Papryczka chili-jak pielęgnować
- PaulaPola
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1957
- Od: 26 mar 2012, o 21:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Papryczka chili-jak pielęgnować
Czym możebyć spowodowane wiednięcie papryki? Podlana rano, późnym popołudniem jest już lekko podwiednieta. I są to np dni w których słońca nie ma. Najszybciej Cyklon mięśnie. Za mało raczej nie podlewam. Macie jakieś pomysły?
-
- 100p
- Posty: 133
- Od: 15 mar 2013, o 12:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie, okolice Starogardu Gdańskiego
Re: Papryczka chili-jak pielęgnować
U mnie to moja wina rano nie podlałam ja tam się nie znam początkująca jestem a może im za ciasno w doniczkach?
- PaulaPola
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1957
- Od: 26 mar 2012, o 21:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Papryczka chili-jak pielęgnować
Ja też świerzak w temacie papryce jestem. Siedzą w odciętych na poziomie 400 ml butelkach po wodzie. Niektóre w kubkach 0,2 litra, ale tamte małego pokroju są i sobie radzą
Re: Papryczka chili
Więc raczej ten smakołyk nie jest dla Ciebie.Alembik pisze:No ale mdłości, pali i boli najpierw żołądek a następnie jelita.
Tak, byłem i zauważyłem.kjakub pisze:artur1968: Owszem, rozgrzewanie jest zimą przyjemne, ale czy zauważyłeś taką zależność, że w krajach o ciepłym klimacie(np. kraje afrykańskie, Indie, Tajlandia, Meksyk) większość potraw jest dosyć ostra? Akurat ostrość wywołuje intensywne pocenie się, co pozwala lepiej znosić upały ochładzając organizm.
Jednak najciekawsze że nie ma to wpływu na rozkład potu, a dokładnie na przykre konsekwencje zapachowe znane z polskich środków komunikacji publicznej.
Ani razu w krajach północnej Afryki i innych, np. arabskich nie poczułem przykrych zapachów
związanych z potem czy też brakiem higieny od tamtejszych mieszkańców.
Re: Papryczka chili-jak pielęgnować
Witam na forum, ale bardzo proszę o zapoznanie się z naszym regulaminem
Regulamin główny forum.
moderator
Regulamin główny forum.
moderator
- anastazja B
- 1000p
- Posty: 1414
- Od: 3 mar 2013, o 09:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Papryczka chili
Polecam wszystkim do przeczytania http://dzieckonmp.wordpress.com/2010/06/12/lek-na-raka/
Podobno na każdą chorobę jest lekarstwo w naturze.
Informacji o nowotworach ,zaczęłam szukać po tym jak w zeszłym roku zmarła moja ciocia ,praktycznie 3 miesiące po wykryciu choroby.Dla mnie to był szok.
Oczywiście nie znam do końca skuteczności terapii papryczkowej,pierwszy raz się spotkałam z nią w tym artykule, ale terapia chemią jest też nagminnie zawodna i do tego wykańcza organizm
Podobno na każdą chorobę jest lekarstwo w naturze.
Informacji o nowotworach ,zaczęłam szukać po tym jak w zeszłym roku zmarła moja ciocia ,praktycznie 3 miesiące po wykryciu choroby.Dla mnie to był szok.
Oczywiście nie znam do końca skuteczności terapii papryczkowej,pierwszy raz się spotkałam z nią w tym artykule, ale terapia chemią jest też nagminnie zawodna i do tego wykańcza organizm
- seedkris
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3817
- Od: 1 lut 2009, o 11:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie 5 min > Białystok
Re: Papryczka chili-jak pielęgnować
Pozdrawiam z Podlasia seedkris
-
- 100p
- Posty: 113
- Od: 5 lut 2012, o 11:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: Papryczka chili
Dla mnie ten "artykuł" nie jest warty uwagi. Wiele w nim błędów, zwłaszcza merytorycznych, ani nawet nie próbuje udokumentować zasadności "terapii". Nie jestem zwolennikiem takich hurra-optymistycznych teorii, zwłaszcza jeśli większość obywateli ma się za specjalistów od wszystkiego będąc ślepym na merytoryczne argumenty; nie jestem również związany z żadnym koncernem, ani nie mam zamiaru takowych chwalić, ani dyskredytować w niczyich oczach.
