Kosa ręczna
Re: Jak wyklepać kosę?
Robercie nauka koszenia nie jest taka trudna, chodzi o to że pod pachę lewej ręki wkładasz złożoną gazetę i nie ma prawa ona wylecieć podczas koszenia Po kilku dniach człowiek dochodzi do wprawy, warunek ostra kosa i koszenie o rosie U mnie gdzieś na działce jest jeszcze ten zabytek, o sierpie nie wspomnę
Re: Jak wyklepać kosę?
Sierp też jeszcze wisi w ozdobnej drewnianej rękojeści
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Jak wyklepać kosę?
RobertP2, kosę spalinową mam, ale pomijając koszty, hałasuje toto jak WSK 125, dymi też podobnie, a do tego niektórych chwastów nie tnie, tylko sobie zawija wokół szyi i trzeba zgasić silnik, paść na kolana i rozplatać te zielone warkocze... Wysoka, bardzo gęsta trawa, pokrzywa, oset i jeszcze jedno tajemnicze dziadostwo o wytrzymałości na rozciąganie porównywalnej chyba tylko z liną okrętową - to się tak pięknie owija wokół głowicy A te cudowne drgania... Po dwóch godzinach koszenia mam uczucie "sprężynujących rąk" i ponure przeczucie, że jeśli klasnę w dłonie, to one odpadną. Do tego uprząż jak dla konia, gogle ochronne i stare słuchawki typu "nauszniki" i bez względu na temperaturę otoczenia długie nogawki i rękawy (bryzga wszelkim śmieciem rozpędzonym do prędkości dźwięku) - wyglądam i czuję się jak ofiara nieudanego programu lotów kosmicznych.
Stąd pomysł z cichobieżną, ekologiczną, ekonomiczną i elegancką kosą tradycyjną.
Domyślam się, że to nie takie proste, na jakie wygląda, ale może jednak warte zachodu.
Fox - tu jest taki człowiek, któremu gazeta spod lewej pachy by wypadła, a kosi jak maszyna:
http://www.youtube.com/watch?v=njHsmhAEoq4
Tyle, że właśnie u niego ta ziemia jakby kto walcem przejechał.
Stąd pomysł z cichobieżną, ekologiczną, ekonomiczną i elegancką kosą tradycyjną.
Domyślam się, że to nie takie proste, na jakie wygląda, ale może jednak warte zachodu.
Fox - tu jest taki człowiek, któremu gazeta spod lewej pachy by wypadła, a kosi jak maszyna:
http://www.youtube.com/watch?v=njHsmhAEoq4
Tyle, że właśnie u niego ta ziemia jakby kto walcem przejechał.
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Jak wyklepać kosę?
Ten jeszcze lepszy, od minuty 1:30 pokazany od tyłu, każdy ruch identyczny, jak u robota, a jednocześnie człowiek ten wygląda, jakby nic go to nie kosztowało:
http://www.youtube.com/watch?v=YzdjOkLQw1s
Dla poszukujących odpowiedzi jak klepać i ostrzyć kosę też jest mnóstwo filmów, choć ja akurat jestem z tych, co poprzez oglądanie niczego się nie uczą Podejrzewam, że jak wezmę do ręki kosę i młotek, wyjdą mi z tego co najwyżej awangardowe żaluzje.
http://www.youtube.com/watch?v=YzdjOkLQw1s
Dla poszukujących odpowiedzi jak klepać i ostrzyć kosę też jest mnóstwo filmów, choć ja akurat jestem z tych, co poprzez oglądanie niczego się nie uczą Podejrzewam, że jak wezmę do ręki kosę i młotek, wyjdą mi z tego co najwyżej awangardowe żaluzje.
Re: Jak wyklepać kosę?
jedzie z tą kosą jak maszyna, równiuśko i dynamicznie. Kosą wszystko wykosi największe chaszcze .Spalinówką no cóż, wszystko ma swoje wady i zalety.Talerz trzeba zakładać i uważać żeby nie pękł , bo można zdrowo oberwać.
Chociaż ja lubię te drgania w dłoni jak silnik pracuje czuję, jakbym startował z F1 .
Z kosą jak nie umiesz to połamiesz i skońćzy się raz dwa, ostrzyć , klepać.
A tak swoją drogą jeżeli już mowa o kosach to robią chociaż dobre dzisiaj ? Bo czasami jak widziałem to jakieś dziadostwo było na półkach sklepowych
Chociaż ja lubię te drgania w dłoni jak silnik pracuje czuję, jakbym startował z F1 .
Z kosą jak nie umiesz to połamiesz i skońćzy się raz dwa, ostrzyć , klepać.
A tak swoją drogą jeżeli już mowa o kosach to robią chociaż dobre dzisiaj ? Bo czasami jak widziałem to jakieś dziadostwo było na półkach sklepowych
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
-
- 200p
- Posty: 358
- Od: 23 maja 2013, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Jak wyklepać kosę?
Do Tańca z gwiazdami gość powinien się zapisać A kosę to mój Dziadziuś super wyklepywał i kosił idealnie równo, ja tak nie umiem, nie zdążył mnie nauczyć Mam ze 2 takie babki do klepania, ale nie ma co na niej klepać. Koszę spalinówką, czasem faktycznie się owinie bluszcz czy trawa, niestety do mojej nie da rady założyć noża bo ma gięty wałek ale żyłka 2,4 mm daje radę z większością zarośli. Ostatnio rosną na potęgę, ciepło i mokro.
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Jak wyklepać kosę?
