
U mnie owoce jeszcze tylko na "smaki" czyli resztki na krzakach


W moich rękach już kilkanaście lat wcześniej opiekował się nimi mój śp. teść.
Ja mieszkam na Karpackim a ogród mam w Kętach, niewielki ale 150 m od rynku

Właśnie wróciłem z działki. Agrest na każdym z trzech swoich pędów puszcza coraz więcej zielonego, więc mam nadzieję, że będzie ok.ERNRUD pisze:Na razie zostawiłbym i obserwował. Herbicyd mógł osłabić którąś część krzaka. Podczas wegetacji jeśli zauważysz, że jakiś fragment słabiej rośnie to się go pozbądź. Miejmy nadzieję, że środek nie narobił trwałych szkód w całej roślinie.