Wycięcie drzew. Pozwolenia.Kary .Cz.1
Re: Kary za wycięcie drzew
Podam przykład z życia.
Gmina sprzedaje działki rereacyjne na terenie leśnym. Każdy kupuje swoją wymarzoną działkę. A że cena jest nie mała, to kupuje tyle "ile trzeba" 200-300 m2. Oczywiście zaraz są wnioski o wydanie zezwolenia na usunięcie drzew na miejsce pod budowę domku. Zrozumiałe? Niby tak. Zastanawia czasem po co tak wielki domek (chce to ma?, ma. Pamiętać jednak należy że działka malutka). Rok później przychodzą o usunięcie drzew bo:
- jak jest wiatr to niszczy im dach
- lecą gałęzie i uszkadzają dach
- lici igliwie i zapycha rynny
- bo trzeba zrobić podjazd do domku, oczywiscie betonowy.
Poprzednik dawał lekką ręką zezwolenia zgodnie z tym, dlaczego właścieil nie ma sobie usuwać jak chce drzew.
Kilka lat później zaczęły lecieć skargi do Urzędu na utratę wartości działek rekreacyjnych, bo zrobiło się z tego osiedle mieszkaniowe, z betonem, podjazdami z nielicznymi "drzewami" czyli krzaczkami thuji do 2m. Skargi nie raz z pytaniem, kto i na jakiej podstawie dopuścił do degradacji tak pięknej okolicy.
Krótko mówiąc, ludziom nie dogodzisz. Przy czym, o ile można usuwać drzewa w sadach dlaczego nie ma zapisu w ogrodach działkowych czy przydomowych?
Zawsze można powiedzieć, że drzewa w Łazienkach Warszawskich rosną w takim ogrodzie przydomowym i właściciel może sobie je dowolnie usuwać. Takich prywatnych ogrodów nie brakuje.
Gmina sprzedaje działki rereacyjne na terenie leśnym. Każdy kupuje swoją wymarzoną działkę. A że cena jest nie mała, to kupuje tyle "ile trzeba" 200-300 m2. Oczywiście zaraz są wnioski o wydanie zezwolenia na usunięcie drzew na miejsce pod budowę domku. Zrozumiałe? Niby tak. Zastanawia czasem po co tak wielki domek (chce to ma?, ma. Pamiętać jednak należy że działka malutka). Rok później przychodzą o usunięcie drzew bo:
- jak jest wiatr to niszczy im dach
- lecą gałęzie i uszkadzają dach
- lici igliwie i zapycha rynny
- bo trzeba zrobić podjazd do domku, oczywiscie betonowy.
Poprzednik dawał lekką ręką zezwolenia zgodnie z tym, dlaczego właścieil nie ma sobie usuwać jak chce drzew.
Kilka lat później zaczęły lecieć skargi do Urzędu na utratę wartości działek rekreacyjnych, bo zrobiło się z tego osiedle mieszkaniowe, z betonem, podjazdami z nielicznymi "drzewami" czyli krzaczkami thuji do 2m. Skargi nie raz z pytaniem, kto i na jakiej podstawie dopuścił do degradacji tak pięknej okolicy.
Krótko mówiąc, ludziom nie dogodzisz. Przy czym, o ile można usuwać drzewa w sadach dlaczego nie ma zapisu w ogrodach działkowych czy przydomowych?
Zawsze można powiedzieć, że drzewa w Łazienkach Warszawskich rosną w takim ogrodzie przydomowym i właściciel może sobie je dowolnie usuwać. Takich prywatnych ogrodów nie brakuje.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kary za wycięcie drzew
Jeśli gmina sobie życzy zachowania tam drzewostanu powinna przed sprzedażą wpisać taką informację w MPZP. Wtedy kupujący wie, że jeśli kupi to nie będzie mógł nic wyciąć i ma rzetelne podstawy do podjęcia decyzji. Jak kupi i zechce jednak wycinać, to wyjąć MPZP i ew. kopie umowy i wskazać paluchem "widziały gały co brały".Hosta pisze:Gmina sprzedaje działki rereacyjne na terenie leśnym. Każdy kupuje swoją wymarzoną działkę. A że cena jest nie mała, to kupuje tyle "ile trzeba" 200-300 m2.
