Obrywanie przekwitłych kwiatów
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Obrywanie przekwitłych kwiatów
obrywanie kwiatów to najcięższa praca jaką znam przy rododendronach - kiedy na krzaku jest ich powyżej 1000 i patrzę na czekające kilkadziesiąt innych krzaków myślę sobie że mogłem zakochać się w agawach ;)
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7549
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Obrywanie przekwitłych kwiatów
A ja na jedynym swoim Rh nic nie obrywam i pięknie kwitnie
Jest to różanecznik Cunningham White

Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Obrywanie przekwitłych kwiatów
Powinno się obrywać i czyścić krzewy jeśli to jest możliwe, ponieważ
- martwe jest siedliskiem grzybów
- spadające kwiaty przyklejają się do liści dosyć trwale i niszczą je
ale
przy obrywaniu łatwo wyłamać młode zielone duże już pędy, zwłaszcza przy dużych krzakach, gdzie się trzeba przedzierać, żeby wyłamać kwiatostany.
Pędy te są niesłychnie kruche i trzeba bardzo ostrożnie wygibasy robić.
Przy większych krzewach wyłamywanie jest po prostu niemożliwe. Można lekko 'prysznicować' krzewy, żeby spłukać kwiaty z liści, ale ostrożnie, bo silny strumień wody też może połamać młode pędy
- martwe jest siedliskiem grzybów
- spadające kwiaty przyklejają się do liści dosyć trwale i niszczą je
ale
przy obrywaniu łatwo wyłamać młode zielone duże już pędy, zwłaszcza przy dużych krzakach, gdzie się trzeba przedzierać, żeby wyłamać kwiatostany.
Pędy te są niesłychnie kruche i trzeba bardzo ostrożnie wygibasy robić.
Przy większych krzewach wyłamywanie jest po prostu niemożliwe. Można lekko 'prysznicować' krzewy, żeby spłukać kwiaty z liści, ale ostrożnie, bo silny strumień wody też może połamać młode pędy
- Gencjana
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3031
- Od: 27 sty 2010, o 22:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Obrywanie przekwitłych kwiatów
I ja się wtrącę. Rh uprawiam od wielu lat. Zawsze czyszczę. Przede wszystkim różaneczniki i azalie, ale w miarę możliwości
japonki też i to jest dopiero uciążliwe..Zaschnięte kwiatostany nie wyglądają estetycznie i osłabiają kwitnienie w następnym roku.
Najlepiej to robić zaraz po kwitnieniu, trudniej uszkodzić młode przyrosty. Tylko wyłamuję. W najpiękniejszym arboretum,
w Wojsławicach, też są czyszczone mimo ogromnych rozmiarów. Tam gdzie zrobiono to niedokładnie, widać.
Jeden różanecznik dawno mnie przerósł. Po prostu przyciągam niedostępne pędy, są elastyczne.
japonki też i to jest dopiero uciążliwe..Zaschnięte kwiatostany nie wyglądają estetycznie i osłabiają kwitnienie w następnym roku.
