Ewuniu, przebiegłam przez cały ogród, dech mi zapierało tylko na początku,
..........bo potem to już do końca oglądałam bez tchu.
Toż to istny ogród botaniczny.
Biegając po ścieżkach chłonęłam barwy i zapachy.
Nie mogłam nadziwić się zdolnościom "ogrodniczki" - smak, wyobraźnia przestrzenna i ta dbałość o zdrowie podopiecznych - wszystkie okazy jak wzorce pielęgnacyjne.
A na ławeczce przy różach to nawet przycupnąć nie mogłam, bo na niej pewnie połowa forumowiczów już siedzi.
Na prawdziwe zwiedzanie ogrodu rezerwuję sobie następne dni, by dłużej podelektować się wszystkimi elementami i szczegółami.
Gratulacje i wyrazy największego z możliwych uznania.
Też pierwszy raz ją widzę, ale ładna jest i zdrowiutka. Generalnie uważam, że róże Meillanda i Kordesa są wyjątkowo zdrowe i dorodne.
