Wędzarnia - instruktaż,pomysły,dyskusje
-
- 50p
- Posty: 61
- Od: 14 maja 2013, o 13:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Wędzarnia - instruktaż,pomysły,dyskusje
Jako, że od niedawna, jednak bardzo szybko staję się zakręcony na punkcie "zrób to sam", jeśli chodzi o zagadnienie żywienia, postanowiłem kontynuować swoje poznawanie tego tematu.
Początkiem była budowa tunelu i posianie, tudzież posadzenie kilku warzywek, jednak trzeba się rozwijać i czyniąc to wpadłem na pomysł wybudowania ... wędzarni. Szybka myśl, zapoznanie się z tematem i pozostało pozbieranie materiałów na budowę tego 8 cudu świata Jako, że najtańszym i chyba wymagającym najmniejszej wprawy sposobem jest budowa, wędzarni typu beczka, postawiłem na takie rozwiązanie, może kiedyś zainspiruje się czymś bardziej spektakularnym, ale na tą chwilę beczka wystarczy...
Tak więc najważniejszym przedmiotem do pozyskania stała się beczka i tu nie miałem, żadnych problemów dzięki znajomym. Druga rzecz to rura i niestety, tutaj kilka razy walnąłem głową w mur, bo idąc przykładem innych zapoznałem się z kilkoma miejscowymi skupami złomu, jednak w żadnym nie udało mi się wypatrzeć rury, która odpowiadała by moim potrzebom w cenie, która nie powala z nóg. W związku z tym wybrałem się do marketu i koniec końców zakupiłem rurę kominkową razem z kolankiem, jednak w przekroju tylko 130mm, no ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Reszta rzeczy to znaleziska działkowo-śmietnikowe.
No i po uzbieraniu wszystkiego stało się nieuniknione czyli sklejanie wszystkiego do przysłowiowej kupy...
Pierwszym tematem okazało się wyrównanie terenu z ziemi nawiezionej wcześniej. Przy okazji postanowiłem wybudować, mały składzik na drewno, żeby przynajmniej co 2 kropla na nie nie padała, w miejscu gdzie na zdjęciu poniżej stoi już wypalona beczka.
Po tych robotach przystąpiłem do wykopania dziury pod palenisko z założeniem, że jest ono otwierane do góry.
Do wykonania podłoża oraz 3 ścianek posłużyły mi płyty chodnikowe (50x50) 2 kupione, 2 znalezione u rodziny.
Teraz przyszła kolej na zamykanie ostatniej ze ścianek i w tym momencie muszę, przyznać, że z cegieł które ludzie wyrzucają koło śmietników, po ich rocznym zbieraniu, to pewnie mały domek można by wybudować...
(Przerwa na grilla i jedziemy dalej )
Tym samym, można powiedzieć że wyszedłem ponad poziom gruntu oraz uzyskałem wysokość na jakiej będzie się opierała rura prowadząca od paleniska do beczki. Swoją drogą powiem, że z racji cienkiej blachy z której wykonana jest rura postanowiłem "zaizolować" ją od zewnątrz rurą spiro.
Przymiarki zrobione, podstawa pod beczkę wypoziomowana więc zaczynamy zasypywanie rury oraz podstawy pod beczkę. Jako, że miałem pomocników, ja zająłem się dalszym, lepszym lub gorszym, murowaniem ostatniej ze ścianek paleniska.
Tak to wygląda z innej perspektywy, a swoją drogą powiem, że w tle stoi najlepsza "fabryka" do wytwarzania kijków pod kiełbaskę na ognisko czyli leszczyna (w związku z tym nie wycinamy jej).
Kolejną rzeczą, na dziś ostatnią, było wykonanie postawy pod beczkę oraz ubicie nasypanej ziemi.
