Ałła, pisałaś kiedyś, że chcesz mieć pszczoły. Podobno rok ten jest "rojny", więc może przygotuj wcześniej ul
Nie bez powodu to piszę. Jak wspominałam kiedyś mój dziadek miał pszczoły, ale po jego śmierci one po prostu odleciały. Wiem, że to dziwnie brzmi, tym bardziej, że było kilka uli, ale tak się zdarzyło. Później babcia pooddawała ule jakiemuś znajomemu dziadka i zostały tylko dwa najgorszej jakości i tzw. rojnik.
...i wyobraźnie sobie, że kilka dni temu odkryliśmy, że do tego rojnika (to taki ul do którego łapało się rojące się pszczoły zanim dostały ul docelowy) wprowadziły się najprawdziwsze pszczoły
Mój mąż od dawna przebąkiwał, że on by mógł zająć się pszczółkami, więc teraz będzie miał okazję (ja się na to nie piszę).
Przy pomocy znajomego pszczelarza, ul został przygotowany i pszczoły przeniesione, ale bidulki już zaczęły budować "gniazdo" w rojniku i teraz część z nich szuka w dawnym miejscu swojego domku i niestety zostają tam na noc i giną z wychłodzenia i/lub wilgoci nocnej

Rojnik został zabrany dalej, bo tak doradził pszczelarz. Zobaczymy jak sytuacja się potoczy....