Czy można dziś kupić dobrą kosę? Dziś, żeby znaleźć coś, co nie jest chińskie, trzeba się dużo naszukać. Ostatnim miejscem w Polsce, gdzie wyrabiano tradycyje, kute ręcznie kosy, była Starobielska Fabryka Kos, która zaprzestała własnej produkcji gdzieś w 2011 roku i dziś, o ile wiem, pod swoim szyldem sprzedaje produkty importowane. A wiadomo, że import opłaca się głównie z Chin.
Dla początkujących może to i lepiej; jak się taka kosa za 20 zł rozleci, to nie żal. Ale gdzie kupić dobrą, gdy już się co nieco "załapie" z techniki koszenia i ostrzenia? Może trzeba zrobić objazd po okolicznych wsiach i pytać o taką starą, rzuconą gdzieś w kąt kosę po pradziadku?
Dla początkujących może to i lepiej; jak się taka kosa za 20 zł rozleci, to nie żal. Ale gdzie kupić dobrą, gdy już się co nieco "załapie" z techniki koszenia i ostrzenia? Może trzeba zrobić objazd po okolicznych wsiach i pytać o taką starą, rzuconą gdzieś w kąt kosę po pradziadku?
- celicacra
- 100p
- Posty: 124
- Od: 5 lut 2013, o 18:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kuj-pom, okolice Radziejowa
Re: Kosa jak ją wyklepać?
Na takie wynalazki można trafić też na targach staroci...myślę jednak, że dobrze kombinujesz - pojeździć po wioskach i popytać...
Re: Kosa jak ją wyklepać?
Kosy nie kupuje się na oko, tylko na ucho. trzeba luźno złapać za tę część, która dochodzi do kosiska i stuknąć czubkiem od strony grzbietu o posadzkę, dźwięk powinien być wysoki i czysty.
Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować... akurat
10 minut
10 minut
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kosa jak ją wyklepać?
Tak też czytałam - jedni pstrykają w ostrze, inni stukają w nie monetą, jeszcze inni uderzają czubkiem o kamień... Ale to już trzeba mieć doświadczenie i parę złych i dobrych kos na koncie. Mi się dźwięk może wydać wysoki i czysty, bo nie wiem, z czym go porównać ;-)
Re: Kosa jak ją wyklepać?
Porównujesz z inną kosą, kiedyś widziałam pana, który przerzucił chyba z 10 zanim wybrał
Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować... akurat
10 minut
10 minut
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kosa jak ją wyklepać?
No tak... Jeśli kupuje się w sklepie, można odegrać symfonię na 10 kos. Ja swoją pierwszą kupiłam przez Internet, więc jedyne stukanie, jakie wchodziło w grę, to palcami po klawiaturze
No i tej mojej kosy klepać nie ma sensu, bo nic z tego nie wynika. Ani lekkim młotkiem, ani ciężkim, ani na zakupionej w tym samym sklepie babce, ani na kowadle. Hałas niemiłosierny, efektów brak. Na filmach instruktażowych widać, jak po każdym uderzeniu młotka coś tam się z ostrzem dzieje, a u mnie nic. Nie wyciąga się, nie rozciąga, nie zmienia barwy, a błyszczeć to już za nic nie chce. Efekt jako-takiego naostrzenia udało się w końcu osiągnąć przy pomocy... ostrzałki do noży. Takiej z kółkami, nie kamiennej. Małżonkowi udało się również złamać metalowe kosisko (chciał bardziej podgiąć), więc musiał wystrugać samoróbkę ze świerka. I ta samoróbka, zrobiona na wzór tych hamerykańskich podpatrzonych na filmach z yt, choć sklecona naprędce i "na oko", jest o niebo lepsza od tej ze sklepu. Kosi się wygodnie i lekko. Zaatakowaliśmy nawet półtorametrowe osty i pokrzywy i choć wymagały więcej wysiłku, padły pokornie, nie zdążywszy nawet pisnąć. Koszenie nawet taką nienajwyższych lotów kosą tradycyjną to dla mnie ULGA po koszeniu spalinówką. Precz z hałasem, smrodem, żyłką, tarczą, uprzężą i przyłbicą! Niech żyje śpiew ptaków, czyste powietrze i bezgłośnie padające chwastów zastępy
No i tej mojej kosy klepać nie ma sensu, bo nic z tego nie wynika. Ani lekkim młotkiem, ani ciężkim, ani na zakupionej w tym samym sklepie babce, ani na kowadle. Hałas niemiłosierny, efektów brak. Na filmach instruktażowych widać, jak po każdym uderzeniu młotka coś tam się z ostrzem dzieje, a u mnie nic. Nie wyciąga się, nie rozciąga, nie zmienia barwy, a błyszczeć to już za nic nie chce. Efekt jako-takiego naostrzenia udało się w końcu osiągnąć przy pomocy... ostrzałki do noży. Takiej z kółkami, nie kamiennej. Małżonkowi udało się również złamać metalowe kosisko (chciał bardziej podgiąć), więc musiał wystrugać samoróbkę ze świerka. I ta samoróbka, zrobiona na wzór tych hamerykańskich podpatrzonych na filmach z yt, choć sklecona naprędce i "na oko", jest o niebo lepsza od tej ze sklepu. Kosi się wygodnie i lekko. Zaatakowaliśmy nawet półtorametrowe osty i pokrzywy i choć wymagały więcej wysiłku, padły pokornie, nie zdążywszy nawet pisnąć. Koszenie nawet taką nienajwyższych lotów kosą tradycyjną to dla mnie ULGA po koszeniu spalinówką. Precz z hałasem, smrodem, żyłką, tarczą, uprzężą i przyłbicą! Niech żyje śpiew ptaków, czyste powietrze i bezgłośnie padające chwastów zastępy
Re: Kosa jak ją wyklepać?
Czyli nie tylko ja tak mam, od lat używam takiej napędzanej jedną babą
Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować... akurat
10 minut
10 minut