Zacznijmy od tego, że nowotworów jest wiele, tak jak przyczyn ich powstania - zwłaszcza należy mieć na uwadze fakt, że dany nowotwór może mieć kilka różnych przyczyn w zależności od konkretnego przypadku. Toteż praktycznie nie jest możliwe uzyskanie jednej, skuteczne w 100% terapii dla wszystkich nowotworów. Stąd też zawodność chemio- i radioterapii - ponadto chciałbym zauważyć, że jako że komórki nowotworowe są własnymi, ludzkimi komórkami, największym problemem onkologii jest to jak zabić tylko komórki nieprawidłowe - w praktyce próbuje się stosować takie związki, które uszkadzają zdrowe komórki w jak najmniejszym stopniu(czego efektem jest oczywiste osłabienie organizmu). Duże perspektywy uniknięcia takiego osłabienia reszty organizmu stawia terapia genowa, jednak przed tym jeszcze wiele badań, a i już widzę ten "entuzjazm" zagorzałych przeciwników GMO.
Wracając jednak do tematu jakim jest chili, to żadna taka kuracja nie doczekała udokumentowania w żaden sposób jej skuteczności! Także nie widzę najmniejszego sensu tworzenia tych całych "wyciągów", kiedy można spożywać papryczkę bezpośrednio(czy to świeżą, czy to suszoną, czy też w całości, lub mieloną), a także niskiej temperatury. Ponadto stwierdzenie o braku skutków ubocznych dlatego, że są to naturalne produkty spożywcze można między bajki włożyć - na przykład na skutek spożycia większej dawki gałki muszkatołowej(też naturalny produkt spożywczy) można zafundować sobie halucynacje i problemy zdrowotne - jednak sugerowana dawka kapsaicyny jest mała(po prostu dawki toksyczne są znacznie wyższe, niż wielu ludzi jest w stanie spożyć).
Natomiast co do działania kapsaicyny na komórki nowotworowe, to chciałbym zwrócić uwagę na następujące fakty: działanie takie wykazano póki co wyłącznie na hodowlach komórkowych(jestem ciekaw, czy ktoś chociaż widział taką hodowlę na własne oczy...) i to dwóch linii - raka prostaty, oraz raka płuc. Nie wiem jak to wygląda na tą chwilę, bo wszelkich badań prowadzonych jest bardzo dużo, ale prawdopodobne jest, że na innych liniach komórkowych raka płuc, czy raka prostaty takiego działania równie dobrze może nie być. Toteż stwierdzenie, że kapsaicyna niszczy każdy rodzaj nowotworu jest grubym nadużyciem.
Kończę już, bo to nie jest wątek o nowotworach(wydaje mi się, że wątek taki już jest na forum), a chili - gdyby ktoś był zainteresowany, to polecam lekturę forum onkologicznego: http://www.forum-onkologiczne.com.pl/fo ... vt1813.htm
W mojej, osobistej opinii włączenie chili do jadłospisu na stałe nawet jak nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi, ale nie oczekiwał bym żadnych cudów. Podobnie jak jest z likopenem występującym obficie w pomidorach, co do którego udowodniono naukowo działanie preciwnowotworowe, gdyż redukuje ryzyko wystąpienia nowotworów przewodu pokarmowego, prostaty, czy raka piersi, a także obniża ryzyko zawału i choroby wieńcowej. Również nie wykazano negatywnych skutków spożywania dużych ilości pomidorów, więc włączenie również ich na stałe do diety na pewno nie zaszkodzi. Ja tam nie mam nic przeciwko podania do obiadu ostrej salsy w formie dodatku.
Zacznijmy od tego, że nowotworów jest wiele, tak jak przyczyn ich powstania - zwłaszcza należy mieć na uwadze fakt, że dany nowotwór może mieć kilka różnych przyczyn w zależności od konkretnego przypadku. Toteż praktycznie nie jest możliwe uzyskanie jednej, skuteczne w 100% terapii dla wszystkich nowotworów. Stąd też zawodność chemio- i radioterapii - ponadto chciałbym zauważyć, że jako że komórki nowotworowe są własnymi, ludzkimi komórkami, największym problemem onkologii jest to jak zabić tylko komórki nieprawidłowe - w praktyce próbuje się stosować takie związki, które uszkadzają zdrowe komórki w jak najmniejszym stopniu(czego efektem jest oczywiste osłabienie organizmu). Duże perspektywy uniknięcia takiego osłabienia reszty organizmu stawia terapia genowa, jednak przed tym jeszcze wiele badań, a i już widzę ten "entuzjazm" zagorzałych przeciwników GMO.
