienie kultury za nasz abonament. I pewnie dlatego w porze najlepszej oglädalnosci nadaje dzisiaj "m jak milosc" i "Barwy szczescia". Nie pachnie ci to naduzyciem?
Zaplacilas za poledwice a w zamian dostajesz podlej klasy mielonke.
Nie wydaje Ci sie naduzyciem to, ze aby dostac sie do endokrynologa dzieciecego musisz zarezewowac sobie czas w 2017 roku?
Niektörzy z pacjentöw w tym czasie dorosnä i zapiszä sie do innej kolejki, niezle rozwiäzanie.
Przeciez placisz co miesiäc za mozliwosc bycia przebadanä i leczonä przez lekarza. Spöznij sie kilka dni z placeniem i komornik do Ciebie zapuka, a w zamian co? Nadzieja na lepsze jutro?
Wszystko ma swojä cene. Placisz podatek na drogi- masz miec droge, placisz za moliwosc bycia leczonym-ma byc lekarz(wtedy gdy nas choroba dopadnie, a nie kiedys tam jak umrzemy albo juz sie nas nie da wyleczyc).
Podatek nie powinien miec formy represji. To jest oplata za cos. Za to ze panstwo nas bedzie chronic, za to ze zapewni nam opieke zdrowotnä, za to ze jak stracimy prace to przez pewien czas bedzie nam oddawac to co mu zaplacilismy, za to ze bezpiecznie dojedziemy z punktu A do punktu B i jeszcze za milon innych rzeczy.
I jeśli ktokolwiek, aparat panstwowy czy nurek smietnikowy, wszystko jedno kto, powie nam ze za kwote X dostarczy nam dobro Y to my sie na takä umowe zgadzamy albo nie. W przypadku panstwa czasem nie mamy wyboru, umowa jest obligatoryjna.
Ale jeśli dobro Y nie jest nam dostarczone mimo ze zaplacilismy, to znaczy ze zostalismy oszukani. A od oszustöw najlepiej sie trzymac z daleka.
Tym bardziej ze przy okazji najblizszych wyboröw ci oszusci znowu nam obiecajä ze jak tylko zaplacmy wiecej, to dostaniemy takie cuda o jakich wszechswiat nie snil. I znowu siegniemy do portmonetki po ostatnie drobne i bedziemy zdziwieni ze zaplacilismy za nic.
Ale pozostanie nadzieja ze za 4 lata to juz na pewno nie damy sie wykiwac.
Piszesz ze wszedzie dobrze gdzie nas nie ma. Nie wyznaje tej zasady. Jestem tam , gdzie mi dobrze. Jak mi zle, to pakuje mandzur i szukam gdzie indziej. Dzisiaj jest mi dobrze kolo Berlina, ale jutro moze kolo Perth, albo kolo Bogoty? Nie wiem.