Ogródkowe rozmaitości cz.6
- Tosia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12603
- Od: 13 mar 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Chorzów
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Nelusia, jak pojadę, to nie swoim samochodem. Albo z bratem, albo z siostrą i jej wnukami. Jedziemy tam z dzieciakami. Jeszcze nie wiem, czy Maciek będzie chciał jechać z Rafałem. zaproszenie mam na 5 osób. Jak nie pojadą, to ja też nie. Umawiamy się na inny termin.
Co zasiejesz, to zbierzesz
Malutki ogródeczek Tosi - cz.14. Zapraszam serdecznie!
Wcześniejsze wątki.
Malutki ogródeczek Tosi - cz.14. Zapraszam serdecznie!
Wcześniejsze wątki.
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Neluś jak tam różany ogród?
U mnie w nocy chyba oberwanie chmury było bo już mam na mierniku ponad 30l/m2.
Gertruda pięknie Ci kwitnie.
U mnie zaczął cały w pąkach Louis Odier, ale wszystkie kwiaty wiszą po tej ulewie.
U mnie w nocy chyba oberwanie chmury było bo już mam na mierniku ponad 30l/m2.
Gertruda pięknie Ci kwitnie.
U mnie zaczął cały w pąkach Louis Odier, ale wszystkie kwiaty wiszą po tej ulewie.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Nelu, jaka piękna te Gertruda.
Colette też lubią kwieciaki?
Muszę sprawdzić swoją, już mi Alchymista do cna załatwiły.
Colette też lubią kwieciaki?
Muszę sprawdzić swoją, już mi Alchymista do cna załatwiły.
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13235
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Witaj Nala, jak się cieszę, że można tu zaglądać podziwiać przepiękne róże
i wiele innych roślin
Zagapiłam się troszkę, a tu już tyle wpisów.
i wiele innych roślin
Zagapiłam się troszkę, a tu już tyle wpisów.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8553
- Od: 15 paź 2010, o 00:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Nelu...jak ja lubie ten twój upakowany ogród wszelkiem dobrem....taka cudna bomboniera
Bodziszek Patricia mnie zachwyca w tym roku , jedna kepa ma metr wysokosci i wykopałam róże bo nie miałaby szans
Ciesze się ,ze pokazałas Dortmund ,czekam na jego pierwszekwiaty I oczunia masz juz takie okazałe Jenu...jakie to cuda sa
Gertrude Jekyl mnie jakos za serce scisneła no.i Colette ..a ja juz raczej ....nie mam miejsca
Bodziszek Patricia mnie zachwyca w tym roku , jedna kepa ma metr wysokosci i wykopałam róże bo nie miałaby szans
Ciesze się ,ze pokazałas Dortmund ,czekam na jego pierwszekwiaty I oczunia masz juz takie okazałe Jenu...jakie to cuda sa
Gertrude Jekyl mnie jakos za serce scisneła no.i Colette ..a ja juz raczej ....nie mam miejsca
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15074
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Cześć Nelka
Widzę, że Twoje róże już na dobre zaczęły kwitnienie. Piękniejsze niż zwykle
Twoja Eyes For You kwitnie równie ładnie, jak u Ani No i bodziszki! U mnie świetnie kwitnie ten wysoki różowy od Ciebie
Martwię się, czy nad Wami przeszło też gradobicie? ... Podobno miało duzy zasięg, ale ani u Ciebie ani u Ani nie ma słowa na ten temat.
U nas klęska zywiołowa. Podziurawione dachy, rynny, potłuczone różne plastikowe przedmioty, a ogród wygląda jakby się po nim przewaliło stado bydła Dużo róż ma połamane pędy z pąkami ...
Na szczęście część się ostała i mam nadzieję, kwiaty jeszcze będą.
Widzę, że Twoje róże już na dobre zaczęły kwitnienie. Piękniejsze niż zwykle
Twoja Eyes For You kwitnie równie ładnie, jak u Ani No i bodziszki! U mnie świetnie kwitnie ten wysoki różowy od Ciebie
Martwię się, czy nad Wami przeszło też gradobicie? ... Podobno miało duzy zasięg, ale ani u Ciebie ani u Ani nie ma słowa na ten temat.
U nas klęska zywiołowa. Podziurawione dachy, rynny, potłuczone różne plastikowe przedmioty, a ogród wygląda jakby się po nim przewaliło stado bydła Dużo róż ma połamane pędy z pąkami ...
Na szczęście część się ostała i mam nadzieję, kwiaty jeszcze będą.
- Tosia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12603
- Od: 13 mar 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Chorzów
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Izuś, smutno mi z tego powodu, ale mam nadzieje, że wszystko się ocknie. Od jutra poprawa pogody. Ja dziś na działce nie byłam. Mam dość deszczu, zimna i ciemności
Co zasiejesz, to zbierzesz
Malutki ogródeczek Tosi - cz.14. Zapraszam serdecznie!
Wcześniejsze wątki.
Malutki ogródeczek Tosi - cz.14. Zapraszam serdecznie!
Wcześniejsze wątki.
