Planuję ogród nieśmiało
- avalonne
- 500p
- Posty: 723
- Od: 9 wrz 2012, o 22:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów - okolice
Re: Planuję ogród nieśmiało
Wczoraj robiłam przegląd moich różyczek - mój mąż śmieje się ze mnie, że siedzę z nosem przy liściu wybałuszając oczy...
Ale nie jest mi do śmiechu, bo wydaje mi się, że moje róże albo coś zjada, albo łapie jakaś choroba.
Nawet nie wiem, w jakim wątku wklejać zdjęcia i pytać, więc wkleję tutaj i mam nadzieję, że ktoś mi odpowie i albo uspokoi, albo powie jak przeciwdziałać.
Oto, co zauważyłam:
Montana - przesadzana w tym roku na wiosnę, róża trzyletnia - na niej wcześniej siedziały ogromniaste mszyce - ale zaraz jak zauważyłam spryskałam środkiem Decis - mszyce się wyniosły. Teraz liście są pogryzione - mają dziurki, dokoła których liść robi się brązowy, mają naderwania, jakby ktoś je porozdzierał, albo pougryzał.... Od czasu wygonienia mszyc nie zauważyłam też żadnych insektów...
William Shakespeare 2000 - sadzony w tym roku na wiosnę - ma takie dziurki w liściach, a dokoła tych dziurek liść brązowieje. Nie wiem czy dobrze widać, bo listki są jeszcze malutkie i to jest naprawdę sporo powiększenie takim sobie aparatem.... Na nim wcześniej nie widziałam mszyc, bo żerowały tylko na Montanie.
Aspirin Rose - sadzona w tamtym roku na jesieni - ma miniaturowe dziurki w liściach... ale nie zauważyłam żadnych szkodników...
A to chyba Jubilee Celebration - ponadgryzana... Również sadzona w tamtym roku na jesieni.
I Alchymist - również sadzona w tamtym roku na jesieni.
czy ktoś może mi powiedzieć, czy to efekt żerowania szkodników, czy początki jakiejś choroby. Spokoju mi to nie daje, więc piszcie, proszę.
Ale nie jest mi do śmiechu, bo wydaje mi się, że moje róże albo coś zjada, albo łapie jakaś choroba.
Nawet nie wiem, w jakim wątku wklejać zdjęcia i pytać, więc wkleję tutaj i mam nadzieję, że ktoś mi odpowie i albo uspokoi, albo powie jak przeciwdziałać.
Oto, co zauważyłam:
Montana - przesadzana w tym roku na wiosnę, róża trzyletnia - na niej wcześniej siedziały ogromniaste mszyce - ale zaraz jak zauważyłam spryskałam środkiem Decis - mszyce się wyniosły. Teraz liście są pogryzione - mają dziurki, dokoła których liść robi się brązowy, mają naderwania, jakby ktoś je porozdzierał, albo pougryzał.... Od czasu wygonienia mszyc nie zauważyłam też żadnych insektów...
William Shakespeare 2000 - sadzony w tym roku na wiosnę - ma takie dziurki w liściach, a dokoła tych dziurek liść brązowieje. Nie wiem czy dobrze widać, bo listki są jeszcze malutkie i to jest naprawdę sporo powiększenie takim sobie aparatem.... Na nim wcześniej nie widziałam mszyc, bo żerowały tylko na Montanie.
Aspirin Rose - sadzona w tamtym roku na jesieni - ma miniaturowe dziurki w liściach... ale nie zauważyłam żadnych szkodników...
A to chyba Jubilee Celebration - ponadgryzana... Również sadzona w tamtym roku na jesieni.
I Alchymist - również sadzona w tamtym roku na jesieni.
czy ktoś może mi powiedzieć, czy to efekt żerowania szkodników, czy początki jakiejś choroby. Spokoju mi to nie daje, więc piszcie, proszę.
- avalonne
- 500p
- Posty: 723
- Od: 9 wrz 2012, o 22:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów - okolice
Re: Planuję ogród nieśmiało
Może ja przewrażliwiona jestem, ale pierwszy raz mam róże, więc tak się trzęsę...
- anastazja B
- 1000p
- Posty: 1414
- Od: 3 mar 2013, o 09:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Planuję ogród nieśmiało
Celinko na pewno powinnaś je czymś opryskać , chociażby zapobiegawczo co tydzień wyciągiem z czosnku. Ale ze mnie nie fachowiec więc o poradę radzę się udać tu http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=41&t=18053 lub tu http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=41&t=13419 Tam najlepiej wklej zdjęcia ; myślę ,że na pewno znajdziesz tam poradę i zadziałaj aby całe krzaczki tak nie wyglądały.
