Moja kolekcja kaktusów - blabla cz.2

[Artur89]

To jest też dobra wiadomość dla osób, które z różnych przyczyn mają tylko pojedyncze sztuki z danego gatunku, lokalizacji etc. Ciekawe co będzie gdy daną hybrydę, która nie tworzy odrostów (pomijając hormon roślinny BAP o, którym na marginesie dowiedziałem się od Aleksanda) zapylimy własnym pyłkiem. Czy dostaniemy produkt o podobnych cechach czy nadal będzie to loteria?

[moritius]

Rozkład niektórych cech na potomstwie może być podobny, jednak w dalszym ciągu jest to loteria, ponieważ nie wiemy na ten przykład, w jaki sposób kodowany jest kolor kwiatu (nawasem mówiąc, dobrze byłoby sprawdzić to z pomocą 'Rainbow' - dam głowę, że pośród potomstwa otrzymalibyśmy niesamowity rozrzut kolorystyczny). Do tego dochodzi proces crossing-over, i mamy niezłe cuda jako wynik. Dlatego hybrydy rozmnaża się wegetatywnie, a nie generatywnie.
Swoją drogą, z 'El Gigante' to pewnie spróbuję, jeśli tylko zakwitnie.

[Artur89]

Może nawet uzyska się żółtą barwię kwiatu Ja pewnie będę próbować tej metody gdy na echinocereusach.

[moritius]

Artur, nie do końca (choć hybryda Rainbow x Corinna dała złoty kwiat, jeśli dobrze z echinopsis.eu pamiętam). No i nie znamy cech alleli, czy występuje kodominacja, dominacja, czy dominacja niezupełna. W takim wypadku możliwe jest, że np pojawi się 'wściekły' róż oraz biel. Zobaczy się (jako, że pewnie nie będę miał nic innego, niż multiplex, której już nie będę używał w tym roku). Swoją drogą, prowadzę w tym momencie testy na pereskii, bo akurat ma dwa kwiaty.

[Artur89]

Jestem zielony w tym temacie także wierze ci na słowo Prawdę mówiąc skompletowałem już chyba wszystkie podstawowe kolory wśród hybryd Chamaecereus także można już kombinować z kolorami

[Harvi]

Będą betonowe kwiaty w kolekcjach teraz.
Też nie omieszkam wypróbować tej metody. Z czystej ciekawości i niekoniecznie na kaktusach.

[blabla]

Pobawiłem się trochę drukowaniem większej ilości zdjęć do PDFa i w ten sposób na szybko udało mi się wrzucić do jendego pliku prelekcję o Boliwii z 2011 roku. Efekty możecie ocenić tutaj: http://www.lobivia.pl/Bolivia_2011_napisy.pdf
Za kilka dni pliczek usunę z serwera, bo zabiera dużo miejsca, to jakieś 70M.

[nolina]

Obejrzałam
Super wyprawa A rośliny w naturze robię naprawdę duże wrażenie
Dzięki

[jorkis]

Też obejrzałam Jest co oglądać wrażenie niesamowite

[hen_s]

I znów wspaniałe widoki, rośliny, kwiaty... Inny klimat, inne rośliny ale przecież z kręgu naszych zainteresowań. Rewelacja!!

Z mojego punktu widzenia wolę Argentynę bo tam rośnie więcej roślin które tak lubię - głównie podobają mi się parodie argentyńskie. Ale w Boliwii przecież też jest ich dużo! Może z mniejszymi kwiatami ale za to ile większe...
A Parodia gibbulosoides, rarytas nad rarytasy - wymiata!

W niedługim czasie dwie tak świetne wyprawy... Dziękuję Ci Tomku.

[emerald]

Pobawiłem się trochę drukowaniem większej ilości zdjęć do PDFa i w ten sposób na szybko udało mi się wrzucić do jendego pliku prelekcję o Boliwii z 2011 roku.

Rewelacja Bardzo interesujące zdjęcia
Śliczna Parodia schwebsiana w naturalnym otoczeniu Lobivia acanthoplegma, klasyczna lobiwka, tzn. mnie się kojarzą lobiwki z takim wyglądem Parodia occulta, Parodia subterranea i Lobivia variispina mają najlepszy kamuflaż Rebutia sumayana wśród kamieni i kwitnące Gymnocalycium armatum wyglądają obłędnie

[blabla]

Teraz mam Was przynajmniej z głowy

Wszystkie moje wyprawy są dostępne albo na stronie jako relacje lub jako prelekcje. Oczywiście chciałbym w najbliższym czasie wrzucić na stronkę relację z Boliwii 2011 ale muszę znaleźć choć trochę wolnego czasu, by tego dokonać.

[nolina]

Tomku obejrzałam jeszcze raz i nie mogę się pozbierać
Dzięki ,że zabrałeś nas w tak cudowną podróż

[gnet]

Teraz mam Was przynajmniej z głowy

Tak Ci się tylko wydaje bo apetyt rośnie w miarę jedzenia
Przypomniałem sobie, że w wyniku awarii forum nie miałem możliwości przeczytania Twojego posta (wcięło go) o rejonie poszukiwań rodzaju Chamacereus. Jakbyś miał trochę czasu to mógłbyś coś skrobnąć na ten temat.

[DAK]

Cudny świat lobivii, parodii, sulek, echino, kaktusów-wielkich drzew i cudne ujęcia czterech facetów pochylających się z aparatami nad ciernistymi cudakami - bezcenne. A do tego jeszcze ciekawostki techniczne - autobus na szynach i niezbędnik widelcowo-łyżkowy jako miarka
Jak zobaczyłam Lobivię pugionacantha v haemantha z jej cierniami to mi oczy z orbit wyszły, by za chwilę całkiem oślepnąć przy cierniach Lobivii pugionacantha v versicolor.
I cała ta relacja udokumentowana trasami i podpisami zdjęć - jak wy rozróżniacie te wszystkie gatunki????