Choroby róż Cz.1
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7368
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Choroby róż
Jak szkółka ci odpowie to napisz proszę tutaj co za chorobę zdiagnozowali, pozdrawiam.
U nas też pada.
U nas też pada.
- Barbaara
- 50p
- Posty: 80
- Od: 14 wrz 2012, o 19:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Choroby róż
Oczywiście, nie omieszkam napisać, co szkółka na to.
Zaczęłam czytać o antraknozie i pierwsze informacje, a szczególnie tam załączone zdjęcie sugeruje, że to chyba to, zwłaszcza brzeg blaszki liściowej jest podobny:
http://owocewarzywakwiaty.pl/kwiaty/art ... -rozy.html
Nie stosowałam jeszcze na moich roślinach chemii, tym bardziej że stosuje EM (dla niewtajemniczonych: efektywne mikroorganizmy), zupełnie nie wiem, co dalej mam robić, żeby nie stracić tych pięknych okazów.
Zaczęłam czytać o antraknozie i pierwsze informacje, a szczególnie tam załączone zdjęcie sugeruje, że to chyba to, zwłaszcza brzeg blaszki liściowej jest podobny:
http://owocewarzywakwiaty.pl/kwiaty/art ... -rozy.html
Nie stosowałam jeszcze na moich roślinach chemii, tym bardziej że stosuje EM (dla niewtajemniczonych: efektywne mikroorganizmy), zupełnie nie wiem, co dalej mam robić, żeby nie stracić tych pięknych okazów.
Nie szuka złotego środka,
ona go zawsze ma - stokrotka
ona go zawsze ma - stokrotka
- Barbaara
- 50p
- Posty: 80
- Od: 14 wrz 2012, o 19:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Choroby róż
Mam odpowiedź ze szkółki, cytuję:
"Wszystkie nasze róże są co tydzień opryskiwane profilaktycznie przeciwko chorobom grzybowym i szkodnikom. Tak się niefortunnie złożyło, że przy ostatnim zabiegu były wymieniane dysze dozujące i kilka odmian zostało opryskanych pod zbyt dużym ciśnieniem. W wyniku tego pojawiły się na liściach nekrotyczne kropki, które ujawniły się dopiero po dwóch dniach.
Tak więc, w momencie pakowania krzewu zmiany nie były jeszcze widoczne i nie wycofaliśmy tej odmiany z Pani zamówienia. Te plamki nie mają wpływu na stan zdrowia i kondycję roślin, ale niestety wyglądają nieestetycznie. Można je usunąć ręcznie lub przyciąć pędy, albo pozostawić. Nie ma obawy, że to się rozejdzie po ogrodzie."
Oczywiście jest możliwość odesłania krzewów, co nie wchodzi w rachubę, bo już rosną na stałym miejscu.
Prawdę mówiąc na taką odpowiedź czekałam i wierzę, że to tylko to.
Pozdrawiam
"Wszystkie nasze róże są co tydzień opryskiwane profilaktycznie przeciwko chorobom grzybowym i szkodnikom. Tak się niefortunnie złożyło, że przy ostatnim zabiegu były wymieniane dysze dozujące i kilka odmian zostało opryskanych pod zbyt dużym ciśnieniem. W wyniku tego pojawiły się na liściach nekrotyczne kropki, które ujawniły się dopiero po dwóch dniach.
Tak więc, w momencie pakowania krzewu zmiany nie były jeszcze widoczne i nie wycofaliśmy tej odmiany z Pani zamówienia. Te plamki nie mają wpływu na stan zdrowia i kondycję roślin, ale niestety wyglądają nieestetycznie. Można je usunąć ręcznie lub przyciąć pędy, albo pozostawić. Nie ma obawy, że to się rozejdzie po ogrodzie."
Oczywiście jest możliwość odesłania krzewów, co nie wchodzi w rachubę, bo już rosną na stałym miejscu.
Prawdę mówiąc na taką odpowiedź czekałam i wierzę, że to tylko to.
Pozdrawiam
Nie szuka złotego środka,
ona go zawsze ma - stokrotka
ona go zawsze ma - stokrotka
- whitedame
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3456
- Od: 17 lut 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice 6B
Re: Choroby róż
Wierzchołki młodych pędów na moich 2 różach sczerniały i zwiędły. Sąsiadka zdiagnozowała mi bruzdownicę pędówkę i kazała ściąć zamieszkałe gałązki i spalić co zrobiłam. Czy trzeba zrobić oprysk Mospilanem na tych 2 różach czy na wszystkich?