Wracając jednak do tematu jakim jest chili, to żadna taka kuracja nie doczekała udokumentowania w żaden sposób jej skuteczności! Także nie widzę najmniejszego sensu tworzenia tych całych "wyciągów", kiedy można spożywać papryczkę bezpośrednio(czy to świeżą, czy to suszoną, czy też w całości, lub mieloną), a także niskiej temperatury. Ponadto stwierdzenie o braku skutków ubocznych dlatego, że są to naturalne produkty spożywcze można między bajki włożyć - na przykład na skutek spożycia większej dawki gałki muszkatołowej(też naturalny produkt spożywczy) można zafundować sobie halucynacje i problemy zdrowotne - jednak sugerowana dawka kapsaicyny jest mała(po prostu dawki toksyczne są znacznie wyższe, niż wielu ludzi jest w stanie spożyć).
Natomiast co do działania kapsaicyny na komórki nowotworowe, to chciałbym zwrócić uwagę na następujące fakty: działanie takie wykazano póki co wyłącznie na hodowlach komórkowych(jestem ciekaw, czy ktoś chociaż widział taką hodowlę na własne oczy...) i to dwóch linii - raka prostaty, oraz raka płuc. Nie wiem jak to wygląda na tą chwilę, bo wszelkich badań prowadzonych jest bardzo dużo, ale prawdopodobne jest, że na innych liniach komórkowych raka płuc, czy raka prostaty takiego działania równie dobrze może nie być. Toteż stwierdzenie, że kapsaicyna niszczy każdy rodzaj nowotworu jest grubym nadużyciem.
Kończę już, bo to nie jest wątek o nowotworach(wydaje mi się, że wątek taki już jest na forum), a chili - gdyby ktoś był zainteresowany, to polecam lekturę forum onkologicznego: http://www.forum-onkologiczne.com.pl/fo ... vt1813.htm
W mojej, osobistej opinii włączenie chili do jadłospisu na stałe nawet jak nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi, ale nie oczekiwał bym żadnych cudów. Podobnie jak jest z likopenem występującym obficie w pomidorach, co do którego udowodniono naukowo działanie preciwnowotworowe, gdyż redukuje ryzyko wystąpienia nowotworów przewodu pokarmowego, prostaty, czy raka piersi, a także obniża ryzyko zawału i choroby wieńcowej. Również nie wykazano negatywnych skutków spożywania dużych ilości pomidorów, więc włączenie również ich na stałe do diety na pewno nie zaszkodzi. Ja tam nie mam nic przeciwko podania do obiadu ostrej salsy w formie dodatku.
Pozdrawiam, Jakub.
Uwaga: Post może zawierać śladowe ilości orzechów arachidowych, oraz wiele substancji uznawanych za niebezpieczne - wskazana ostrożność!
Uwaga: Post może zawierać śladowe ilości orzechów arachidowych, oraz wiele substancji uznawanych za niebezpieczne - wskazana ostrożność!
Re: Papryczka chili-jak pielęgnować
Jak z obrazka, takie ładne A powiedz mi proszę czy Twoje lidlusie miały po 3 liścienie? U mnie jakaś plaga...
Pozdrawiam, Ogoonek
Re: Papryczka chili-jak pielęgnować
Mimo że nie do mnie pytanie - ja miałem 2 przypadki z 3 liścieniami z żółtych lidlowych na ok. 20 wysianych. Z ciekawości zostawiłem je.Ogoonek pisze:A powiedz mi proszę czy Twoje lidlusie miały po 3 liścienie? U mnie jakaś plaga...
Re: Papryczka chili-jak pielęgnować
A widzisz, ja wysiałam około 40 nasion. Te które miały łuskę na liścieniach usunęłam tak samo jak te, które za późno wykiełkowały. Nie zwracałam uwagi na to ile mają liścieni, ale na dzień obecny wygląda to tak: mam 35 siewek z czego 7 ma po 3 liścienie. Też właśnie jestem ciekawa, co tego wyjdzie. Może przybliżysz mi jak wyglądają teraz?artur1968 pisze:Mimo że nie do mnie pytanie - ja miałem 2 przypadki z 3 liścieniami z żółtych lidlowych na ok. 20 wysianych. Z ciekawości zostawiłem je.Ogoonek pisze:A powiedz mi proszę czy Twoje lidlusie miały po 3 liścienie? U mnie jakaś plaga...
Pozdrawiam, Ogoonek
- MORANGO
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2414
- Od: 4 sie 2011, o 00:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Papryczka chili-jak pielęgnować
Maci może zdjęcie lidlusiowych owocków ?
-
- 100p
- Posty: 133
- Od: 15 mar 2013, o 12:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie, okolice Starogardu Gdańskiego
Re: Papryczka chili-jak pielęgnować
Ogoonek, u mnie wszystkie lidlusie w normie, nie miałam mutantów wysialam tylko czerwone, na dzień dzisiejszy czują się świetnie.