Paryska lada dzień!
Takasobie, Mirabela śliwy nazwy odmianowej nie znam. U nas na nią się mówi i jako taka została kupiona - rengloda żółta. Przepyszna, słodka, duża, mięsista i co najważniejsze robaka nie uświadczy!
Ale co Wam powiem, to Wam po wiem. Nie mam jej już. Zachorowała, uschła w lecie i wycięliśmy. Na jej miejsce przyszła nowa-taka sama. Na owoce pewnie poczekam.
Semper oby nas w tym roku maj, a raczej czerwiec nie zaskoczył
![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)
.
A to niebieskie to cebulica. Z małych cebulek sadzonych jesienią. Ładnie wyglądają w jednej kępie, ale ja sobie powsadzałam w trawnik między krokusy.
W tym roku dokupiłam też białe. Zobaczymy jak się razem będą prezentować.