W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
-
- 100p
- Posty: 106
- Od: 3 lut 2013, o 16:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lwówek Śląski
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Zielonookakate
To rasa spokrewniona z bydłem szkockim wysokogórskim... Swoją drogą posiadanie krowy tej rasy to moje marzenie - nawet kiedyś mi się w nocy śniło, że taką dostałam... zamiast pierścionka na zaręczyny .
To rasa spokrewniona z bydłem szkockim wysokogórskim... Swoją drogą posiadanie krowy tej rasy to moje marzenie - nawet kiedyś mi się w nocy śniło, że taką dostałam... zamiast pierścionka na zaręczyny .
- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Wieczorny obchód i u Śnieżki gniazdo "otwarte" i jeden malec na świat wyłazi a drugi wygląda. Pewnie jutro je ujrzę w całej okazałości.
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Pierwsze spojrzenia na świat.
http://www.fotosik.pl/video/dc65d94588b7c53b.html
http://www.fotosik.pl/video/dc65d94588b7c53b.html
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
I starszaki: http://www.fotosik.pl/video/fafd3e1c1d64e4c3.html
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
U mnie czyste wariactwo. Kupiłam w zeszłym roku koziołka alpejczyka po wystawowym mistrzu Polski i mam taki przychówek, że już drugi tydzień nie dosypiam jedna koza urodziła dwa koziołki, druga- dwie kózki, trzecia- dwie kózki i koziołka- TROJACZKI!, czwarta chyba zaraz się okoci...
Chce Ktoś koziołki, kózki?
Chce Ktoś koziołki, kózki?
- zielonookakate
- 100p
- Posty: 102
- Od: 27 sie 2011, o 22:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Chełm Wola Uhruska
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
No to stadko duże Ali zapytaj ona chce powiększyć stado
Kasieńka
- romaszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1411
- Od: 31 gru 2010, o 23:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Kochani, stadko powiększone "na maxa"!
Wczoraj dowieźliśmy 4 kozy, zdjęć nie będę na razie zamieszczać bo były by bardzo drastyczne Kozy stały przywiązane na stałe 50 cm. łańcuchem do betonowej ściany, obok świń. Są tak zaniedbane i brudne, że nie wiedziałam iż takie coś możliwe Reszta sierści, która im została to są brudne, śmierdzące kołtuny, paznokcie tak długie, że przeszkadzają w chodzeniu. Jedna z kóz jest tak zasuszona, że wymię ma wciągnięte do środka. Kozy są okolczykowane, ja już nie wdawała się w szczegóły ale podejrzewam, że facet wziął dotacje, miał ich więcej ale nie wiem co z resztą się stała ... i tyle! Świnie (ma ich ze 100 szt.) ma zadbane jak mało który pies, ogromne boksy, świeża ściółka, poidła i podajnik karmy są automatyzowane BO Z TEGO SĄ PIENIĄDZE!! A za kozy już nikt nic nie da ... to można ich katować Normalnie gula w gardle mi się robi jak o tym pisze, przywieźliśmy ich późnym wieczorem, zdążyłam tylko jedną kózkę, częściowo wypielęgnować, poobcinałam kołtuny i wyczesałam ją, dzisiaj rano dała pół szklanki mleka jak ją doiłam to odwróciła pyszczek w moją stronę i lizała mi twarz. Zaraz się rozpłacze ... dopiszę później