Ceny takich działek zapewne byłyby niższe, co oczywiście gminie nie na rękę.
A Ty byś wolał sprzedać frajerom liczącym że będą mogli sobie wg własnego pomysłu zagospodarować własną ziemię, a później pokazać im "figę" ?Poprzednik dawał lekką ręką zezwolenia zgodnie z tym, dlaczego właścieil nie ma sobie usuwać jak chce drzew.
Ale kto się skarżył ? Właściciele tych działek, czy znów sąsiedzi chcieliby mieć czyimś kosztem ładną okolice ?Kilka lat później zaczęły lecieć skargi do Urzędu na utratę wartości działek rekreacyjnych, bo zrobiło się z tego osiedle mieszkaniowe, z betonem, podjazdami z nielicznymi "drzewami" czyli krzaczkami thuji do 2m. Skargi nie raz z pytaniem, kto i na jakiej podstawie dopuścił do degradacji tak pięknej okolicy.
Powiedzieć można, ale AFAIR Łazienki są chronione jak inne zabytki. No i znów zakładasz że właściciele to głupie bachory, które tylko dzięki urzędnikowi nie zrobią sobie krzywdy....Zawsze można powiedzieć, że drzewa w Łazienkach Warszawskich rosną w takim ogrodzie przydomowym i właściciel może sobie je dowolnie usuwać.
Re: Kary za wycięcie drzew
Nie zawsze w MPZP można zaznaczyć że nie wolno usuwać drzew. Jest % terenu zielonego. Gdyby miało tak byc dokładnie, to lepiej by Gmina zbudowala wg własnego planu ośrodek i pozwoliła go zamieszkać. A skargi składali sami właściciele domków letniskowych, bo przecież kupowali działki w lesie..... a teraz sprzedać nie idzie, bo cienia brak.
W Polskim prawie, widziały gały co brały to tereny zalewowe. Wiele osób chce się tam budować bo tania. Mamy piękny przykłąd wrocławski Kozanów.
Właścieciele to nie głupie bachory. Nigdy tak nie twierdziłem, wiec nie wkładaj mi innych słów niż te które wypisałem. Głupi wycina bo ma taki kaprys. Normalny, bo ma w tym interes, także cwaniak. Wiec jest jakaś kontrola Państwa. Jeśli wniosek jest zasadny to przecież dostaje się zgodę. Ochrona przyrody, środowiska jest wazna i nie można przekładać interesu pojedyncznego człowieka ponad dobro ogółu. I odwrotnie. Dla dobra ogółu nie można niszczyć pojedynczego człowieka. Ale tutaj już nie tak różowo. Patrz ustawy dotyczące wywłaszczania gruntów. Za tym jestem, ale nie podoba mi się że Państwo nie płaci jak należy odstępnego, a jeszcze kombinuje wg wyceny rzeczoznawcy.,
Co do przykładu - wiele parków dworskich nie jest w rejestrze zabytków, a tylko w ewidencji. Jest tam starodrzew, ważny dla środowiska.
W Polskim prawie, widziały gały co brały to tereny zalewowe. Wiele osób chce się tam budować bo tania. Mamy piękny przykłąd wrocławski Kozanów.