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
U nas padało całą noc i cały dzień i jest bardzo zimno zaledwie 8 stopni. Lepiej nie wychodzić z domu jak nie trzeba. Nelu ja też obawiam się o pąki róż, bo już zauważyłam na różach Meillanda w donicach że pąki gniją. Pozrywałam w niedzielę to co były lekko rozchylone bo wyglądały strasznie.
- Alionuszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5765
- Od: 16 cze 2009, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z zielonych płuc Śląska
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Tośka w sobotę ma być pięknie ,aż się wierzyć nie chce ,gdy widać co za oknem...
W Pszczynie zawsze sympatycznie spędza się czas ,to i tym razem będzie piknie...
Grażka , róże zaczynają ,pąki otwierają,no i leje...Niektóre pochowane w cieniu ,bo coś wyrosło,nieprzewidzianego,posiało się ,trudno wyrzucić ...i rośnie...już sama nie wiem czemu dać pierwszeństwo,wybrać trudno...to zostawiam wszystko....niezapominajki wykarczowałam ,bo rozsiały się niemożliwie i orliki powycinałam zrobiło się trochę luźniej wokół róż.
Zaskoczyły mnie Dzieci Francji(Enfant de France)cały pęd w pąkach...Reine des Violettes kolor i wielkość kwiatu,niewspółmierna do lat poprzednich...CZyżby im nadmiar wody służył? Chyba jednak łagodna zima ...Róże niewiele pościnane to i busz większy...
Ania Gertruda rzeczywiście wyrosła na piękna różę pnącą ,a pąków co niemiara...Na szczęście tutaj do niej kwieciaki nie doszły ,zatrzymały się w połowie ogrodu ,bo nawet Angelę trochę skosiły...i Morgengruss.Takie małe wstrętne paskudztwo potrafi wyrządzić tyle strat,to nie do pomyślenia...Pole jego działania się powiększa i w przyszłym roku zastosuję wczesną wiosną basudin do polania wokół róż ,które padły ofiarą szkodnika.Piołun niestety nie pomógł,...może bruzdownica się trochę zniechęciła i mszyce...
Czytałam u Ciebie o stratach na Alchymiście...szkoda wielka ,przecież ona raz kwitnie,czyli kwiatów nie obejrzysz...Mój Alchymist dosyć schowany,obok rugos, ostatnio ,gdy go oglądałam był cały ,pąki stały...ale kwieciak podcina nadal...
Witaj Majka ciesze się ,że o mnie nie zapomniałaś...
Dorotko Ty wesoła dziewczyno ,tyle optymizmu przez Ciebie bije... Od razu zapominam o kwieciakach i deszczu...
Patrycja rośnie wielka, od razu ją podwiązałam do kija...ale i tak zasłania (i to jaką różę- Burgund Ice,która niestety nigdy nie była rozrośniętym krzaczkiem),wykopać jej nie mogę,bo taki tak nie mam gdzie przesadzić ,a że bardzo mi się podoba ,to musi rosnąć tam gdzie wetknięta...
Izka cieszy mnie ,że się odezwałaś ,Twojego wątku brakuje ,zdjęć ogrodu nie widać,i jak tu się kontaktować ,z Anią pomyślałyśmy ,że musimy Cię odwiedzić...i oglądnąć cuda w ogrodzie
Gradobicie na szczęście nas ominęło,ulewy nie szczędziło ,Ponoć w pobliskich Tychach leciały kule z nieba...Bardzo Ci współczuję tych strat...Dobrze ,że wszystkiego nie zniszczył.
Tośka dzisiaj zimno ,jutro już cieplej...w końcu Ta noc jeszcze deszczowa...
Danka to okropne...tyle czeka się na te różyce ,a żywioły akurat w porze kwitnienia muszą działać Dziasiaj już nawet nie sprawdzałam,nie chciało mi się wychodzić w ta mokra dżunglę...
Zakwita w doniczce dopiero co zakupiona róża William Baffin róża kanadyjska Svejdy,zdrowa i mrozoodporna
i mak
i jeszcze kwitną
Kocimiętka żyłkowana
Jarzmianka
Clematis Ville de Lion
Rutewka Wiesenraute
Ostrogowiec i róża Svornost
W Pszczynie zawsze sympatycznie spędza się czas ,to i tym razem będzie piknie...
Grażka , róże zaczynają ,pąki otwierają,no i leje...Niektóre pochowane w cieniu ,bo coś wyrosło,nieprzewidzianego,posiało się ,trudno wyrzucić ...i rośnie...już sama nie wiem czemu dać pierwszeństwo,wybrać trudno...to zostawiam wszystko....niezapominajki wykarczowałam ,bo rozsiały się niemożliwie i orliki powycinałam zrobiło się trochę luźniej wokół róż.
Zaskoczyły mnie Dzieci Francji(Enfant de France)cały pęd w pąkach...Reine des Violettes kolor i wielkość kwiatu,niewspółmierna do lat poprzednich...CZyżby im nadmiar wody służył? Chyba jednak łagodna zima ...Róże niewiele pościnane to i busz większy...