Wczoraj dowieźliśmy 4 kozy, zdjęć nie będę na razie zamieszczać bo były by bardzo drastyczne Kozy stały przywiązane na stałe 50 cm. łańcuchem do betonowej ściany, obok świń. Są tak zaniedbane i brudne, że nie wiedziałam iż takie coś możliwe Reszta sierści, która im została to są brudne, śmierdzące kołtuny, paznokcie tak długie, że przeszkadzają w chodzeniu. Jedna z kóz jest tak zasuszona, że wymię ma wciągnięte do środka. Kozy są okolczykowane, ja już nie wdawała się w szczegóły ale podejrzewam, że facet wziął dotacje, miał ich więcej ale nie wiem co z resztą się stała ... i tyle! Świnie (ma ich ze 100 szt.) ma zadbane jak mało który pies, ogromne boksy, świeża ściółka, poidła i podajnik karmy są automatyzowane BO Z TEGO SĄ PIENIĄDZE!! A za kozy już nikt nic nie da ... to można ich katować Normalnie gula w gardle mi się robi jak o tym pisze, przywieźliśmy ich późnym wieczorem, zdążyłam tylko jedną kózkę, częściowo wypielęgnować, poobcinałam kołtuny i wyczesałam ją, dzisiaj rano dała pół szklanki mleka jak ją doiłam to odwróciła pyszczek w moją stronę i lizała mi twarz. Zaraz się rozpłacze ... dopiszę później
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42275
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
O rany Alu też mi gula w gardle urosła, przecież nikt mu nie kazał brać tych kóz. U Ciebie odżyją i będą Ci się odwdzięczać mlekiem, szkoda tylko że ja nie lubię
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
a mi łzy pociekły
że też ziemia jeszcze nosi takich pseudo gospodarzy - więcej nic nie powiem bo było by to bardzo niecenzuralne
dobrze ,że trafiły do Ciebie
że też ziemia jeszcze nosi takich pseudo gospodarzy - więcej nic nie powiem bo było by to bardzo niecenzuralne
dobrze ,że trafiły do Ciebie
- renzal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6235
- Od: 13 maja 2011, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Ałła! Daj adres tego dziada... wyślę do niego mojego H
Czytam Twój wątek ponad rok ( z przerwami, ale czytam) i wiem, że kózki będą miały u Ciebie dobrze!
Czytam Twój wątek ponad rok ( z przerwami, ale czytam) i wiem, że kózki będą miały u Ciebie dobrze!
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
- Farmland
- 200p
- Posty: 212
- Od: 14 mar 2012, o 18:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie, Łobez
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
romaszka zbawienie przyniosłaś tym bidulkom. Teraz zobaczą co znaczy żyć, a nie wegetować przykute do ściany.
"Konserwanty zabijają powoli"
- romaszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1411
- Od: 31 gru 2010, o 23:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Właśnie zadałam pytanie na forum "Kozolin", wstawię tutaj cytat, może ktoś z Was zna odpowiedź?
"Kilka dni temu zaadaptowaliśmy kilka bardzo zaniedbanych kóz, wszystkie mają jakieś problemy zdrowotne lub higieniczno - sanitarne ale z większością już poradziliśmy. Zastanawia mnie jedna z tych kóz. Ma mniej więcej trzy lata, maści białej, rogi duże z reliefem, strzyki średniego rozmiaru ale raczej z tych dłuższych (mleka nie daje), wydaje mi się, że jest bardzo zasuszona. I teraz najważniejsze! Obok strzyków absolutnie nie ma wymienia!! Po prostu płaski brzuch! Czy ktoś spotkał się z czymś takim? Obszukałam cały net i nic nie znalazłam.
Co ciekawe, jak podstawiam pod nią wiadro, posłusznie rozkracza tylne nogi, tak jak to robi dobra dojna koza. Dzisiaj próbowałam masować w miejscu gdzie powinno być wymię, wydaje mi się, że wyczuwam w środku, jakby namiastkę czegoś sprężystego.
Czy to możliwe, że koza tak się zasuszyła iż wymię zapadło jej do środka?? Jak mam ja "rozsuszyć", że tak się wyrażę?"