Najlepiej to robić zaraz po kwitnieniu, trudniej uszkodzić młode przyrosty. Tylko wyłamuję. W najpiękniejszym arboretum,
w Wojsławicach, też są czyszczone mimo ogromnych rozmiarów. Tam gdzie zrobiono to niedokładnie, widać.
Jeden różanecznik dawno mnie przerósł. Po prostu przyciągam niedostępne pędy, są elastyczne.
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Obrywanie przekwitłych kwiatów
oczywiście można nie obrywać ;) można nie myć zębów - wiele rzeczy można
wyłamywanie kwiatów to doskonała okazja aby obejrzeć każdą gałązkę - wielokrotnie przy tej czynności przycinałem gałązki a krzak ze złości wypuszczał pąki - kto tego nie robi to przeważnie ma bonzai czyli gołą gałązkę i wiecheć na końcu.
wyłamywanie kwiatów to doskonała okazja aby obejrzeć każdą gałązkę - wielokrotnie przy tej czynności przycinałem gałązki a krzak ze złości wypuszczał pąki - kto tego nie robi to przeważnie ma bonzai czyli gołą gałązkę i wiecheć na końcu.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7549
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Obrywanie przekwitłych kwiatów
No ale pojechałeś z grubej rury
i chyba nie tylko, bardzo odpornego na wszystko.
Rośnie b. ładnie co zważywszy na miejsce jakie jest u mnie, jest godne podziwu.
I nie chodzi tu o ziemię pod korzeniami, bo to rzecz jasna dostał jak należy,
ale ogólnie o środowisko wybitnie kserotermiczne, a nie różanecznikowate.
W zeszłym roku kwitł dwa razy i zastanawiałam się nad tym obrywaniem, ale bałam się, że mu tylko krzywdę zrobię
i nic nie ruszałam przy nim. Przekwitłe kwiaty jakoś same zniknęły bez śladu ( może jakieś żyjątka miały stołówkę )
W tym roku zakwitł przebogato, niestety fotka jakaś beznadziejna wyszła, niewiele widać
Nim pomyślałam, żeby mu usunąć te kwiatki to znów jakoś zniknęły
No przecież w naturze nikt nie wyłamuje im tych przekwitłych kwiatów.
Mam jak pisałam jedynego dużego, na razie rododendrona Cunningham White, wedle opinii fachowcówoczywiście można nie obrywać ;) można nie myć zębów - wiele rzeczy można
i chyba nie tylko, bardzo odpornego na wszystko.
Rośnie b. ładnie co zważywszy na miejsce jakie jest u mnie, jest godne podziwu.
I nie chodzi tu o ziemię pod korzeniami, bo to rzecz jasna dostał jak należy,
ale ogólnie o środowisko wybitnie kserotermiczne, a nie różanecznikowate.
W zeszłym roku kwitł dwa razy i zastanawiałam się nad tym obrywaniem, ale bałam się, że mu tylko krzywdę zrobię
i nic nie ruszałam przy nim. Przekwitłe kwiaty jakoś same zniknęły bez śladu ( może jakieś żyjątka miały stołówkę )
W tym roku zakwitł przebogato, niestety fotka jakaś beznadziejna wyszła, niewiele widać