Właścieciele to nie głupie bachory. Nigdy tak nie twierdziłem, wiec nie wkładaj mi innych słów niż te które wypisałem. Głupi wycina bo ma taki kaprys. Normalny, bo ma w tym interes, także cwaniak. Wiec jest jakaś kontrola Państwa. Jeśli wniosek jest zasadny to przecież dostaje się zgodę. Ochrona przyrody, środowiska jest wazna i nie można przekładać interesu pojedyncznego człowieka ponad dobro ogółu. I odwrotnie. Dla dobra ogółu nie można niszczyć pojedynczego człowieka. Ale tutaj już nie tak różowo. Patrz ustawy dotyczące wywłaszczania gruntów. Za tym jestem, ale nie podoba mi się że Państwo nie płaci jak należy odstępnego, a jeszcze kombinuje wg wyceny rzeczoznawcy.,
Co do przykładu - wiele parków dworskich nie jest w rejestrze zabytków, a tylko w ewidencji. Jest tam starodrzew, ważny dla środowiska.
- mateo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1253
- Od: 12 kwie 2009, o 20:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpackie
Re: Kary za wycięcie drzew
Hosta, jak najbardziej rozumiem sytuacje o których piszesz. Zresztą 2-3 strony wcześniej napisałem, że takie tereny wyróżniające się pozytywnie pod względem krajobrazowym powinny być jakoś kontrolowane, nie tylko pod względem zabudowy ale też przekształcania roślinności. Właśnie chodziło mi o takie miejsca jak parki podworskie (nie będące formalnie zabytkami), zadrzewienia, aleje, laski itp. W takich przypadkach krótkowzroczność, wolna amerykanka czy zwykłe bezguście niektórych właścicieli może sprawić większe lub mniejsze szkody w krajobrazie. I w takich przypadkach pewne zapisy w MPZP mogłyby jakoś ograniczać zakres wycinki drzew na własnym terenie.
Natomiast najczęściej chyba piszemy o sytuacji zwykłych miejskich czy wiejskich ogrodów i działek, gdzie często mamy do czynienia z np. tują czy świerkiem które mając nawet 20-30 lat nie stanowią takiej wartości przyrodniczej żeby je chronić jako pojedyncze okazy. Ludzie nadal sadzą drzewa raczej z pobudek estetycznych niż żeby je za 30 lat ściąć i wrzucić do kominka, więc zmiana tego przepisu nie sprawi że zaraz poznikają drzewa z przydomowych ogródków. Będzie tylko mniej zawracania głowy.
P.S. Tu piszemy o kontroli zwykłych szarych ludzi, a działania dużych podmiotów, prowadzące do prawdziwych zniszczeń , bywają poza wszelką kontrolą.
Natomiast najczęściej chyba piszemy o sytuacji zwykłych miejskich czy wiejskich ogrodów i działek, gdzie często mamy do czynienia z np. tują czy świerkiem które mając nawet 20-30 lat nie stanowią takiej wartości przyrodniczej żeby je chronić jako pojedyncze okazy. Ludzie nadal sadzą drzewa raczej z pobudek estetycznych niż żeby je za 30 lat ściąć i wrzucić do kominka, więc zmiana tego przepisu nie sprawi że zaraz poznikają drzewa z przydomowych ogródków. Będzie tylko mniej zawracania głowy.
P.S. Tu piszemy o kontroli zwykłych szarych ludzi, a działania dużych podmiotów, prowadzące do prawdziwych zniszczeń , bywają poza wszelką kontrolą.
Re: Kary za wycięcie drzew
Hosta,
nie zwracaj mi uwagi, bo nie ma powodu. Mam prawo uwazac twoje przemyslenia z 17.03 z godz. 22.56 za belkot. Tzn. ja rozumiem ze tobie moze sie cos podobac albo i nie, ale nie usprawiedliwiaj glupiego przepisu i to w wyjatkowo naciagany sposob. Domyslam sie ze z punktu widzenia biurokracji sprawa wyglada inaczej, ale nie probuj nam wmawiac, ze masz do spelnienia jakas misje w naszym imieniu a wlasciciele posesji sa zbyt glupi zeby ja ogarnac. Ale na tyle madrzy zeby za to placic z wlasnej kieszeni.