Kózki podstrzyżone i wyczesane, najwięcej czasu i zachodu było przy obcinaniu paznokci, były tak długie i grube, że nie wiedziałam jak za to się zabrać. Wpadłam na pomysł, który okazał się skuteczny. Otóż, mamy taki kawałeczek łąki, na którym długo jest mokra ziemia, zaprowadziliśmy i uczepiliśmy tam kozy, po dwóch godzinach przeprowadzaliśmy po kolei kozy do boksu, kładliśmy je na ściółce, mąż siedział przy głowie kozy i tłumaczył jej, że nie zrobimy jej krzywdy a ja w tym czasie, stojąc raz okrakiem a raz na kolanach obcinałam rozmiękczone od mokrej trawy czterdziestu centymetrowe paznokcie, po czym czyściłam już dostępne racice z gnoju, pleśni i nie wiadomo jeszcze z czego Kozy leżały przy tym zabiegu jak zaczarowane, niektóre aż pozamykały oczy i mruczały, one chyba wiedziały, że my ich ratujemy ... albo zrozumiały to, co M. do nich gadał
Jutro mam zamiar je umyć, myślałam, że jakiś deszczyk spadnie, to by się umyły "ekologicznie ale ponieważ opadów na najbliższe dni nie zapowiadają, muszę im wymyć przynajmniej brzuch, wymiona i uszy (kolczyki są tak brudne, że numeru nie widać). Potem zostanie tylko odrobaczanie ... i mogą iść na balety
"Kilka dni temu zaadaptowaliśmy kilka bardzo zaniedbanych kóz, wszystkie mają jakieś problemy zdrowotne lub higieniczno - sanitarne ale z większością już poradziliśmy. Zastanawia mnie jedna z tych kóz. Ma mniej więcej trzy lata, maści białej, rogi duże z reliefem, strzyki średniego rozmiaru ale raczej z tych dłuższych (mleka nie daje), wydaje mi się, że jest bardzo zasuszona. I teraz najważniejsze! Obok strzyków absolutnie nie ma wymienia!! Po prostu płaski brzuch! Czy ktoś spotkał się z czymś takim? Obszukałam cały net i nic nie znalazłam.
Co ciekawe, jak podstawiam pod nią wiadro, posłusznie rozkracza tylne nogi, tak jak to robi dobra dojna koza. Dzisiaj próbowałam masować w miejscu gdzie powinno być wymię, wydaje mi się, że wyczuwam w środku, jakby namiastkę czegoś sprężystego.
Czy to możliwe, że koza tak się zasuszyła iż wymię zapadło jej do środka?? Jak mam ja "rozsuszyć", że tak się wyrażę?"
Kózki podstrzyżone i wyczesane, najwięcej czasu i zachodu było przy obcinaniu paznokci, były tak długie i grube, że nie wiedziałam jak za to się zabrać. Wpadłam na pomysł, który okazał się skuteczny. Otóż, mamy taki kawałeczek łąki, na którym długo jest mokra ziemia, zaprowadziliśmy i uczepiliśmy tam kozy, po dwóch godzinach przeprowadzaliśmy po kolei kozy do boksu, kładliśmy je na ściółce, mąż siedział przy głowie kozy i tłumaczył jej, że nie zrobimy jej krzywdy a ja w tym czasie, stojąc raz okrakiem a raz na kolanach obcinałam rozmiękczone od mokrej trawy czterdziestu centymetrowe paznokcie, po czym czyściłam już dostępne racice z gnoju, pleśni i nie wiadomo jeszcze z czego Kozy leżały przy tym zabiegu jak zaczarowane, niektóre aż pozamykały oczy i mruczały, one chyba wiedziały, że my ich ratujemy ... albo zrozumiały to, co M. do nich gadał
Jutro mam zamiar je umyć, myślałam, że jakiś deszczyk spadnie, to by się umyły "ekologicznie ale ponieważ opadów na najbliższe dni nie zapowiadają, muszę im wymyć przynajmniej brzuch, wymiona i uszy (kolczyki są tak brudne, że numeru nie widać). Potem zostanie tylko odrobaczanie ... i mogą iść na balety
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42275
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Ałła cudna jesteś ! i Twój M też już widzę tą scenkę! zwierzątko czuje, że chcesz mu pomóc