Ja też już swoją wisterię miałem spisać na straty, a tu po 5 latach zauważyłem pączki kwiatowe. Ucieszyłem się i czekam na pierwsze kwiaty. Pączki z dnia na dzień są coraz większe. W końcu jest jakiś pierwszy plus tego pnącza . Wszelkie uwagi co do pielęgnacji wisterki mile widziane. Pozdrawiam Piotrek.
Nemezja moja wisteria sama siebie dusi . Mam nadzieje, że to nie ma wpływu na wzrost rośliny bo widać, że wkońcu ruszyła z kwiatami. Już aparat się grzeje do zdjęć
Piter na Twoim miejscu ,już teraz skróciłbym pędy na których nie ma pąków kwiatowych ,po kwitnieniu reszte ,a po to że by powyplatać Wisterie z tej siatki,ponieważ i Wisterii i siatce nie wyjdzie to na zdrowie(szybciej siatce),Wisteria mocno się wplata i pochłania wszystko co ma na drodze ,przy okazji niszczy,najlepiej zrobić mocne grube podpory,i odsunąć ją od ogrodzenia,i też namawiałbym do prowadzenia w formie drzewa,nawet ostre przycięcie nie zaszkodzi,Wisteria ładnie się zagęści
Dzięki za cenne uwagi. Może się wstrzymać do przekwitnięcia kwiatów, bo są one na grubszych łodygach. Dlatego jakbym miał ja wyplątać z siatki to całkowicie musze ją ogołocić do głównego pnia. Pierwszy raz mi dopiero będzie kwitła i nie wiedziałem, że to nastąpi w tym roku, tak puściłbym ją na podpore a nie siatke.
Jeszcze jedno pytanie. Czy ten główny skręcony pień próbować rozpolątać czy lepiej zostawić i puścić go po podporze?