Kwarantanna po oprysku,szkodliwość

Stosowanie pestycydów, herbicydów, chemicznych i naturalnych środków ochrony roślin.
ODPOWIEDZ
antek5
50p
50p
Posty: 77
Od: 26 gru 2012, o 19:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: małopolska(charsznica)

Re: Chemia.

Post »

Pewnie że nie tajemnica, jeżeli są ludzie którzy chcą to czytać to czytać to proszę bardzo.

Nawozy z 500-800 kg/ha. Zmniejszone do 100 kg ( tu zjechałem trochą za nisko jak na pierwszy rok ).
Nawozy dolistne: wykluczyłem całkowicie.

herbicydy bez zmian: zboża, warzywa siane, ziemniaki ( w tym roku będę chciał wykluczyć z ziemniaków ).
Warzywa uprawiane z rozsad już wcześniej nie stosowałem.

Grzybobójcze: wykluczyłem całkowicie.
Owadobójcze: dwa zabiegi w kapuście, i ziemniaki na stonkę ale nie wszystkie pola. Może w tym roku uda mi się całkiem wykluczyć.
Wcześniej grzybobójcze i owadobójcze nawet więcej niż dziesięć oprysków.

Plon porównywalny.
antek5
50p
50p
Posty: 77
Od: 26 gru 2012, o 19:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: małopolska(charsznica)

Re: Chemia.

Post »

Czyżby nie było zainteresowanych ograniczeniem chemii.
Sam jestem rolnikiem i dopiero od roku ograniczyłem stosowanie chemii, a teraz wielce się wymądrzam, i namawiam do ograniczenia chemii. Ale naprawdę warto.
Dużo rolników stosuję metodę: lepiej parę razy popryskać bez potrzeby, niż raz za mało (trochę winni tego są też klienci w sklepach kupujący oczami. Towar ma być piękny i błyszczący ). I leją bez potrzeby niby zapobiegawczo. Ale i tak jest to leczenie skutków, a nie przyczyn, dlatego stosowanie chemii jest dużo łatwiejsze.
Mówiąc obrazowo: samo ograniczenie chemii wile nie da trzeba zastosować coś w zamian. Gotowe środki (najlepiej dopuszczone do stosowania w rolnictwie ekologicznym ), bądź własne mikstury wyciągi roślinne, uprawy współrzędowe.

Do administratorów:
skoro mamy dział: pestycydy, herbicydy, nawozy, opryski.
To warto założyć dział skupiający wątki pro ekologiczne.
pozdrawiam
Awatar użytkownika
moniulka08
50p
50p
Posty: 51
Od: 3 gru 2009, o 20:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Stąporków

Re: Chemia.

Post »

Ja uzywalam do tej pory naturalnych metod ale jakoś marnie wszystko roslo biorac pod uwage zimny region w jakim mieszkam...:(
Awatar użytkownika
annika
50p
50p
Posty: 60
Od: 28 sty 2013, o 21:28
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Re: Chemia.

Post »

antek5 pisze: Jestem rolnikiem i w zeszłym roku zastosowałem środek biologiczny (dopuszczony do stosowania w rolnictwie ekologicznym ) : efektywne mikroorganizmy EM.
Dzięki temu wykluczyłem około 3/4 chemii.
Przejrzyj temat na forum: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=18&t=5546
Oby więcej Takich Rolników, takiego podejścia i odwagi, brawo za postawę ;:215

moniulka08, ważne, że rośnie i jest zdrowsze, nie musi być piękne i hurtowo :wink:
Nie rozumiem, dlaczego mając własną działkę i możliwość wyhodowania roślin bez chemii, niektórzy tego nie czynią. Z czego się później cieszyć? Z własnych pryskanych, toksycznych? Takie to można kupić w sklepie, piękne, dorodne i chemiczne. Za te pieniądze, co pójdą na śor. Bez sensu.

