Moim helutkom pozwijały się liścienie, w dół. Listki właściwe dopiero zaczynają kropkować, a liścienie dotąd całkiem zdrowe i rozłożone szeroko, zwijają się pod spód jeszcze nie w trąbki, ale coś mi nie poasuje. Małe są, ale poza tym na chore nie wyglądają.
Macie pomysł, czemu tak? za dużo słońca, za sucho?
Ja miałam 8 lichawych siewek. Lichawe, bo jakoś się strasznie powyciagały, i wręcz leżały plackiem. Wczoraj popikowałam , liscienie siedzą pod ziemią. Potem podlewając wodą zabiłam jedną roślinkę. Złamała się. Posiane pomidorki postawiłam na parapecie, wiec z braku miejsca heliotropki wraz z klonikiem wyniosłam na strych. Temp do 18 stopni i mniej światła. Mogę je tam zostawić? Czy takie popikowane roślinki zaczynacie czymś odżywiać? A jeśli tak to czym? Z góry thx
No na moje trochę a niska temp w pomieszczeniu,
ponieważ roślinki "staną" w rozwoju.
Spróbuj dojść do porozumienia z pomidorkami
i heliotropek zmieści się też w ciepełku.
U mnie cudowne od samiutkiego ranka . Skoro tak piszesz, a ja laik to zdaję się na ekspertów, muszę gdzieś moje cuda ulokować. Może pięknie się do syna uśmiech ę, poprzytulam to mi parapet odstąpi
Moje też popikowane. W ciągu jednego słonecznego dnia wypuściły kolejnego listka.Więc myślę, że muszą mieć ciepełko. Dorotko przytulaj synusia, aby przyjął heliotropki na parapety
Przytulałam, przytulałam, a jak powiedziałam o co mi chodzi to odsunął się, groźnie popatrzył, węsząc podstęp i powiedział stanowczo "nie" . No to do córci poszłam, choć jej parapet mniej słoneczny, kochana się zgodziła i wczoraj przeniosłam roślinki niech zdrowo rosną .
Witam
Miałem heliotropy w 2012r. uchowało się pięć sadzonek , ale trzeba mieć cierpliwość , bo to delikatne i wrażliwe na nadmiar wody.
W tym roku nie zdecydowałem się, bo przeniosłem z działki w donicach na korytarz w bloku , uchowała się przez zimę jedna. Mam nadzieję że przetrwa. Zastanawiam się czy wziąć odkład i ukorzenić .
Wszystkim którzy wysiali heliotropki powodzenia i wytwałości.