beatris bardzo miło mi witać Cię w moim ogródku!
Też zauważyłam,że mamy dużo podobnych kwiatów. Co prawda ja mam tylko 40 krzewów róż i około 30 lilii i za dużo mi już nie przybędzie bo miejsce się kończy.
Liliowca mam rdzawego w dużej ilości , a w zeszłą wiosnę dokupiłam 4 nowe, w tym roku mam nadzieję ,że mi obficiej zakwitną i będzie co pokazać. Irysków mam małą kępkę takich zwykłych fioletowych i mówiąc szczerze o ile oczywiście podobają mi się ich kwiaty jak kwitną, to dla mnie za szybko przekwitają ( po ok 2-3 tygodniach)Do tego później zasychają im liście ,które trzeba wyciąć i zostaje po nich brzydkie miejsce . Dlatego wolę zamiast ich kwiaty kwitnące całe lato np. dalie czy jednoroczne.
A lewizje bardzo nie lubią jak mają mokro, mi w w deszczowe lato zgniły 3 ładne okazy , za długo stały w wodzie
reniusia wszystko pięknie rośnie i się rozwija .$ lilie ,które kupiłam na wiosnę i rosły w doniczkach w domu, mają już pąki. Wszystkie wsadziłam wczoraj do ziemi , muszą sobie poradzić!
Sylwio jak zobaczysz kwitnące lilie to na pewno się na nie skusisz , tylko najlepiej zobaczyć w naturze . Zapach mają naprawdę niesamowity , trudno nie dać im się uwieść.
Wiatr nigdy jeszcze ich nie połamał a podpieram na ogół te podpędzane w doniczkach , bo one mają cieńsze i dłuższe pędy. Te co rosną w gruncie maja grube pędy.
Lilie najlepiej sadzić jesienią.
Celinko zazdroszczę Ci ładnej soboty, u nas lało i ten deszcz bardzo pokrzyżował ogrodowe plany. A jak się w tygodniu pracuje a na działkę jeździ w weekend to jest naprawdę denerwujące
Z tego co ja patrzę na prognozy ( przynajmniej w moich stronach temperatura w najbliższych dniach ma nie schodzić poniżej 10 st. nawet w nocy. Dlatego wczoraj powsadzałam większość roślin do ziemi ( kanny , dalie , szałwię , aksamitki). Mam nadzieje ,że ich nic nie zmrozi.
Ty masz dobrze bo masz ogródek przy domu i możesz go na co dzień pilnować . Jak będą miały być nocne przymrozki okryj wieczorem roślinki ; jak masz mało agrowłókniny to można nawet folią lub dużym materiałem. Ale miejmy nadzieje , że ich nie będzie
Ślimaki oczywiście i u mnie się pojawiają ale nie sieją strasznego spustoszenia , więc sobie żyją w symbiozie z ogródkiem.Natomiast po deszczu latają paskudne stada komarów. Czasami chciałabym mieć przynajmniej armatę i je wszystkie powystrzelać
Życzę Ci dużo słoneczka, żadnych mrozów i ślimaków
![super2 ;:215](./images/smiles/thumbup.gif)