- avalonne
- 500p
- Posty: 723
- Od: 9 wrz 2012, o 22:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów - okolice
Re: Planuję ogród nieśmiało
Na początek wkleiłam post w wątku o chorobach róż. Beatko dziękuję za linki.
Dziwią mnie te zmiany na liściach - zaledwie kilka dni temu pryskałam środkiem Decis na mszyce - ale tylko Montany - te róże, na których siedziały te szkodniki. A teraz zarówno Montany, jak i kilka innych ma dziwne zmiany na liściach. Tak bardzo nie chcę, żeby moja przygoda z różami nie skończyła się porażką....
Dziwią mnie te zmiany na liściach - zaledwie kilka dni temu pryskałam środkiem Decis na mszyce - ale tylko Montany - te róże, na których siedziały te szkodniki. A teraz zarówno Montany, jak i kilka innych ma dziwne zmiany na liściach. Tak bardzo nie chcę, żeby moja przygoda z różami nie skończyła się porażką....
- katevalley
- 200p
- Posty: 221
- Od: 17 kwie 2013, o 16:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podlaskie, Zambrów - Łomża
Re: Planuję ogród nieśmiało
Jej, szkoda że się nie znam na różach, ale to faktycznie wygląda jakby je coś zjadło i to dodatkowo bardzo szkodliwego, bo dziwnie te nerwy listków się deformują....
- avalonne
- 500p
- Posty: 723
- Od: 9 wrz 2012, o 22:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów - okolice
Re: Planuję ogród nieśmiało
Muszę coś dzisiaj z nimi zadziałać, bo inaczej będę sobie przez całe lato wyrzucać, że zmarnowałam okazję i nie zainterweniowałam w porę...
- avalonne
- 500p
- Posty: 723
- Od: 9 wrz 2012, o 22:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów - okolice
Re: Planuję ogród nieśmiało
No to potraktowałam moje różyczki odpowiednio.... na mączniaka rzekomego, który prawdopodobnie zaczął je nękać.... zwijające się listki i początki lekkiej pajęczynki pod spodem. Myślałam, że to nasiona przekwitłego mleczu, ale przecież ten chwast jeszcze nie przekwita...
Udało mi się zrobić oprysk w sobotę wieczorem, gdy jeszcze było ciepło i bez deszczu. Dopiero w niedzielę coś pokropiło i temperatura spadła....
A dzisiaj byłam w rozjazdach - a właściwie od wczoraj, bo wyjechaliśmy w sobotę o 21 - do Zamościa na komunię chrześniaka. Dopiero wróciłam i padam na nos, a jutro do pracy... Przywiozłam parę sadzonek kwiatków od teściowej z ogródka i tradycyjnie nie wiem, co to jest - więc wrzucę fotki po niedzieli, licząc, że podpowiecie nazwę
Udało mi się zrobić oprysk w sobotę wieczorem, gdy jeszcze było ciepło i bez deszczu. Dopiero w niedzielę coś pokropiło i temperatura spadła....
A dzisiaj byłam w rozjazdach - a właściwie od wczoraj, bo wyjechaliśmy w sobotę o 21 - do Zamościa na komunię chrześniaka. Dopiero wróciłam i padam na nos, a jutro do pracy... Przywiozłam parę sadzonek kwiatków od teściowej z ogródka i tradycyjnie nie wiem, co to jest - więc wrzucę fotki po niedzieli, licząc, że podpowiecie nazwę
- anastazja B
- 1000p
- Posty: 1414
- Od: 3 mar 2013, o 09:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Planuję ogród nieśmiało
Celinko dobrze ,że w porę zobaczyłaś i zadziałałaś.robi się z Ciebie super ogrodniczka.
I tak to jest z każdego odwiedzonego ogródka zawsze wraca się z darowanymi sadzonkami.
Na pewno wszystko zostanie rozpoznane
I tak to jest z każdego odwiedzonego ogródka zawsze wraca się z darowanymi sadzonkami.
Na pewno wszystko zostanie rozpoznane
- avalonne
- 500p
- Posty: 723
- Od: 9 wrz 2012, o 22:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów - okolice
Re: Planuję ogród nieśmiało
Beatko, powiem Ci, że wcale nie czuję się dumna z tego, że już musiałam pryskać róże.
Tak starannie dobierałam odmiany, jako bardzo odporne, a tutaj tak wcześnie mączniak. Oczywiście mogłabym tego nie zauważyć i mogłyby się całkiem zmarnować, ale czy i teraz nie osłabną przez te opryski? Pryskałam miedzianem na wiosnę i niewiele to chyba dało. Inna sprawa, że nie wiem, czy jeden oprysk załatwi sprawę... A jeśli będę musiała pryskać co tydzień?
