Witam!
To mój pierwszy post na forum, więc proszę o wyrozumiałość
Jak dla mnie pomysł kupna sprzętu za około 20 tysięcy jest trochę niezrozumiany w Twoim przypadku. Sam posiadam traktorek - kosiarkę marki Craftsman, model DLT 3000 (pracuje u mnie od 2005 roku), została sprowadzona z USA i nie trzeba każdej śrubki zamawiać ze Stanów. Tak naprawdę od zakupu wymianiałem tylko olej (2 litry wchodzi, co sezon), filtry: oleju (oryginał kosztuje dużo, jednak wystarczy iść do pierwszego lepszego sklepu motoryzacyjnego i dobiorą filtr od samochodu za około 20 PLN) powietrza (papierowy plus gąbka), filtr paliwa (raz, wiosną tego roku) oraz świece (okazało się, że niepotrzebnie, winny był zapchany filtr paliwa). I to tak naprawdę cały serwis tego sprzętu (nie liczę dorobienia haka do ciągnięcia przyczepki). Moc silnika - 23 KM mówią same za siebie - przy 107 cm szerokości koszenia nawet przy wilgotnej wysokiej trawie dek się nie zapycha. Minus jest jeden - boczny wyrzut. Jednak odkurzacz do liści załatwia sprawę. Jeżeli dysponujesz taką sumą pieniędzy proponowałbym rozejrzeć się za sprzętem w granicach 12 000 PLN i używać go wyłącznie latem. Przygotowanie takiego traktorka do zimy wiąże się m. in. z wymianą oleju na zimowy. Mało sprzedających informuje, że oleje ze specyfikacją SAE 30 mogą pracować tylko latem. A olej zimowy jest dość drogi, w granicach 40 złotych za 0,6 litra. Dodatkowo dochodzi zdjęcie deka koszącego (trwa moment, jednak założenie jego już nie jest takie proste, żeby nie powiedzieć czasochłonne), założenie łańcuchów i specjalnych ciężarków na tylne koła. Koszt przygotowania takiego sprzętu do zimy to ponad 2 000 PLN, a za tą kwotę masz już najprostsze odśnieżarki. A uwierz, że efekt uzyskany odśnieżarką jest lepszy niż używanie lemiasza z traktorka. I mniej niszczysz sprzęt, którego będziesz częściej używał. Odradzam natomiast Craftsman'a z OBI - niby firma ta sama, a kosiarka po prostu chińska. Husqvarna to marka i kosiarki ma bardzo dobre, szczególnie z silnikami Kohlera. Popatrz na kosiarki Husqvarny i Craftsmana znajdziesz wiele cech wspólnych, jak nie identycznych) Cechy, które naprawdę się przydają to według mnie(kolejność nieprzypadkowa):
- moc silnika
- szerokość koszenia
- skrzynia hydrostatyczna
- pojemność zbiornika paliwa
- przednia belka z odkuwki
Bajery typu włączanie noży za pomocą przycisku (ja mam do tego rączkę, wystarczy ja przesunąć) są według mnie zbędne. Warto również spojrzeć żeby dek koszący miał kółka prowadzące zarówno z przodu jak i z tyłu, wtedy przy nierównym terenie nie będzie miejsc, gdzie kosiarka po prostu wyrywa trawę z ziemi.
Co do systemu zbierania trawy się nie wypowiem, bo po prostu takiego nie posiadam, ale walkę ze śniegiem mam już w pełni opanowaną i polecam rozejrzeć się za niezłą odśnieżarką spalinową (zależy jaki teren miałbyś do odśnieżenia) niż kombinować z traktorkiem.
Alternatywą dla Husqvarny może być inny sprzęt.
Link usunięto, pomid.
I według mnie zakup takiego sprzętu nie polega na tym za ile lat on się zwróci - zwraca się podczas pierwszego koszenia - zamiast dziesięciu godzin robi się to w dwie - a pozostały czas można poświęcić na inne przyjemności / hobby / rodzinę. W końcu to tylko koszenie trawy

Jak mógłbym jakoś pomóc chętnie odpowiem.
Pozdrawiam