W przypadku wielkopowierzchniowych upraw sprawa wygląda inaczej, ale na przykładzie antek5 widać, że i tam można ograniczyć stosowanie chemii do minimum, jeśli się tylko chce. Pozdrawiam
jps33
---
Posty: 224
Od: 14 gru 2014, o 15:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Nie wiem czy jest tu już taki temat, jeśli tak proszę o przeniesienie mojego wpisu.
Tak sobie czytam tematy i posty i niestety zauważyłem, że ludzie powariowali z używaniem ŚOR. Praktycznie co trzeci topik to pytanie o opryski na wszystko pomimo braku problemów z roślinami.
To samo w życiu codziennym. Przychodzi ktoś, patrzy na roślinę, że zdrowo rośnie i pyta ta osoba czym pryskam. Aż się boję, że niedługo w naszym jeszcze dość czystym kraju będzie jak w zachodniej Europie. Wyginą trzmiele, wróble, wiele owadów. Była kilka lat temu akcja, że Niemcy kupowali trzmiele z Polski po 1 euro za sztukę.
Jest jakiś sposób by przemówić ludziom do rozsądku, że chemię stosujemy w ostateczności gdy problem jest realny??
Promilus
200p
200p
Posty: 456
Od: 23 mar 2012, o 16:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Chemia,chemia,wszędzie tylko chemia

Post »

Czyżby nie było zainteresowanych ograniczeniem chemii.
No cóż... w końcu nie ma zbyt wielu zainteresowanych budowaniem odporniejszych ludzi więc czemu miałoby powstać lobby dla odporniejszych roślin? Rośliny uprawne jako podstawowe kryterium mają dawać duży plon, w drugiej kolejności być "łatwe w uprawie" co dotyczy zarówno zabiegów pielęgnacyjnych, prewencyjnych jak i interwencyjnych. Innymi słowy od stuleci produkujemy odmiany o większych owocach, słodszych owocach, ładniejszych kwiatach etc. etc. jednocześnie spychając ewolucję na bruk (np. dobór naturalny). Dlatego nie uprawiamy małych i kwaśnych, za to zdolnych z większością chorób wytrzymać odmian jabłek, a piękne, dorodne i jednocześnie wrażliwe. Ktoś kiedyś różne doświadczenia przeprowadzał i z setek tysięcy róż udało się uzyskać odmiany rzeczywiście równie odporne na choroby co dzikie (ot posadzili i czekali które wypadną), ale z kolei za małe było zróżnicowanie względem walorów estetycznych by nasycić rynek. Nie łudźmy się - w momencie kiedy przy pierwszych oznakach choroby faszerujemy się gripeksami czy upsarinami, gdy cieknie z nosa wciągamy kropelki, gdy boli nas głowa łykamy aspiryny nie możemy narzekać na wykorzystanie preparatów chemicznych do walki z patogenami i pasożytami roślin! To, że nie słyszymy by w "zacofanych" krajach był duży odsetek alergików, cukrzyków, osób z nowotworami, genetycznie upośledzonych etc. nie jest stricte związany z tym, że ludzie żyją tam "naturalniej" więc zdrowiej. Nie mając odpowiedniej motywacji (i opieki medycznej) dzieci chore na mukowiscydozę i szereg innych chorób zwyczajnie tam umrą, a u nas będą funkcjonującą, uzależnioną od "chemii" częścią społeczeństwa zwiększającą odsetek "upośledzonych" w pewien sposób. Nie piszę (nie daj Boże), że pestycydy są obojętne zdrowiu ludzkiemu, ale używane zgodnie z zaleceniami nie są bardziej szkodliwe niż większość nałogów jakie ludzkość od tysiącleci posiada, a podejrzewam, że od palenia tytoniu, wbijania sobie pod skórę różnych dziwnych rzeczy, łykania halucynów itp. są nawet łagodniejsze. A jeśli chodzi o czynniki rakotwórcze to dioksyny ze spalania PVC zatrują sąsiadów bardziej niż oprysk calypso na mszyce.
Awatar użytkownika
anka22639
200p
200p
Posty: 283
Od: 8 sty 2012, o 15:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kujawsko-Pomorskie

Chemia w uprawach

Post »

Nie znalazłam ciekawego wątku o chemii w uprawach więc....

Jakie stosujecie preparaty przeciwgrzybicze, owadobójcze...

Jak z przeciwgrzybiczych u małych siewek stosowałam Previcur, po za ceną nie mam do niego zarzutów ale rzadko można go spotkać w ogrodniczych.