Cóż, staram się być dobrej myśli. Właśnie mam zamiar wrzucić kilka zdjęć na pocieszenie
Tak starannie dobierałam odmiany, jako bardzo odporne, a tutaj tak wcześnie mączniak. Oczywiście mogłabym tego nie zauważyć i mogłyby się całkiem zmarnować, ale czy i teraz nie osłabną przez te opryski? Pryskałam miedzianem na wiosnę i niewiele to chyba dało. Inna sprawa, że nie wiem, czy jeden oprysk załatwi sprawę... A jeśli będę musiała pryskać co tydzień?
Cóż, staram się być dobrej myśli. Właśnie mam zamiar wrzucić kilka zdjęć na pocieszenie
- avalonne
- 500p
- Posty: 723
- Od: 9 wrz 2012, o 22:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów - okolice
Re: Planuję ogród nieśmiało
No dobra, gdybania odsuwam na bok i pokazuję, co u mnie się zmienia
Czosnki, które posadziłam WSZĘDZIE czyli między różami i między pomidorkami rosną sobie całkiem całkiem - niektóre są większe niż róże, a już na pewno dużo większe niż pomidorki
Chyba powinnam postawić na czosnek - jak na razie mi wychodzi
Jeszcze w zimie kupiłam kratki metalowe z gipsowymi aniołkami jako podpórki do roślin. Teraz poustawiałam je przed pnączami posadzonymi przy altanie, żeby moje wesołe towarzystwo nie zmasakrowało mi delikatnych roślinek.
Za tą kratką rośnie sadzony na wiosnę powojnik Jackmanii - coś nie spieszy się w górę....
Na pozostałych kratkach nie ma już aniołków - uznałam, że to przerost formy nad treścią i schowałam je do pudła Może przydadzą się w innym miejscu.
Za tą podpórką rośnie młoda winorośl japońska Liczę, że jej duże liście zrobią zasłonę od południowo-zachodniej strony altany - po południu bardzo razi słońce...
Moje mieczyki rosną jak głupie od kiedy wystawiły główki z ziemi. Mam nadzieję, że jutro nie przymrozi w nocy, inaczej kaplica
Irysy tez już poszły w górę
Biały bez kwitnie, mimo, że przesadziłam go na jesień, a na wiosnę jeszcze dodatkowo posadziłam mu w nogach róże. Dojrzałam jednak do decyzji, że bez trzeba przesadzić gdzie indziej - ale gdzie, jeszcze nie wiem Biały bez to malutki krzaczek, coś słabo mi rośnie i kwitnie co roku dwoma, trzema kiściami... Fioletowy kwitnie obficiej, ale w tym roku zastrajkował. Widocznie jemu przesadzanie się nie spodobało...
Zakupiona w tym roku niebieska kostrzewa sina 'Eliah Blue' rośnie sobie na skalniaku i ma się całkiem dobrze. Urosła już pewnie trzy razy większa, niż była na początku
I na koniec Inkarwilla Delavaya, która rozdzwoniła się kwiatami - zdjęcie niewyraźne - okropnie wiało i kwiat po prostu tańczył na wietrze, ale coś tam widać Wydawało mi się, że ona kwitnie w czerwcu... a tu niespodzianka
Czosnki, które posadziłam WSZĘDZIE czyli między różami i między pomidorkami rosną sobie całkiem całkiem - niektóre są większe niż róże, a już na pewno dużo większe niż pomidorki
Chyba powinnam postawić na czosnek - jak na razie mi wychodzi
Jeszcze w zimie kupiłam kratki metalowe z gipsowymi aniołkami jako podpórki do roślin. Teraz poustawiałam je przed pnączami posadzonymi przy altanie, żeby moje wesołe towarzystwo nie zmasakrowało mi delikatnych roślinek.
Za tą kratką rośnie sadzony na wiosnę powojnik Jackmanii - coś nie spieszy się w górę....
Na pozostałych kratkach nie ma już aniołków - uznałam, że to przerost formy nad treścią i schowałam je do pudła Może przydadzą się w innym miejscu.
Za tą podpórką rośnie młoda winorośl japońska Liczę, że jej duże liście zrobią zasłonę od południowo-zachodniej strony altany - po południu bardzo razi słońce...
