Problem na działce

[Napoleon]

Napoleon, a jest takie prawo, że sąsiad ma powiadomić... Bo jak tak, to mojemu nawtykam, jak go tylko zobaczę... Za Sosny, za Tuje... I to na mojej posesji... Bo to co odstaje, to sama obcinam... Ale jemu przeszkadza, nawet jak na moim rośnie, bo za blisko jego siatki... Siatki nie dotykają gałęzie...

Jest takie prawo a nawet obowiązek.Należy sąsiadowi wysłać poleconym aby mieć potwierdzenie ze odebrał list a w nim wyznaczyć datę np ze jak za 2 tyg. o tej i o tej nie będzie podcięte to co przerasta czy wystaje mocno na nasza stronę to sam wchodzę i tnę.Ale nie wolno bez polubownego załatwienia od razu łapać za piłę i ciąć.Zawsze trzeba dążyć do pokojowego załatwienia problemu bo po co nam wróg na lata.

[dorkow0]

Ha, i ja mu mam wytłumaczyć, że nim obetnie moje drzewa, ma mi listem poleconym wysłać zawiadomienie... Już go widzę, jak się po głowie puka... Zawsze staram się dobrze żyć z ludźmi, bo spokój jest niesamowitą rzeczą... Mnie nie przeszkadzają sąsiada drzewa, jednego nawet namawiam, żeby sadził więcej... Z drugim tylko zawsze jakieś ale... Ale to już pokoleniowe naleciałości... Zresztą z drugiej strony, też obcina sąsiadom co może...

[Napoleon]

Jak nie wyśle to złamie prawo.Niech zerknie w tabele jakie są kary za podcinanie nie swoich drzew.

[dorkow0]

Dzięki serdeczne za pomoc...
Może dam mu trochę do myślenia i uspokoi się człowiek, bo nerwowy okropnie...