Ty caly czas zdajesz sie nie rozumiec podstawowej rzeczy, ze prawo moze byc glupie, niesprawiedliwe, niezgodne ze zdrowym rozsadkiem, czy chocby konstytucja. I ze sa tacy, ktorzy nie beda sie takimi absurdami przejmowac. Nie beda nawet probowac go zmieniac, tylko beda robic swoje. Idac twoim tokiem rozumowania, powinienem pytac o pozwolenie na zakup samochodu. A juz urzednik zdecyduje czy przypadkiem nie pownien wystarczyc mi taki o mniejszej pojemnosci. Rozumiem ze to jest ten swiadomy, czy podswiadomy ideal do ktorego dazy biurokracja. Tyle ze biurokracja ma sluzyc nam a nie odwrotnie. Przynajmniej dopoki to my ja utrzymujemy a nie ona nas.
H.
nie zwracaj mi uwagi, bo nie ma powodu. Mam prawo uwazac twoje przemyslenia z 17.03 z godz. 22.56 za belkot. Tzn. ja rozumiem ze tobie moze sie cos podobac albo i nie, ale nie usprawiedliwiaj glupiego przepisu i to w wyjatkowo naciagany sposob. Domyslam sie ze z punktu widzenia biurokracji sprawa wyglada inaczej, ale nie probuj nam wmawiac, ze masz do spelnienia jakas misje w naszym imieniu a wlasciciele posesji sa zbyt glupi zeby ja ogarnac. Ale na tyle madrzy zeby za to placic z wlasnej kieszeni.
Ty caly czas zdajesz sie nie rozumiec podstawowej rzeczy, ze prawo moze byc glupie, niesprawiedliwe, niezgodne ze zdrowym rozsadkiem, czy chocby konstytucja. I ze sa tacy, ktorzy nie beda sie takimi absurdami przejmowac. Nie beda nawet probowac go zmieniac, tylko beda robic swoje. Idac twoim tokiem rozumowania, powinienem pytac o pozwolenie na zakup samochodu. A juz urzednik zdecyduje czy przypadkiem nie pownien wystarczyc mi taki o mniejszej pojemnosci. Rozumiem ze to jest ten swiadomy, czy podswiadomy ideal do ktorego dazy biurokracja. Tyle ze biurokracja ma sluzyc nam a nie odwrotnie. Przynajmniej dopoki to my ja utrzymujemy a nie ona nas.
H.
Re: Kary za wycięcie drzew
Cóż, wydaje się że jest odwrotnie. Nastawiłeś się negatywnie i nie przyjmujesz do wiadomości prostych faktów np:Hex2 pisze:Ty caly czas zdajesz sie nie rozumiec podstawowej rzeczy, ze prawo moze być glupie, niesprawiedliwe, niezgodne ze zdrowym rozsadkiem, czy chocby konstytucja.
i to też moje;Hosta pisze:Z drugiej strony, na 200 decyzji rocznie w tym temacie około 10-15 jest negatywnych. To też oznacza, że wiele z tych decyzji jest niepotrzebnym zawracaniem głowy urzędnikowi, który mógłby zająć się dużo poważniejszymi sprawami niż thuja czy świerk w ogródku przydomowym.
Nadal uważasz, że nie rozumiem że prawo może być złe? przeczytaj jeszcze raz mojego posta z godz. 12:25 z 17.03 bo nie będę już go cytował.Hosta pisze: Żyjemy wspólnie i niektóre przepisy wynikają z mądrości ludowej a niektóre.... no właśnie, ale to nic nie zmienia gdy są obowiązujące.
Re: Kary za wycięcie drzew
Hosta,
wychodzi na to ze nadal nie rozumiesz. Nie chodzi o to ile jest takich czy innych decyzji, bo to sie moze w kazdej chwili zmienic, tylko o to, ze taka decyzja ma nalezec do mnie a nie do jakiegos urzednika. A jeśli naprawde uwazasz ze prawo moze byc glupie i niezgodne ze zdrowym rozsadkiem to po co je usprawiedliwiasz? Czemu ma niby sluzyc to wynajdywanie naciaganych pretekstow?