Moje mieczyki rosną jak głupie od kiedy wystawiły główki z ziemi. Mam nadzieję, że jutro nie przymrozi w nocy, inaczej kaplica
Irysy tez już poszły w górę
Biały bez kwitnie, mimo, że przesadziłam go na jesień, a na wiosnę jeszcze dodatkowo posadziłam mu w nogach róże. Dojrzałam jednak do decyzji, że bez trzeba przesadzić gdzie indziej - ale gdzie, jeszcze nie wiem Biały bez to malutki krzaczek, coś słabo mi rośnie i kwitnie co roku dwoma, trzema kiściami... Fioletowy kwitnie obficiej, ale w tym roku zastrajkował. Widocznie jemu przesadzanie się nie spodobało...
Zakupiona w tym roku niebieska kostrzewa sina 'Eliah Blue' rośnie sobie na skalniaku i ma się całkiem dobrze. Urosła już pewnie trzy razy większa, niż była na początku
I na koniec Inkarwilla Delavaya, która rozdzwoniła się kwiatami - zdjęcie niewyraźne - okropnie wiało i kwiat po prostu tańczył na wietrze, ale coś tam widać Wydawało mi się, że ona kwitnie w czerwcu... a tu niespodzianka
- anastazja B
- 1000p
- Posty: 1414
- Od: 3 mar 2013, o 09:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Planuję ogród nieśmiało
Celinko bardzo ładne te podpórki a jak jeszcze obrosną będą wyglądały uroczo.
Z różami to niestety tak jest ,że czasem chorują , a jak się poczyta na raz o tych wszystkich chorobach to od razu noc nieprzespana.
Ale nie jest z nimi tak źle, może u Ciebie zachorowały bo są jeszcze młode i ogród też, dużo też zależy od ziemi i warunków w ogrodzie. Miejmy nadzieje ,że jeden oprysk starczy.
Ja na razie zapobiegawczo pryskałam czosnkiem a w przygotowaniu mam gnojówkę z pokrzyw.
Muszę poobserwować moje, bo też im się potrafi coś przyplątać.
Śliczny bez, lubię takie z gęstymi ,dużymi kwiatkami - cudeńka ; tańcząca na wietrze inkarwilla też fajniusia.
Trzymam kciuki aby żaden mrozek nie zawitał do Twojego ogródka, przecież nikt go tam nie zapraszał
Z różami to niestety tak jest ,że czasem chorują , a jak się poczyta na raz o tych wszystkich chorobach to od razu noc nieprzespana.
Ale nie jest z nimi tak źle, może u Ciebie zachorowały bo są jeszcze młode i ogród też, dużo też zależy od ziemi i warunków w ogrodzie. Miejmy nadzieje ,że jeden oprysk starczy.
Ja na razie zapobiegawczo pryskałam czosnkiem a w przygotowaniu mam gnojówkę z pokrzyw.
Muszę poobserwować moje, bo też im się potrafi coś przyplątać.
Śliczny bez, lubię takie z gęstymi ,dużymi kwiatkami - cudeńka ; tańcząca na wietrze inkarwilla też fajniusia.
Trzymam kciuki aby żaden mrozek nie zawitał do Twojego ogródka, przecież nikt go tam nie zapraszał
- tesia39
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9113
- Od: 9 kwie 2012, o 10:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Planuję ogród nieśmiało
Celinko, świetne te podpórki jaką mają wysokość
- avalonne
- 500p
- Posty: 723
- Od: 9 wrz 2012, o 22:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów - okolice
Re: Planuję ogród nieśmiało
Beatko, dodajesz mi otuchy od razu mi lepiej
Mój ogród rzeczywiście jest młody - pod koniec ubiegłej jesieni i na wiosnę posadziłam bardzo dużo nowych roślin - może to dlatego tak nie mogą się zaklimatyzować.... Przez budowę tej altany musiałam zlikwidować stare niewielkie rabaty a zrobić nowe, więc poza tujami i drzewkami owocowymi, prawie wszystko było przesadzane lub wsadzane po raz pierwszy...
Tereniu, podpórki mają metr wysokości całkowitej - ale wbijam je w ziemię na jakieś 20 cm, więc są troszkę niższe Do każdej podpórki są trzy aniołki w komplecie - gipsowe.
Mój ogród rzeczywiście jest młody - pod koniec ubiegłej jesieni i na wiosnę posadziłam bardzo dużo nowych roślin - może to dlatego tak nie mogą się zaklimatyzować.... Przez budowę tej altany musiałam zlikwidować stare niewielkie rabaty a zrobić nowe, więc poza tujami i drzewkami owocowymi, prawie wszystko było przesadzane lub wsadzane po raz pierwszy...
Tereniu, podpórki mają metr wysokości całkowitej - ale wbijam je w ziemię na jakieś 20 cm, więc są troszkę niższe Do każdej podpórki są trzy aniołki w komplecie - gipsowe.