Margo2 pisze:Muszę poobserwować, czy ten chrząszcz u mnie przypadkiem nie grasuje.
Granny wyglądała cudownie. Pewnie w tym roku dużo większa?
Granny już chyba nie będzie większa, przynajmniej moja. Wygląda tak jak w tamtym roku, jest tylko jeszcze bardziej gęsta. Pąków ma sporo, ale są jeszcze małe, w tym roku troszkę później rozkwitnie.
Ignis05 pisze:U mnie też to badziewie zaczęło fruwać i tłukę, ile się da.
Zwłaszcza gęsto latają przed południem i w słońcu, a teraz o tej porze bywam w pracy.
Ciekawa jestem jak długo będzie ta inwazja, one żerują krócej niż chrabąszcze majowe, więc jest nadzieja, że szybko sobie pójdą gdzie trzeba.
Dziękuje Majeczko, ciepło pozdrawiam
majka411 pisze: Ania witaj,
czy już któraś z pierwszych zakwitła
Podoba mi się aniołek na rabatce, dzięki niemu będzie tam fajny klimacik.
Pewnie różyczkami go obsadziłaś.
Wczoraj rozwinęła się Agnes, ale zaraz po tym chrabąszcze zeżarły cały kwiat
. dzisiaj rozwinął się drugi, na razie jest cały..
Aniołek stoi przy angielce Spirit of Freedom, wokół niej posadzone są zółte i fioletowe róże. Inaczej być nie mogło..
Ave pisze:Ale będzie festiwal jak to wszystko w końcu wystartuje...
Evuś, oby, o ile robactwo nie załatwi sprawy przed czasem
AgaNet pisze:Aniu, piekne widoki u ciebie
Zakwitła już któraś różyczka ???
Tak jest, zaraz się będę chwalić
Georginia pisze:Ja w tym roku miałam trochę "szczęścia" ogrodnica niszczycielka zaczęła wychodzić z ziemi rano gdy świeciło słoneczko.Miałam pod ręką packę,więc ruszyłam na nią zdeterminowana.Packą waliłam taką latającą tuż nad trawnikiem a jak spadła to ją rozgniatałam nogą.Zeszło mi się z godzinę ale na razie jej nie widzę.Zobaczę jak się słoneczko pokaże.W tym roku,wszystko się kręci wokół ochrony róż przed szkodnikami.
O takim rozwiązaniu nie pomyślałam a zapewne jest skuteczne. Ja byłam wczoraj taka wściekła, że zrobiłam oprysk tym, co miałam pod ręką, rano na liściach były same trupy. Zastanawiam się, czy będzie jeszcze kolejna taka inwazja jak wczoraj.