Nim pomyślałam, żeby mu usunąć te kwiatki to znów jakoś zniknęły

No przecież w naturze nikt nie wyłamuje im tych przekwitłych kwiatów.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13420
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Obrywanie przekwitłych kwiatów
Wyłamuję przekwitłe kwiatostany a mam trochę azali i rhododendronów, zajmuje to trochę czasu ale robię to ostrożnie by nie wyłamywać przy okazji nowych pąków.
Można, naprawdę można.
Można, naprawdę można.
Re: Obrywanie przekwitłych kwiatów
Dzisiaj ją dostałem, jutro będę sadził i przy okazji poobrywam
Twoja faktycznie lepiej wygląda ;) też mam problem bo moja azalia ma 3 gałązki, 2 mają po 50 cm a jedna 170cm i nie wiem czy też jej nie przyciąć. Tylko na samej górze są kwiatki i liście. Co o tym sądzicie??

- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Obrywanie przekwitłych kwiatów
Słusznie ale w naturze nikt nie zmusza krzaka aby się wybrał w wycieczkę na inny kontynent aby zamieszkał w innym klimacie aby poznał smak przygody.miki331 pisze: No przecież w naturze nikt nie wyłamuje im tych przekwitłych kwiatów.
W naturze bywa że nie ginie jeden ale tysiące i żaden skargi na forum nie napisze. W naturze nic nie ginie więc z pewnością coś te kwiaty uwielbia zjadać ;) Zjadacza kwiatów pewnie nie importowano bo kontrola fitosanitarna czuwa ;)
Nie widziałem w naturze rododendronów obsypanych keramzytem ani posadzonych w ziemię pod trawnik .
Dodając do tego że materiał macierzysty jest kilkakrotnie odporniejszy niż odmiany wyhodowane w ogrodach czy instytutach uznałem że lepiej kwiaty oberwać niż samemu oberwać.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 9
- Od: 4 kwie 2013, o 11:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Obrywanie przekwitłych kwiatów
Witam,
Wiecie co, zrobiłem chyba największą głupotę jaką można. Zamiast przeczytać najpierw ten temat to się sam porządziłem i oberwałem w moich 2 Rh przekwitłe kwiaty ale również wypuszczone nowe pędy bo pomyślałem, że nie chcę żeby mi się tak bardzo Rh rozrosły. Po przeczytaniu tego wątku stwierdzam że odwaliłem niezłą głupotę.
Powiedzcie mi co się teraz stanie z moimi Rh - przetrwają ten zabieg ? Można im jeszcze jakoś pomóc ?
Wiecie co, zrobiłem chyba największą głupotę jaką można. Zamiast przeczytać najpierw ten temat to się sam porządziłem i oberwałem w moich 2 Rh przekwitłe kwiaty ale również wypuszczone nowe pędy bo pomyślałem, że nie chcę żeby mi się tak bardzo Rh rozrosły. Po przeczytaniu tego wątku stwierdzam że odwaliłem niezłą głupotę.

Powiedzcie mi co się teraz stanie z moimi Rh - przetrwają ten zabieg ? Można im jeszcze jakoś pomóc ?
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Obrywanie przekwitłych kwiatów
co się stanie, oj co się stanie - to co nie lubi żadna kobieta - wypuści z ukrytych miejsc nowe pędy i się zagęści - wstyd !! przed każdym bonsai będzie wyglądać jak mały grubasek ;)
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 9
- Od: 4 kwie 2013, o 11:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Obrywanie przekwitłych kwiatów
Aha no to w sumie nawet pożądany efekt bo chciałem żeby mi się trochę zagęściły 

- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7549
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Obrywanie przekwitłych kwiatów
Asprocol
Co do wędrówek roślin na inne kontynenty.
Wprawdzie azalia pontyjska to nie Rh zimozielony,
ale występuje na naturalnych stanowiskach w Polsce, to jakbyś nie wiedział.
Rh zimozielone, na Dolnym śląsku i szczecińskim rośnie po starych parkach i ogrodach prawie jak u siebie.
Nikt tam ich nie skubie. Nie mam czasu szukać tu na naszym forum,
ale właśnie jedna dziewczyna nawet zdjęcie wstawiała takiego olbrzymiego Rh,
który rośnie, o zgrozo, prawie w glinie i w trawie ( a może i w chwastach
)
i jest kwitnącym okazem zdrowia.
wuj_stach
Nic się nie martw, po prostu krzak się ładnie zagęści.
Mnie w marcu, gdy wróciła zima, sarny obgryzły Rh i pięknie się zagęścił.
to , to akurat ja napisałam, a miki331 mnie zacytował.miki331 napisał(a):
No przecież w naturze nikt nie wyłamuje im tych przekwitłych kwiatów.
Co do wędrówek roślin na inne kontynenty.
Wprawdzie azalia pontyjska to nie Rh zimozielony,
ale występuje na naturalnych stanowiskach w Polsce, to jakbyś nie wiedział.
Rh zimozielone, na Dolnym śląsku i szczecińskim rośnie po starych parkach i ogrodach prawie jak u siebie.
Nikt tam ich nie skubie. Nie mam czasu szukać tu na naszym forum,
ale właśnie jedna dziewczyna nawet zdjęcie wstawiała takiego olbrzymiego Rh,
który rośnie, o zgrozo, prawie w glinie i w trawie ( a może i w chwastach

i jest kwitnącym okazem zdrowia.
wuj_stach
Nic się nie martw, po prostu krzak się ładnie zagęści.
Mnie w marcu, gdy wróciła zima, sarny obgryzły Rh i pięknie się zagęścił.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie