W.o... Kotach 4cz. (07.2008 - 12.2010)
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7946
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Cudny rudzielec Agrazko!
Jeśli chodzi o kocięta to Mieczysław ma rację. Kotki często przenoszą małe dla ich bezpieczeństwa. U mnie na działce w czasie mojego urlopu mieszkała bura kotka z czwórką czarnego potomstwa Karmiłam to towarzystwo przez cały tydzień. Kotka, która początkowo syczała na mnie jak żmija, to pod koniec pobytu nie tylko łasiła się do mnie ale nawet przychodziła na ganek domagając się "papu" A jak przyjechałam na działkę po tygodniu (zaopatrzona w jedzonko dla całej rodzinki) to lokatorów już nie było.
Jeśli chodzi o kocięta to Mieczysław ma rację. Kotki często przenoszą małe dla ich bezpieczeństwa. U mnie na działce w czasie mojego urlopu mieszkała bura kotka z czwórką czarnego potomstwa Karmiłam to towarzystwo przez cały tydzień. Kotka, która początkowo syczała na mnie jak żmija, to pod koniec pobytu nie tylko łasiła się do mnie ale nawet przychodziła na ganek domagając się "papu" A jak przyjechałam na działkę po tygodniu (zaopatrzona w jedzonko dla całej rodzinki) to lokatorów już nie było.
- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Agrazka zauważyłam, że Twój rudzielec jest bardzo podobnie umaszczony do mojego Rysia, tylko chyba troszeczkę młodszy.
Uwielbiam koty, mam je od zawsze, a już rude szczególnie. Rudzielce są chętnie atakowane przez wszelkiej maści insekty, w tym niebezpieczne kleszcze.
Na tym zdjęciu Rysio mocował się z kromką chleba, potem ją smakowicie ogryzał. Wiem, że to bardzo niewychowawcze, ale nie miałam sumienia mu zabrać. Na dodatek siedział na stole!
Uwielbiam koty, mam je od zawsze, a już rude szczególnie. Rudzielce są chętnie atakowane przez wszelkiej maści insekty, w tym niebezpieczne kleszcze.
Na tym zdjęciu Rysio mocował się z kromką chleba, potem ją smakowicie ogryzał. Wiem, że to bardzo niewychowawcze, ale nie miałam sumienia mu zabrać. Na dodatek siedział na stole!
- agrazka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3191
- Od: 22 maja 2005, o 23:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Frido - wypisz, wymaluj mój kociak u Ciebie na stole. Dobrze, że piszesz o tych kleszczach, bo ja mało wiem o kotach, czytam i się uczę dopiero.
Od miesiąca mam dwa koty i problemy. Duża jest po sterylizacji i za nic nie chce chodzić w ubranku - nie chodzi wcale, leży tylko. Jak jej zdejmę to zupełnie inny kot, normalnie zdrowy.
Co robić? Jak inaczej zabezpieczyć rankę i szwy?
Od miesiąca mam dwa koty i problemy. Duża jest po sterylizacji i za nic nie chce chodzić w ubranku - nie chodzi wcale, leży tylko. Jak jej zdejmę to zupełnie inny kot, normalnie zdrowy.
Co robić? Jak inaczej zabezpieczyć rankę i szwy?
serdecznie - Grażyna - Mój ogród...
- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
agrazka pisze:Frido - wypisz, wymaluj mój kociak u Ciebie na stole. Dobrze, że piszesz o tych kleszczach, bo ja mało wiem o kotach, czytam i się uczę dopiero.
Od miesiąca mam dwa koty i problemy. Duża jest po sterylizacji i za nic nie chce chodzić w ubranku - nie chodzi wcale, leży tylko. Jak jej zdejmę to zupełnie inny kot, normalnie zdrowy.
Co robić? Jak inaczej zabezpieczyć rankę i szwy?
Moje kotki - dwie - nie miały opatrunków takich tradycyjnych, wet. popsikał szwy takim srebrzystym preparatem - taki opatrunek biologiczny. Natomiast kocur po operacji układu moczowego (ten z avataru) nosił kołnierz, przezroczysty, żeby widział świat, ale i tak był nieszczęśliwy.
Może zamiast ubranka spróbuj kołnierz?
- agrazka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3191
- Od: 22 maja 2005, o 23:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Frido, dzięki za radę, zupełnie zapomniałam o kołnierzu, przecież moja sunia chodziła w kołnierzu.
teresa660- piękne te kociaki
Czy one są z jednego miotu, pytam bo koleżanka wzięła z dwóch różnych i nie mogła dac rady, tak się biły miedzy sobą.
Umaszczenie - to jasne bardzo ciekawe, nie widziałam wcześniej takiego
teresa660- piękne te kociaki
Czy one są z jednego miotu, pytam bo koleżanka wzięła z dwóch różnych i nie mogła dac rady, tak się biły miedzy sobą.
Umaszczenie - to jasne bardzo ciekawe, nie widziałam wcześniej takiego
serdecznie - Grażyna - Mój ogród...
agrazka, moje kotki nie są z tego samego miotu, na razie się bawią ze sobą, najgorszy był pierwszy dzień jak się poznały, biły sie i fuczały ale na następny dzień spały juz razem i jest tak do teraz
wzięliśmy je w tym samym dniu do domu, więc dla nich obu był to nowy dom, nowe miejsce
nie wiem co będzie potem bo to kocur i kotka
wzięliśmy je w tym samym dniu do domu, więc dla nich obu był to nowy dom, nowe miejsce
nie wiem co będzie potem bo to kocur i kotka
- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Wczoraj po powrocie z pracy, jak zwykle koty nas witają, a Madzi nie ma.
Znalazłam ją zaszytą w kącie, zwiniętą w kłębek, żadnej reakcji. Dokładnie ją obejrzałam, chociaż nie była zadowolona i okazało się, że ma "coś" z łapką. Od razu do weterynarza. Łapka na szczęście nie złamana, ani zwichnięta, tylko skaleczona. Wygląda jakby przyciśnięcie, czy uderzenie, albo chwycenie psimi zębami? Dostała środek przeciwbólowy oraz antybiotyk.
Zastanawiam się, co mogło się stać? Rano już było wyraźnie lepiej.
Znalazłam ją zaszytą w kącie, zwiniętą w kłębek, żadnej reakcji. Dokładnie ją obejrzałam, chociaż nie była zadowolona i okazało się, że ma "coś" z łapką. Od razu do weterynarza. Łapka na szczęście nie złamana, ani zwichnięta, tylko skaleczona. Wygląda jakby przyciśnięcie, czy uderzenie, albo chwycenie psimi zębami? Dostała środek przeciwbólowy oraz antybiotyk.
Zastanawiam się, co mogło się stać? Rano już było wyraźnie lepiej.