Witam,bardzo się cieszę że wam się podobają
Te begonie to nie są bulwiaste tylko zwykłe stale kwitnące, jak wykopałam krzaczki to nie było bulw tylko same korzonki. Sadziłam je z rośliny matecznej, właściwie to już zmrożonej. Taką matkę(krzaczka) rozdzieliłam na części pierwsze, tak żeby każda rozdzielona część była już z korzonkami. Delikatnie nożykiem rozdzielałam krzaka, obciełam całą górę i takie kikuty wsadziłam do ziemi kwiatowej. Niektóre miały listki i kwiatki. Najlepiej jak ta sadzoneczka ma już pare odnóg, wtedy ładnie się rozkrzewia. Niektórym sadzonkom zostawiłam za wysokie kikuty i zaczęły się rozkrzewiać u góry, trzeba będzie je teraz wsadzić głębiej do ziemi. Trzymałam na parapecie w pokoju,tem.ok 20 stopni. Starałam się pobierać te boczne odnogi a nie z głównego korzenia(nie wiem czy wiecie o co chodzi). Moja mama zrobiła troszkę inaczej, wykopanego krzaka dzieliła na trzy części i trzymała w domu przez zimę, teraz ma dużo młodych które odcina wkłada do wody i jak wypuszczają korzenie to sadzi.
To miał być eksperyment czy się da czy nie, jak widać na zdjęciach da się przetrzymać begonie w domu. W tym roku też tak zrobię, tylko przed przymrozkami rozdzielę krzaka.
Pozdrawiam
![heya :wit](./images/smiles/witaj.gif)
Pozdrawiam Aneta.