No i super...........
Tak trzeba od razu.
Wiemy o metodach powszechnie stosowanych.
O metodzie na mocznik nie.
Więc wystarczyło tylko trochę więcej tą metodę przybliżyć i podać jej źródło (skąd wiesz).
Nikt tutaj nikogo nie op........a.
Nawet o tym nie myśl.
A Twoją metodę można sprawdzić, skoro u Ciebie jest dobra.
WITAM I PROSZE O PODPOWIEDŻ JAKA MOŻE BYĆ PRZYCZYNA ZE MOJE BRZOSKWINIE CO ROKU ŁADNIE KWITNĄ ,JEST SPORO KWIATÓW A PO OKWITNIECIU ZACZYNA SIE MASOWE USYCHANIE I ZWIJANIE LIŚCI MIMO REGULARNYCH OPRYSKÓW SYLITEM.NA SAMYM POCZĄTKU PO POSADZENIU BYŁO OK ,A TERAZ COS SIE Z NIMI DZIEJE-POZDRAWIAM TADEUSZ Z GORLIC
Bardzo proszę nie pisz wielkimi literami i boldem -aniawoj
Prawdopodobnie sam sylit to za mało. Kędzierzawośc liści brzoskwiń jest często odporna na jeden środek: proponuję opryskać jesienią sylitem, a wczesną wiosną miedzianem - powinno pomóc.
Pozdrawiam
Witam i pozdrawiam .będę próbował jesienia opryskac sylitem choć gdzies wyczytałem ze to jesienia nalezy spryskac brzoskwinie miedzianem a wiosna w okresie pączkowania sylitem.Prosze znawcow tematu o podpowiedz -dzięki z góry i pozdrawiam Tadeusz
wg programu ZD PAN w Kórniku, do jesiennego oprysku brzoskwini (po opadnięciu liści) stosuje się MIEDZIAN Extra 350SC ( a nie miedzian 50WP) , następnie bardzo wczesną wiosną stosuje się jeden z takich preparatów jak; syllit, pomarsol FORTE 80WG, carpene 65WP lub efuzin 500SC. Opryskuje się w temp >6 stopni C, należy bardzo dokładnie pokryć preparatem całą powierzchnię kory. Opryskiwałam wczesną wiosną, zawsze jak tylko się pojawiło ocieplenie, jeszcze przed nabrzmiewaniem pąków, nawet w lutym, jak tylko temperatura na to pozwalała. Dopóki miałam małe drzewko, to mi się udawało tak spryskać, że preparat ściekał po korze i kędzierzawość nie atakowała, ale gdy brzoskwinia urosła to z dokładnym pokryciem preparatem kory miałam problem no i choroba się oczywiście pojawiła.
Witam! Z mojej brzoskwini spadło większość liści i owoców, drzewko choruje już drugi rok na kędzieżawość liści, zastanawiam się nad jego wycięciem. Oprysk przeciwko chorobm grzybowym nie przyniósł spodziewanych rezultatów. Może istnieją sposoby na uratownie drzewka. Pozdrawiam Zdzisław.
pomolog pisze:Program ochrony brzoskwini w zasadzie jest najmniej skomplikowany... Ja wykonuję z reguły następujące zabiegi - ochronę rozpoczynamy (w odróżnieniu od innych gatunków) jesienią - zabiegiem na kędzierzawość liści (Miedzian Extra 350 SC). Drugi zabieg (i powtórka Miedzianu) w okresie zimowego ocieplenia w lutym (oczywiście zwracasz koniecznie uwagę na fazę rozwojową - jeśli pąki już są "popękane" lepiej poczekać na przedwiośnie) i wykonać dopiero zabieg preparatem Syllit 65 WP/Carpene 65 WP - w momencie, kiedy temperatura osiągnie wartość powyżej 6 st. (najlepiej ok.8 st.). Najczęściej jest to początek marca (ale uwaga - nie za późno, bo skuteczność będzie bardzo słaba). Jeżeli jest problem z rakiem bakteryjnym, a nie wykonywaliśmy zabiegu Miedzianem wcześniej - trzeba to zrobić (niższa dawka). Od końca kwitnienia rozpoczynamy zabiegi związane z ochroną brzoskwini przed parchem i mączniakiem. Przemienne zabiegi preparatami Topsin M500 SC i Captan 80 WG. W ten sposób wykonamy co dwa tygodnie ok. 3 zabiegi, w zależności od przebiegu warunków atmosferycznych i występującego zagrożenia. Czasem wystarczą 