Moi drodzy, daszek zrobiony
Szczerze powiem, że lepienie tych szkiełek to była jakaś masakra!! Trzymanie pionu, poziomu i odpowiedniego kąta, jak już wiem, jest ponad moje możliwości, stąd też daszek jest krzywy jak jasna... anielka
Wstawiam zdjęcia świeżo zrobione, ale nienajlepsze, bo szanowna Kiciunia nie chciała przesunąć pupska...
I po kolei:
Zrobiłam sobie ze styropianu rynienki, żeby ścianki trzymały się pod kątem 55*
Po polepieniu całości sylikonem, a wcześniejszym pomalowaniu, miejsca newralgiczne skleiłam Poxyliną
A tu trochę niuansów... ja tu widzę (po lewej) przechadzającego się smoka
Efekt końcowy
I obowiązkowo kocie uszka na pierwszym planie
Później pomaluję łączenia Poxylinowe srebrną farbą, żeby jakoś pasowało do reszty srebrnych elementów...
Zastanawiam się też, czy nie dociąć prostokątnej szybki, by móc nią "zamykać" całość. Będzie wówczas nieco parno, ale wydaje mi się, że na zimę może się to sprawdzić, bo będzie też chroniło od mroźnych przeciągów
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)