Kobea i jej uprawa cz.2
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
Ja wysadzilam w polowie lutego i uszczykuje ciagle i jest ok bo nie chce zeby byla ogromna na oknie:-)
Petunia13:)
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
Moje kobełki dzisiaj przesadziłam do większych kubków jogurtowych. Patrzyłam na korzenie takie lekko owłosione. Mam nadzieje że będzie im dobrze
- agula75
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 6
- Od: 17 lut 2013, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
a ja uszczknęłam za pierwszą parą liści właściwych i "to" oderwane wsadziłam obok-zwiędło i zastanawiam czy się nie pospieszyłam z tym ciachaniem bo czubek kobełki od razu zrobił się taki przysuszony... i co TERAZ???????
- Oleska
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 20 mar 2013, o 22:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i okolice
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
Przykro mi agula75
U mnie również porażka z uprawą kobei. Chyba jestem największą porażką na forum, bo wysiałam 3 opakowania z czego wzeszło tylko :
w I sianiu z 14 nasionek wzeszły 2 i to te najsłabsze, najdrobniejsze nasionka, które zostały posadzone w jednej doniczce
w II sianiu z 7 nasionek wzeszły 2 roślinki, ale nie jestem pewna czy jedna to nie była z tego pierwszego siania (nie opisałam doniczek bo i tak na cuda nie liczyłam).
Z resztą do tej pory liczę na cud i podlewam "chyba" puste doniczki mając nadzieję, że jakaś kobea jeszcze wykiełkuje
Podsumowując to popełniłam tyle błędów w tym sezonie (moim pierwszym), że kabaret można z tego zrobić
U mnie również porażka z uprawą kobei. Chyba jestem największą porażką na forum, bo wysiałam 3 opakowania z czego wzeszło tylko :
w I sianiu z 14 nasionek wzeszły 2 i to te najsłabsze, najdrobniejsze nasionka, które zostały posadzone w jednej doniczce
w II sianiu z 7 nasionek wzeszły 2 roślinki, ale nie jestem pewna czy jedna to nie była z tego pierwszego siania (nie opisałam doniczek bo i tak na cuda nie liczyłam).
Z resztą do tej pory liczę na cud i podlewam "chyba" puste doniczki mając nadzieję, że jakaś kobea jeszcze wykiełkuje
Podsumowując to popełniłam tyle błędów w tym sezonie (moim pierwszym), że kabaret można z tego zrobić
- Alenka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2546
- Od: 5 lut 2013, o 15:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
O przepraszam...Pierwsze miejsce w porażkach z kobeą to ja sobie rezerwujęOleska pisze: Chyba jestem największą porażką na forum, bo wysiałam 3 opakowania z czego wzeszło tylko :
w I sianiu z 14 nasionek wzeszły 2 i to te najsłabsze, najdrobniejsze nasionka, które zostały posadzone w jednej doniczce
w II sianiu z 7 nasionek wzeszły 2 roślinki, ale nie jestem pewna czy jedna to nie była z tego pierwszego siania (nie opisałam doniczek bo i tak na cuda nie liczyłam).
Po 3 opakowaniach-przestałam liczyć kolejne wysiewane w nadziei, że może chociaż jedna wykiełkuje
Kolejne n-te opakowanie wysiane i jak na razie nic..Ani jednej kobei
Ja być porażka
Mój balkonik -->Moja kolorowa oaza *cz.3*, Początki hoyozy i inne roślinki Madzia
Galerie zdjęć:*Moje pelargonie * Fuksje
Moje wątki
Galerie zdjęć:*Moje pelargonie * Fuksje
Moje wątki
- renzal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6235
- Od: 13 maja 2011, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
Mam pytanie: W jakiej temperaturze trzymacie wysiane nasionka?
Pytam dlatego, że nie mam dużego powodzenia w wysiewach, chyba, że trzymam je w firmie, gdzie jest stała dość wysoka temperatura.
Oczywiście ziemia i nasiona też mają znaczenie, ale eksperyment przeprowadzony na tych samych nasionach i ziemi potwierdził, że w moim domu mam za zimno dla wysiewów.