H.
wychodzi na to ze nadal nie rozumiesz. Nie chodzi o to ile jest takich czy innych decyzji, bo to sie moze w kazdej chwili zmienic, tylko o to, ze taka decyzja ma nalezec do mnie a nie do jakiegos urzednika. A jeśli naprawde uwazasz ze prawo moze byc glupie i niezgodne ze zdrowym rozsadkiem to po co je usprawiedliwiasz? Czemu ma niby sluzyc to wynajdywanie naciaganych pretekstow?
H.
Re: Kary za wycięcie drzew
No bo ja patrzę na aspekt wycinki szeroko, a nie tylko poprzez ogródek działkowy. Usprawiedliwiam, na tyle, ile widzę że prawo mające chronić cenne drzewa uprzykrza życie zwykłemu Kowalskiemu.
Mam nadzieję, nigdy w życiu nie popełniać takiego dzieła (to tak na rozładowanie emocji):
Mam nadzieję, nigdy w życiu nie popełniać takiego dzieła (to tak na rozładowanie emocji):
Re: Kary za wycięcie drzew
Hosta,
co to jest "cenne drzewo"? jeśli zasadze sobie drzewo ktore będę chcial pare lat pozniej wyciac, to ty mi zabronisz bo wg ciebie nagle stalo sie "cenne"? A jeśli dla mnie przestalo byc cenne to co? Mam sie pytac kogos o zgode na wyciecie bo ty uwazasz inaczej?
Przyklad ze zdjecia nie ma nic do rzeczy, on pokazuje dobro wspolne. A co do tego nie ma sporu.
H.
co to jest "cenne drzewo"? jeśli zasadze sobie drzewo ktore będę chcial pare lat pozniej wyciac, to ty mi zabronisz bo wg ciebie nagle stalo sie "cenne"? A jeśli dla mnie przestalo byc cenne to co? Mam sie pytac kogos o zgode na wyciecie bo ty uwazasz inaczej?
Przyklad ze zdjecia nie ma nic do rzeczy, on pokazuje dobro wspolne. A co do tego nie ma sporu.
H.
Re: Kary za wycięcie drzew
Hex2 nieśmiało wtrącę to co mi się wydaje (zauważ powiedziałam mi się wydaje ).
Otóż cenne drzewo wg mnie to takie, którego Ty nie posadziłeś za swojego życia, najwyżej je nabyłeś z dobrodziejstwem inwentarza i z pełną świadomością, że ono tam rośnie. No chyba, że jakiś wiekowy dziadeczek jesteś, to sorki
Otóż cenne drzewo wg mnie to takie, którego Ty nie posadziłeś za swojego życia, najwyżej je nabyłeś z dobrodziejstwem inwentarza i z pełną świadomością, że ono tam rośnie. No chyba, że jakiś wiekowy dziadeczek jesteś, to sorki
Re: Kary za wycięcie drzew
Monika,
a co to za roznica czy mam 70 lat i 60-letnie drzewo posadzone przeze mnie, czy 20 lat i to samo drzewo odziedziczone po dziadku z calym spadkiem? Co za roznica kto je wytnie, skoro prawo wlasnosci jest jedno dla wszystkich? W koncu jestesmy rowni wobec prawa.
Inna sprawa, ze obecne przepisy nie dotycza drzew 60- tylko 10-letnich.
H.
a co to za roznica czy mam 70 lat i 60-letnie drzewo posadzone przeze mnie, czy 20 lat i to samo drzewo odziedziczone po dziadku z calym spadkiem? Co za roznica kto je wytnie, skoro prawo wlasnosci jest jedno dla wszystkich? W koncu jestesmy rowni wobec prawa.
Inna sprawa, ze obecne przepisy nie dotycza drzew 60- tylko 10-letnich.