Ania Gertruda rzeczywiście wyrosła na piękna różę pnącą ,a pąków co niemiara...Na szczęście tutaj do niej kwieciaki nie doszły ,zatrzymały się w połowie ogrodu ,bo nawet Angelę trochę skosiły...i Morgengruss.Takie małe wstrętne paskudztwo potrafi wyrządzić tyle strat,to nie do pomyślenia...Pole jego działania się powiększa i w przyszłym roku zastosuję wczesną wiosną basudin do polania wokół róż ,które padły ofiarą szkodnika.Piołun niestety nie pomógł,...może bruzdownica się trochę zniechęciła i mszyce...
Czytałam u Ciebie o stratach na Alchymiście...szkoda wielka ,przecież ona raz kwitnie,czyli kwiatów nie obejrzysz...Mój Alchymist dosyć schowany,obok rugos, ostatnio ,gdy go oglądałam był cały ,pąki stały...ale kwieciak podcina nadal...
Witaj Majka ciesze się ,że o mnie nie zapomniałaś...
Dorotko Ty wesoła dziewczyno ,tyle optymizmu przez Ciebie bije... Od razu zapominam o kwieciakach i deszczu...
Patrycja rośnie wielka, od razu ją podwiązałam do kija...ale i tak zasłania (i to jaką różę- Burgund Ice,która niestety nigdy nie była rozrośniętym krzaczkiem),wykopać jej nie mogę,bo taki tak nie mam gdzie przesadzić ,a że bardzo mi się podoba ,to musi rosnąć tam gdzie wetknięta...
Izka cieszy mnie ,że się odezwałaś ,Twojego wątku brakuje ,zdjęć ogrodu nie widać,i jak tu się kontaktować ,z Anią pomyślałyśmy ,że musimy Cię odwiedzić...i oglądnąć cuda w ogrodzie
Gradobicie na szczęście nas ominęło,ulewy nie szczędziło ,Ponoć w pobliskich Tychach leciały kule z nieba...Bardzo Ci współczuję tych strat...Dobrze ,że wszystkiego nie zniszczył.
Tośka dzisiaj zimno ,jutro już cieplej...w końcu Ta noc jeszcze deszczowa...
Danka to okropne...tyle czeka się na te różyce ,a żywioły akurat w porze kwitnienia muszą działać Dziasiaj już nawet nie sprawdzałam,nie chciało mi się wychodzić w ta mokra dżunglę...
Zakwita w doniczce dopiero co zakupiona róża William Baffin róża kanadyjska Svejdy,zdrowa i mrozoodporna
i mak
i jeszcze kwitną
Kocimiętka żyłkowana
Jarzmianka
Clematis Ville de Lion
Rutewka Wiesenraute
Ostrogowiec i róża Svornost
Pozdrawiam Nela
Ogródkowe rozmaitości
Ogródkowe rozmaitości
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Moje róże też kwieciak trochę uszkodził ,ale najwięcej bruzdownica pąkówka, a teraz szaleje pędówka i okropne ogrodnice.Szkoda każdego pąka ,ale jak zauważyłaś Neluś w takich warunkach nie można prowadzić ekologicznej różanki, bo inaczej nie zobaczymy nawet kwiatka .Śliczne kwitnienie sie zapowiada a Wiliamek z tymi pylnikami
- camellia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4512
- Od: 21 mar 2010, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
William Baffin pięknie wygląda na tym zdjęciu, ciekawa jestem jak powtarza. Powinnam sobie taką kupić.
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Majka chyba podała linka do sklepu z środkiem nicieniowym, który niszczy w glebie larwy bruzdownicy, chrząszczy majowych i ogrodnic a także wielu innych szkodników.
Takim środkiem potraktowane właśnie po złożeniu jaj, kiedy wylęgną się larwy, byłby chyba dobrym ekologicznym rozwiązaniem tego problemu.
Trzy lata temu rozlałam nicienie na ślimakową plagę i bardzo to było skuteczne.
Było widać jak łaziły skarlałe i powykrzywiane aż padały.
Jak znajdę tego linka to wkleję .
Jest, znalazłam - http://www.trzmiel.pl/produkt173.html
Znalazłam tez taki - http://www.bioplaneta.pl/index.php?id=4
Korzystałam z tej firmy i preparat był skuteczny.
Takim środkiem potraktowane właśnie po złożeniu jaj, kiedy wylęgną się larwy, byłby chyba dobrym ekologicznym rozwiązaniem tego problemu.
Trzy lata temu rozlałam nicienie na ślimakową plagę i bardzo to było skuteczne.
Było widać jak łaziły skarlałe i powykrzywiane aż padały.
Jak znajdę tego linka to wkleję .
Jest, znalazłam - http://www.trzmiel.pl/produkt173.html
Znalazłam tez taki - http://www.bioplaneta.pl/index.php?id=4
Korzystałam z tej firmy i preparat był skuteczny.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42228
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.6
Nelu śliczna jest ta odporna kanadyjka!, a taką jarzmianką dzisiaj oglądałam w jednej szkółce - czy te kwiatuszki są duże? Anglicy stosują nicienie na ślimaki, ale jedno podlewanie wystarcza podobno na 1,5 miesiąca.