Na ziemiórki i inne owady polecam Bi 58 ale niestety już rzadko spotykany w małych amatorskich opakowaniach...

A jak sprawują się inne preparaty? Co na co polecacie?

Zaznaczam że nie jestem zwolennikiem chemii ale kiedy trzeba to trzeba i lepiej zastosować jeden skuteczny środek niż szukać omacku preparatów które może zadziałają i wydawać bez sensu kasę.
Pozdrawiam Anka
Polecam coś na i o grillu http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
robertP2
1000p
1000p
Posty: 4804
Od: 7 lut 2011, o 22:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Chemia w uprawach

Post »

Wszyscy stosują przeważnie to samo z takiego powodu, że to i tylko to jest dostępne w sklepach. Unia Europejska co rusz zmienia swoje ustawy dot. chemii stosowanej w uprawach amatorskich czy profesjonalnych na dużą skalę. Wynikiem tego jest fakt, że dużo środków chemicznych mniej szkodliwych, tańszych i krajowych wycofano w ogóle. Niektóre opryski są dostępne w dużych opakowaniach czyli dla amatora mija się z sensem ekonomicznym pryskać. Mógłbym tak jeszcze długo i historii przytoczyć całe mrowie :wink: ale wracając do tematu.
Używam sporadycznie:
-Amistar
-Miedzian 50 wp
-Topsin ( zbyt popularny i może być środkiem na który się grzyby mogą aczkolwiek nie muszą uodparniać )
- Decis ( a od kilku lat to pryskam tylko róże i to na których nie siedzą trzmiele )

Ogólnie staram się nie używać. Rośliny odżywiam, sadzę odpowiednio nie mam wynalazków, straty ewentualne postrzegam jako naturalna kolej rzeczy. Wiele owadów szkodników wyłapuję rękami. Na chrząszcze majowe i te większe nie ma skutecznej chemii.
Zresztą, nawet jeżeli bym użył oprysków silnych to są wysoce toksyczne i pozabijał bym masę owadów pożytecznych, a akurat takich mam sporo .
Trzymam kreta w ogrodzie. Ptaki przychodzą. Jeżeli ja mam wytruć wszystko naokoło i samego siebie również i wyjść ze sklepu uboższy o 200 zł to jaki jest sens ? Zresztą opryskiwacz ostatnio też nie domaga to kolejne 200 zł i tak tu dwieście tam dwieście.
Jak są ludzie lekkomyślni to szastają pieniędzmi na prawo i lewo :lol:

https://www.youtube.com/watch?v=lKLiIocg-C0
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
arkosek07
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 16 lip 2022, o 13:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Sadzonki truskawki po Agrosarze

Post »

Hej,

Mam taki problem, truskawki mi owocuja i jeszcze kwitna (odmiana honey) niestety działkę mam nieogrodzona i mądry sąsiad spryskał sobie przy ogrodzeniu żeby mu trawa nie rosła środkiem agrosar (odległość około metra od sadzonki) i tu rodzi się pytanie co z tymi sadzonkami nie jest to duża ilość ale z racji tego że karmię tymi truskawkami malucha ( 8 MSC ) nie wiem czy jeszcze będą się nadawać. Jeśli nie co z nimi zrobić zutylizowac czy poprzecinać i czekać na następny rok. Dziękuję za pomoc
jagusia111

Re: Sadzonki truskawki po Agrosarze

Post »

Metr od truskawek to jeśli nie było wiatru i na nie nie zaleciało to nic im nie będzie. Jeśli zaleciało to będzie zaraz widać bo zaczną usychać, ale myślę, że sąsiad był na tyle rozsądny i uważał co robi.
arkosek07
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 16 lip 2022, o 13:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Sadzonki truskawki po Agrosarze

Post »

Czyli poczekać 2-3 dni i jak liście nie zaczną usychac to owoce można spokojnie zebrać i zjeść?
x-suzana
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2344
Od: 15 gru 2009, o 11:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Sadzonki truskawki po Agrosarze

Post »

Może i nie zaleciało a może zaleciało :( . W takich sytuacjach nie je się. Hej.
Oczywiście truskawki zostaw do przyszłego roku, nie likwiduj.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pestycydy, herbicydy, nawozy, OPRYSKI, środki pro-ekologiczne”