2, a w deszczowe wczesne lato mogą być nawet konieczne w sumie 4 opryski. Co do szkodników - tu obserwacje, obserwacje i jeszcze raz obserwacje. Zagrożeniem mogą być najczęściej gąsienice zjadające liście - pierwszy zabieg w kwietniu (w okresie, kiedy jeszcze temperatura jest stosunkowo niska - poniżej 18-20 st.) można wykonać preparatami Fastac czy Decis. Później najbardziej skuteczny jest Mospilan 20SP. Zwalczanie mszyc w zasadzie tymi samymi preparatami. Tylko - nie ma co pryskać profilaktycznie - szkoda pieniędzy, czasu i należy pamiętać, że to jednak chemia - zabiegi więc tylko w razie konieczności (np. u nas z reguły wystarczą 2 zabiegi w sezonie na szkodniki - w takim jak ten góra trzy). Niewielka ilość mszyc nie jest zagrożeniem - lepiej wtedy zawczasu sięgnąć po sekator i usunąć porażone rozety liściowe. W tym roku na forum pojawiło się bardzo dużo tematów odnośnie kędzierzawości - kiedy na liściach widoczne są już objawy - jest już za późno na walkę chemiczną - pozostaje jedynie usuwanie porażonych liści i rozet - żadne zabiegi nie mają sensu i mijają się z celem.
W przypadku brzoskwini może się pojawić problem zwójki koróweczki - ale tu zwalczanie jest stosunkowo trudne, wymaga doświadczenia i do końca nie jestem przekonany o jego celowości w przypadku ogrodów działkowych. Ostatni zabieg na brzoskwiniach (ale bardzo ważny i istotny) wykonujemy w momencie, kiedy opadnie ok. połowa liści - chroni on drzewa przed groźną chorobą - leukostomozą drzew pestkowych (Topsin M500 SC). A potem znów Miedzian i walka z kędzierzawością... i tak w kółko
Pozdrawiam serdecznie
Mam 3 brzoskwinie i nektarynkę b. młodą.
Do tej pory wiosną stosowałem Sylt. Około 10 lat. Jesienią miedzian. Raz potraktowałem brzoskwinie Pomorosolem ,4 lata temu. Jak do tej pory, to skuteczność więcej niż zadowalająca.
Znalazłem ten oto artykuł .
Oto fragment:
We wczesnowiosennym okresie, w fazie przed pękaniem pąków powinniśmy zastosować fungicydy dodynowe – Syllit, Carpene 65WP – 0,5%, Efuzin 500SC -0,6%, bądź też fungicydy tiuramowe – Thiuram Granulo, Pomarosol Forte. Zabieg ten możemy również wykonać w okresie późnojesiennym lub zimowym. W tym okresie wybierzmy fungicydy miedziowe jak Miedzian 50 WP, Syllit 65 WP, Carpense 65 WP, Pomarsol Forte 80 WG. Zabieg Miedzianem powinniśmy wykonywać jesienią po opadnięciu liści, a Syllitem lub innymi preparatami w okresie poprzedzającym pękanie pąków, w temperaturze powyżej 6oC.
Pytania ?
Czy drzewa, a właściwie grzyb, przyzwyczaja się do Sylitu i uzyskują odporność na ten preparat.
A jeśli tak, to czy należy zmieniać co kilka lat preparat ? Czy co roku ?
Czy istnieją , są w sprzedaży , nowe preparaty na kędzierzawość? Jakie ?
Szczególnie proszę o pomoc w tym zakresie sadowników, fachowców. Sam szukałem odpowiedzi na te pytania, ale skutek był więcej niż marny.
Zaleca się pryskanie przeciw kędzierzawości jesienią miedzianem a wiosną innym środkiem typu:
Syllit 65 WP, Carpene65WP, Pomarsol Forte 80WG, Thiram Granuflo 80WG.
Co polecacie, aby na przykład prysnąć nim profilaktycznie coś jeszcze (bo brzoskwinie mam tylko dwie)?
A może jest coś nowego i zalecanego?
Lubkę Miczurinowską dostałem od ogrodnika amatora i od lat sprawuje się dobrze,
to znaczy nie choruje na kędzierzawosć.W sprzedaży nigdzie nie spotkałem.Sadzonek
nie mam,mogę zebrać nasiona w tym roku.