Przeglądając ten wątek, który śledzi żona chcę się podzielić moim doświadczeniem z frontu walki z kretami. Właściwie sprawdziłem wszystkie sposoby jakie były dostępne. a więc były butelki PET na prętach, metalowe puszki, kupne odstraszacze i te elektroniczne także, trutki oraz kupne substancje zapachowe przeciwko kretom. Chciałem krety utopić wlewając w ich korytarze przez kilka godzin wodę oraz zatruć kierując spaliny z ciągnika w ich korytarze. Efekty były bardzo mizerne. W końcu jednak znalazłem na nie sposób i to bardzo ekologiczny a więc nie niszczący samego kreta. W sklepie ogrodniczym namówił mnie sprzedawca na pułapkę na krety, która wygląda jak niżej. 
Uploaded with ImageShack.us
Taką pułapkę należy dokładnie umieścić w korytarzu, który kret przebiega kilka razy dziennie w poszukiwaniu pożywienia i sprawdzać jej zawartość co około 8 godzin. Dłużej kret żywy nie wytrzyma. Tak odłowione krety są wynoszone za pobliskie tory kolejowe ograniczone dwoma rowami odwadniającymi, które są nie do przebycia dla kreta. Na załączonym zdjęciu pokazałem dwa rodzaje pułapek z których czarny to jakieś nieporozumienie. Ta rurka zakończona uchylnym zamknięciem otwieranym tylko do wewnątrz nie może mieć mniej niż 25 cm. Jeżeli jest krótsza, to zamknięcie prawdopodobnie tylko kreta łaskocze po plecach i kret ma ubaw z firmy ........., która taki produkt dostarcza do sklepów ogrodniczych. I tak ta siwa pułapka ma na swoim koncie około 40 odłowionych kretów, natomiast czarna ani jednego, chociaż zawsze są ślady obecności w niej kreta. Jednak i przy tej metodzie jest potrzebna znajomość zwyczajów kreta, które to umiejętności są do nabycia tym bardziej, że to w końcu prawdziwe polowanie a taką żyłkę każdy z nas posiada. Życząc udanego polowania już na wiosnę, pozdrawiam wszystkich.
Zamiast wiosny mamy prawdziwą zime 
Będę zadobywać sadzonki.
