Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
Nie, to nie jest zaraza. Jeszcze
Usychające listki usunąć, bo szara tylko czeka. Jeśli prawdą jest to, co piszesz ,to zrób oprysk z siarczanu magnezu 0,5 %
Usychające listki usunąć, bo szara tylko czeka. Jeśli prawdą jest to, co piszesz ,to zrób oprysk z siarczanu magnezu 0,5 %
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
ok, dziękuję ślicznie za radę:)Zastosuję się do niej jak najprędzej:)
Lato,lato,lato echże ty...
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 13
- Od: 9 maja 2013, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
Taki:forumowicz pisze:monika2013 pisze: Prysnęłam je wczoraj aszecolem na zarazę i alternariozę.
Co to za preparat ? Zapewne chodzi o Antracol ?
http://e-hortico.pl/revus-250-sc-50ml.html
substancja czynna mandipropamid: (związek z grupy amidów) 250g/l (23,4%)
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 13
- Od: 9 maja 2013, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
Chyba dobrze się Tobie wydaje. Pod spodem liści jest ciemny nalot, że też wcześniej tego nie zauważyłam.Asik78 pisze:Mi to wygląda na brunatną plamistość liści.Wietrzyć tunel
Pytanie czy samo wietrzenie wystarczy. Zdaje się, że preparat, którym pomidory prysnęłam na tę dolegliwość nie pomoże. Podlałam jeszcze je gnojówką z pokrzyw... Ale ona też chyba nie jest na ten rodzaj zarazy.
Czytałam, że należy zmniejszyć wilgotność oraz temperaturę. Zatem czy dobrym pomysłem będzie zostawienie otwartej folii na noc, oraz ograniczenie podlewania np. co drugi/trzeci dzień?
-
- 50p
- Posty: 61
- Od: 14 maja 2013, o 13:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
Pytanie troszkę z innej beczki, ale chciałbym się dowiedzieć czy obrywanie dolnych liści pod gronem, powinno następować gdy grono zakwitnie czy też gdy pojawią się już owoce?
Pozdrawiam Kamil
-
- 100p
- Posty: 177
- Od: 11 lut 2010, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płn-zach okolice Krakowa
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
monika2013 - Folia powinna być otwarta non stop i to na przestrzał, szczególnie teraz jak robi się ciepło, a wilgotność duża. Co do podlewania ja na razie nie podlałam ani razu częściej niż co tydzień, z reguły nawet rzadziej. Lepiej podlać raz a dobrze co kilka dni, niż po troszkę codziennie. Brunatna plamistość raczej nie zabije pomidorów od razu, ale też sama nie zniknie, odbije się to na pewno na kondycji krzaków i na zbiorach. Ja użyłabym jakiegoś preparatu chemicznego w tym przypadku, najlepiej niszczącego również szarą pleśń, bo jeśli tunel był zamykany cały czas pewnie zaraz się przyplącze.
Pozdrawiam Joanna
- anabelka23
- 200p
- Posty: 409
- Od: 7 maja 2013, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lipówki/ Pilawa
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
Usuwamy liście, które dotykają ziemi.polac pisze:Pytanie troszkę z innej beczki, ale chciałbym się dowiedzieć czy obrywanie dolnych liści pod gronem, powinno następować gdy grono zakwitnie czy też gdy pojawią się już owoce?
Gdy owoce na pierwszym gronie będą wielkości orzecha włoskiego, wtedy usuwamy liście do pierwszego grona. Kolejne usuwamy, gdy zbierzemy owoce z tego grona.
Usuwamy max 2- 3 liście na raz.
Mam na imię Ilona...
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 13
- Od: 9 maja 2013, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
Szczerze powiedziawszy do głowy by mi nie przyszło podlewać raz w tygodniu pomidory, gdy nawet temperatury nie można zmierzyć, bo skala się kończy. Zbyt częste podlewanie pewnie było przyczyną zarazy (co drugi, max co trzeci dzień). Ale jak tu pomidorka nie podlać, kiedy ziemia sucha się robi jak wiór i liście opadają jakby zaraz miał skonać... Na pewno ograniczę podlewanie do raz a dobrze. Folia wcześniej była zamykana na noc z obawy przed wichurami, trochę przesadnie. ;) Dziękuję za wskazówki.Joamor pisze:monika2013 - Folia powinna być otwarta non stop i to na przestrzał, szczególnie teraz jak robi się ciepło, a wilgotność duża. Co do podlewania ja na razie nie podlałam ani razu częściej niż co tydzień, z reguły nawet rzadziej. Lepiej podlać raz a dobrze co kilka dni, niż po troszkę codziennie. Brunatna plamistość raczej nie zabije pomidorów od razu, ale też sama nie zniknie, odbije się to na pewno na kondycji krzaków i na zbiorach. Ja użyłabym jakiegoś preparatu chemicznego w tym przypadku, najlepiej niszczącego również szarą pleśń, bo jeśli tunel był zamykany cały czas pewnie zaraz się przyplącze.
-
- 100p
- Posty: 177
- Od: 11 lut 2010, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płn-zach okolice Krakowa
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
Faktycznie dużo zależy od rodzaju gleby, jeśli jest bardzo przepuszczalna i panują upały to trzeba pewnie częściej podlewać. Ja mam glebę gliniastą, trzymającą długo wilgoć, a i temperatura u nas w tym roku nie powala
Pozdrawiam Joanna
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
monika2013
ten aszecol, to agrecol
To nazwa firmy konfekcjonującej ten środek, a sam środek, ma nazwę Revus.
Ale, napisali to taką czcionką, że łatwo o pomyłkę.
Agrecol, Adidasem raczej nie jest, to ludzie, mogą nie kojarzyć, co to takiego.
ten aszecol, to agrecol
To nazwa firmy konfekcjonującej ten środek, a sam środek, ma nazwę Revus.
Ale, napisali to taką czcionką, że łatwo o pomyłkę.
Agrecol, Adidasem raczej nie jest, to ludzie, mogą nie kojarzyć, co to takiego.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 13
- Od: 9 maja 2013, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
To dlatego nic o aszecolu znaleźć nie mogłam.winterek pisze:monika2013
ten aszecol, to agrecol
To nazwa firmy konfekcjonującej ten środek, a sam środek, ma nazwę Revus.
Ale, napisali to taką czcionką, że łatwo o pomyłkę.
Agrecol, Adidasem raczej nie jest, to ludzie, mogą nie kojarzyć, co to takiego.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 6
- Od: 24 maja 2013, o 15:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj-pom, Brześć Kujawski
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.8
mam pytanie co do moich krzaczków po pierwsze od samego dołu na dużym krzaku wyrósł sobie drugi krzaczor - nie było mnie kilka dni a jak wróciłam to już jest taki wielki - co z nim zrobić zostawić czy wywalić ? trochę się boję że jak go urwę to mi tam jakieś choróbsko wejdzie
A druga rzecz to te pozwijane liście, nie pada już prawie tydzień a one dalej takie zwinięte, czy to jakieś niedobory czy coś innego ?
Pomidory wysadzone do ziemi - nie nawiezione niczym, dotychczas niczym tez nie pryskane, sadzonki kupione na targu prawdopodobnie jakaś odmiana malinowych.
A druga rzecz to te pozwijane liście, nie pada już prawie tydzień a one dalej takie zwinięte, czy to jakieś niedobory czy coś innego ?
Pomidory wysadzone do ziemi - nie nawiezione niczym, dotychczas niczym tez nie pryskane, sadzonki kupione na targu prawdopodobnie jakaś odmiana malinowych.
jak urośnie mi cokolwiek będę zadowolona