Pytam dlatego, że nie mam dużego powodzenia w wysiewach, chyba, że trzymam je w firmie, gdzie jest stała dość wysoka temperatura.
Oczywiście ziemia i nasiona też mają znaczenie, ale eksperyment przeprowadzony na tych samych nasionach i ziemi potwierdził, że w moim domu mam za zimno dla wysiewów.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
- Oleska
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 20 mar 2013, o 22:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i okolice
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
ups, no dobraAlenka pisze:O przepraszam...Pierwsze miejsce w porażkach z kobeą to ja sobie rezerwujęOleska pisze: Chyba jestem największą porażką na forum, bo wysiałam 3 opakowania z czego wzeszło tylko :
w I sianiu z 14 nasionek wzeszły 2 i to te najsłabsze, najdrobniejsze nasionka, które zostały posadzone w jednej doniczce
w II sianiu z 7 nasionek wzeszły 2 roślinki, ale nie jestem pewna czy jedna to nie była z tego pierwszego siania (nie opisałam doniczek bo i tak na cuda nie liczyłam).
Po 3 opakowaniach-przestałam liczyć kolejne wysiewane w nadziei, że może chociaż jedna wykiełkuje
Kolejne n-te opakowanie wysiane i jak na razie nic..Ani jednej kobei
Ja być porażka
ale miejsce na podium tez mam
W tej chwili kobea i inne siewki leżakują na kaloryferze, nie wiem czy dobrze, ale u mnie pod oknem trochę zimo w nocy, w dzień jeszcze jak cie mogę bo słoneczko dogrzewa. Niestety pod oknem nie mam grzejnika
- kris11
- 200p
- Posty: 310
- Od: 28 lut 2012, o 20:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ok/Warszawy
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
A moje nasionka wykiełkowały! oczywiście malutko widzę póki co 3 sztuki.....
Pozdrawiam- Marzena
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
Zależy jak wysoką miałaś tę roślinę mateczną.Moja miała 3 pary liści właściwych.Też swoje uszczknęłam za pierwszą parą liści właściwych i jest ok.Mamusia już się pomału rozgałęzia a czubeczek centymetrowy pozostały po uszczknięciu tez się u mnie troszkę zesechł ale przecież to nic nie szkodzi. Sadzonka jeszcze siedzi w takim samym stanie już od kilku dni,na razie się z nią nic nie dzieje ale widać,ze żyje .agula75 pisze: a ja uszczknęłam za pierwszą parą liści właściwych i "to" oderwane wsadziłam obok-zwiędło i zastanawiam czy się nie pospieszyłam z tym ciachaniem bo czubek kobełki od razu zrobił się taki przysuszony... i co TERAZ???????
Z tym,ze tę małą sadzonkę zanim włożyłam do ziemi jeszcze bardziej skróciłam (ten badylek/łodygę) gdzieś o 3-4 cm, do miejsca z którego wychodzą następne listki,je zaś poobrywałam i wtedy już śmiało do ziemi.Z samej łodygi korzonki przecież nie wyrosną
Pozdrawiam Bożena
- cydynka
- 100p
- Posty: 175
- Od: 24 sty 2013, o 08:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
pozdrawiam Monika
- -SONIA127-
- 200p
- Posty: 205
- Od: 1 lut 2013, o 19:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.Pomorskie
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
AGULA75 wstaw zdjęcie może uda nam się określić czy coś jeszcze z nich bedzie? Ale ja i tak jestem dobrej myśli Cydynka super giganty moje są podobne
Pozdrawiam Sylwia
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12515
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
A mój doniczkowiec niebawem znów zakwitnie...
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- Oleska
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 20 mar 2013, o 22:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i okolice
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
Super
a te moje sieroty chyba padną Najmocniejszej z nich więdnie jeden listek (liścień bo pierwszych liści jeszcze nie mam), zrobił się oklapły i miękki
a te moje sieroty chyba padną Najmocniejszej z nich więdnie jeden listek (liścień bo pierwszych liści jeszcze nie mam), zrobił się oklapły i miękki