Pęcherznica kalinolistna: choroby, szkodniki, problemy
skrpa jest na wysokosc ok 70 cm. Jest ziemia nawieziona z pola uprawnego w środku troszkę wymieszana z gliną. Niestety Nalewko jeszcze na mej skarpie nic nie rosnie. Myslałam żeby pęcherznicę posadzic w grupie 3 sztuk i intensywnie ją przycinac żeby niezasłoniła tarasu ale zeby tworzyła zwartą plamę na całości.
- bartelsz
- 200p
- Posty: 318
- Od: 11 cze 2007, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
To żadna sztuka, z metrowego krzaku po owocowaniu wybrałem proste przyrosty pozostałe wyciąłem. Sześć sztuk po dwa w parach splotłem ze sobą. W wilgotny dzień gałązki są najbardziej plastyczne. Miejsca w których się najbardziej buntują i próbują uciekać zdrutowałem, przywiązałem do palika i czekać ok 2 lat aż zdrewnieją i odpowiednio się wzmocnią. Po tym czasie można ściągać zabezpieczenia. Zrobiłem spory błąd pozwalając w pierwszym roku obficie kwitnącej zaowocować i straciłem jeden przyrost (wiatr ułamał). Chciałem zbyt szybko osiągnąć efekt końcowy. Po owocowaniu w pierwszym roku dość drastycznie przyciąłem przyrosty aby się wzmocniła i nie było więcej strat przy jesiennych wiatrach.
Pozdrawiam
Bartek
Pozdrawiam
Bartek
- bartelsz
- 200p
- Posty: 318
- Od: 11 cze 2007, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Nie ma tego dużo prowadzi się jak każde drzewko owocowe,dolne gdy próbuje wycinam od razu, właściwie to odłamuje, niepotrzebne i podejrzane wycinam (krzyżujące się do wewnątrz). Wystarcza interwencja raz w miesiącu. Gdy porządnie zdrewnieje nie będzie żadnych kłopotów.
W tym roku obrywałem 3 razy, niewiele tego było, tak jak pisałem zostawiłem za długie nie przyciąłem, a nie jest jeszcze do końca stateczna.
Pozdrawiam
W tym roku obrywałem 3 razy, niewiele tego było, tak jak pisałem zostawiłem za długie nie przyciąłem, a nie jest jeszcze do końca stateczna.
Pozdrawiam