Mnie w tej samej wielodoniczce wzeszły zakupione i przechowywane w identycznych warunkach nasionka innych roślinek w ogromnej większości. Wygląda to prześmiesznie - pół szklarenki na full, a na drugiej połowie jeden sztywny onętek ;)
Podobny numer odwinęła mi lidlowa celozja, jednak mimo wszystko jest lepsza - na piętnaście nasionek po trzech tygodniach od wschodu pierwszej, wylazła właśnie druga roślinka
I żeby nie było - firma na V jest moją ulubioną i wszystkie pozostałe nasionka kiełkują jak głupie.
Kosmosów chyba nie trzeba trzymać w lodówce ani specjalnie traktować przed wysianiem, prawda?