Sąsiad z drugiej strony ma mnóstwo dzikich róż, o które wcale nie dba i wydaje mi się, że ten szkodnik stamtąd pochodził. Czy te dzikie róże też muszę pryskać? Pomóżcie
Sąsiad z drugiej strony ma mnóstwo dzikich róż, o które wcale nie dba i wydaje mi się, że ten szkodnik stamtąd pochodził. Czy te dzikie róże też muszę pryskać? Pomóżcie
Beata
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
- Barbaara
- 50p
- Posty: 80
- Od: 14 wrz 2012, o 19:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Choroby róż
Na moje obawy co do antraknozy (wysłałam zdjęcia) Pani ze szkółki odpisała:
"Mogę Panią uspokoić, to z całą pewnością nie jest antraknoza. Każda tego typu infekcja pojawia się najpierw w pojedynczych miejscach, a potem stopniowo rozprzestrzenia, tworząc dość regularne przebarwienia. Na Saharze plamy są różnej wielkości i kształtu i pojawiły z dnia na dzień, w pełnej okazałości. Nie znajdzie tam Pani zarodników, ani innych tworów za pomocą których choroby się rozprzestrzeniają.
Problem nie polegał na stężeniu środka, bo ono jest zawsze takie samo i bardzo skrupulatnie tego pilnujemy. Z powodu za dużego ciśnienia w dyszach, uderzenia kropel cieczy były zbyt silne i uszkodziły liście. Tak jak wspominałam, nie wynikają z tego dalsze konsekwencje zdrowotne dla krzewów."
I rzeczywiście bezpośrednio po rozpakowaniu paczki nie zauważyłam tych zmian, dopiero następnego dnia podczas sadzenia. Cieszę się bardzo, bo spędzało mi to od paru dni sen z oczu.
"Mogę Panią uspokoić, to z całą pewnością nie jest antraknoza. Każda tego typu infekcja pojawia się najpierw w pojedynczych miejscach, a potem stopniowo rozprzestrzenia, tworząc dość regularne przebarwienia. Na Saharze plamy są różnej wielkości i kształtu i pojawiły z dnia na dzień, w pełnej okazałości. Nie znajdzie tam Pani zarodników, ani innych tworów za pomocą których choroby się rozprzestrzeniają.
Problem nie polegał na stężeniu środka, bo ono jest zawsze takie samo i bardzo skrupulatnie tego pilnujemy. Z powodu za dużego ciśnienia w dyszach, uderzenia kropel cieczy były zbyt silne i uszkodziły liście. Tak jak wspominałam, nie wynikają z tego dalsze konsekwencje zdrowotne dla krzewów."
I rzeczywiście bezpośrednio po rozpakowaniu paczki nie zauważyłam tych zmian, dopiero następnego dnia podczas sadzenia. Cieszę się bardzo, bo spędzało mi to od paru dni sen z oczu.
Nie szuka złotego środka,
ona go zawsze ma - stokrotka
ona go zawsze ma - stokrotka
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7368
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Choroby róż
One się raczej nie przeniosą, zostają już w pędach ale dla swojego spokoju można dzikie róże prysnąć.
Barbara - cieszę się że sytuacja została wyjaśniona.
Barbara - cieszę się że sytuacja została wyjaśniona.
- whitedame
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3456
- Od: 17 lut 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice 6B
Re: Choroby róż
Dzięki
Beata
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Choroby róż
To niestety znowu ja Tym razem na jednej z róż (sadzonej miesiąc temu z gołym korzeniem) coś zaczyna beztrosko zjadać liście. Na zdjęciu widać tę paskudę, liście nie są zjedzone "na wylot", zostaje delikatna jak cienki woreczek foliowy tkanka. Cóż to i czy Score lub Mospilan sobie z tym poradzi?
Na tym liściu szkodników nie widać, tylko wyjedzone miejsca, liście coś zjada od brzegu:
Na tym liściu szkodników nie widać, tylko wyjedzone miejsca, liście coś zjada od brzegu:
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7368
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Choroby róż
Muszę poszukać co to za gąsienica, na pewno nie jest to nimułka.
Proponowałabym użyć decis.
Proponowałabym użyć decis.
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Choroby róż
Gosiu - a może by tak mydłem potasowym spróbować? Zaraz za różanką jeż ma gniazdo w tujach, pod tarasem salamandry, wolałabym uniknąć chemii...
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7368
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Choroby róż
Niestety - nie wiem czy mydło potasowe coś da na gąsienice, zawsze można spróbować ręcznie pozbierać.
- Barbaara
- 50p
- Posty: 80
- Od: 14 wrz 2012, o 19:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Choroby róż
Sahara, o której pisałam w tym wątku narobiła mi strachu, ale teraz rekompensuje się w sposób, w jaki tylko róże potrafią Zakwitła pierwsza i to nie jedyne kwiaty, pokazuje akurat te ze względu na różnicę w kolorach.Deirde pisze:Barbara - cieszę się że sytuacja została wyjaśniona.
Ślady po pechowym oprysku widać tylko z bardzo bliska.
Nie szuka złotego środka,
ona go zawsze ma - stokrotka
ona go zawsze ma - stokrotka
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7368
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Choroby róż
Barbara - dziękuje za wiadomość.