H.
Re: Kary za wycięcie drzew
To kup sobie jeszcze działkę z budynkiem cennym (możesz czytać z 'zabytkiem') a może jeszcze będą się w nim gnieździć jakieś zagrożone wyginięciem nietoperze będące pod ochroną
budę spal bo po co Ci ona, nietoperze wytruj, co mają Ci dzieci straszyć.. a samochód jakiś zabytkowy, który byś tam odkrył w śmieciach?? co byś zrobił? ech pewnie oddał złomiarzom
Nie uważasz, że w związku z tym co poniżej napisałeś to trochę to jałowa dyskusja?
budę spal bo po co Ci ona, nietoperze wytruj, co mają Ci dzieci straszyć.. a samochód jakiś zabytkowy, który byś tam odkrył w śmieciach?? co byś zrobił? ech pewnie oddał złomiarzom
Nie uważasz, że w związku z tym co poniżej napisałeś to trochę to jałowa dyskusja?
Może się mylę, przeczytałam co ciekawsze kawałki i to dość pobieżnie więc znikamHex2 pisze:.. Jedynie ja sadze drzewa, bo i tak zrobie z nimi to na co mam ochote...H.
Re: Kary za wycięcie drzew
Monika,
jeśli cos jest zabytkiem albo pomnikiem przyrody to albo musisz o to dbac albo tego nie kupuj. Proste. A to wlasnie zwolennicy obowiazujacych przepisow zmusliby cie do serwisowania kazdego starego grata w najdrozszym serwisie, bo ktos by nagle stwierdzil, ze to moze byc cos cennego. Tzn. moze jest, moze nie, ale na wszelki wypadek lepiej cie zmusic. Rozumiesz, ze niby jestes za glupia zeby sama dbac o swoje. Urzednicy wiedza lepiej i powiedza ci co i jak. Za twoje pieniadze oczywiscie.
Czemu moja wypowiedz mialaby wyjalowic dyskusje, bo nie za bardzo rozumiem? Ty tez uwazasz ze masz prawo decydowac o tym co ma rosnac w moim ogrodzie?
H.
jeśli cos jest zabytkiem albo pomnikiem przyrody to albo musisz o to dbac albo tego nie kupuj. Proste. A to wlasnie zwolennicy obowiazujacych przepisow zmusliby cie do serwisowania kazdego starego grata w najdrozszym serwisie, bo ktos by nagle stwierdzil, ze to moze byc cos cennego. Tzn. moze jest, moze nie, ale na wszelki wypadek lepiej cie zmusic. Rozumiesz, ze niby jestes za glupia zeby sama dbac o swoje. Urzednicy wiedza lepiej i powiedza ci co i jak. Za twoje pieniadze oczywiscie.
Czemu moja wypowiedz mialaby wyjalowic dyskusje, bo nie za bardzo rozumiem? Ty tez uwazasz ze masz prawo decydowac o tym co ma rosnac w moim ogrodzie?
H.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kary za wycięcie drzew
W Krakowie przy ul Powstanców rosło sobie drzewo, wielki orzech włoski. Na samym środku drogi parkingowej. 30 lat temu był to dorosły egzemplarz rodzący smaczne orzechy. Pozostałość (jedna z wielu) po wysiedlonych właścicielach ktorym nie był potrzebny urzednik z batem finansowym by drzewa rosły. Niestety został w końcu zabetonowany i usechł. Wycięto go oczywiście. Tam nie przeszkadzał zupełnie, tak jak i to drzewo ze zdjęcia nie musi przeszkadzać ludziom tam mieszkającym. No ale o tym powinni decydować oni, a nie ktoś zza biurka.Hosta pisze:Mam nadzieję, nigdy w życiu nie popełniać takiego dzieła (to tak na rozładowanie emocji):
Re: Kary za wycięcie drzew
Nie, bo już podjąłeś decyzję, to co tu ciągnąć..upsss