Na dziś kończymy, bo zaprawa, musi wyschnąć, a i z rodziną trzeba troszkę pobyć, nie zapominając o wcześniejszym podlaniu pomidorków w tunelu. Jak widać, murarz ze mnie średni no ale gdzieś się tego trzeba nauczyć
Oby jutro nie padało, bo kolejne etapy przed nami budowlańcami
Początkiem była budowa tunelu i posianie, tudzież posadzenie kilku warzywek, jednak trzeba się rozwijać i czyniąc to wpadłem na pomysł wybudowania ... wędzarni. Szybka myśl, zapoznanie się z tematem i pozostało pozbieranie materiałów na budowę tego 8 cudu świata Jako, że najtańszym i chyba wymagającym najmniejszej wprawy sposobem jest budowa, wędzarni typu beczka, postawiłem na takie rozwiązanie, może kiedyś zainspiruje się czymś bardziej spektakularnym, ale na tą chwilę beczka wystarczy...
Tak więc najważniejszym przedmiotem do pozyskania stała się beczka i tu nie miałem, żadnych problemów dzięki znajomym. Druga rzecz to rura i niestety, tutaj kilka razy walnąłem głową w mur, bo idąc przykładem innych zapoznałem się z kilkoma miejscowymi skupami złomu, jednak w żadnym nie udało mi się wypatrzeć rury, która odpowiadała by moim potrzebom w cenie, która nie powala z nóg. W związku z tym wybrałem się do marketu i koniec końców zakupiłem rurę kominkową razem z kolankiem, jednak w przekroju tylko 130mm, no ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Reszta rzeczy to znaleziska działkowo-śmietnikowe.
No i po uzbieraniu wszystkiego stało się nieuniknione czyli sklejanie wszystkiego do przysłowiowej kupy...
Pierwszym tematem okazało się wyrównanie terenu z ziemi nawiezionej wcześniej. Przy okazji postanowiłem wybudować, mały składzik na drewno, żeby przynajmniej co 2 kropla na nie nie padała, w miejscu gdzie na zdjęciu poniżej stoi już wypalona beczka.
Po tych robotach przystąpiłem do wykopania dziury pod palenisko z założeniem, że jest ono otwierane do góry.
Do wykonania podłoża oraz 3 ścianek posłużyły mi płyty chodnikowe (50x50) 2 kupione, 2 znalezione u rodziny.
Teraz przyszła kolej na zamykanie ostatniej ze ścianek i w tym momencie muszę, przyznać, że z cegieł które ludzie wyrzucają koło śmietników, po ich rocznym zbieraniu, to pewnie mały domek można by wybudować...
(Przerwa na grilla i jedziemy dalej )
Tym samym, można powiedzieć że wyszedłem ponad poziom gruntu oraz uzyskałem wysokość na jakiej będzie się opierała rura prowadząca od paleniska do beczki. Swoją drogą powiem, że z racji cienkiej blachy z której wykonana jest rura postanowiłem "zaizolować" ją od zewnątrz rurą spiro.
Przymiarki zrobione, podstawa pod beczkę wypoziomowana więc zaczynamy zasypywanie rury oraz podstawy pod beczkę. Jako, że miałem pomocników, ja zająłem się dalszym, lepszym lub gorszym, murowaniem ostatniej ze ścianek paleniska.
Tak to wygląda z innej perspektywy, a swoją drogą powiem, że w tle stoi najlepsza "fabryka" do wytwarzania kijków pod kiełbaskę na ognisko czyli leszczyna (w związku z tym nie wycinamy jej).
Kolejną rzeczą, na dziś ostatnią, było wykonanie postawy pod beczkę oraz ubicie nasypanej ziemi.
Na dziś kończymy, bo zaprawa, musi wyschnąć, a i z rodziną trzeba troszkę pobyć, nie zapominając o wcześniejszym podlaniu pomidorków w tunelu. Jak widać, murarz ze mnie średni no ale gdzieś się tego trzeba nauczyć
Oby jutro nie padało, bo kolejne etapy przed nami budowlańcami
Pozdrawiam Kamil
- gemciu83
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1305
- Od: 18 maja 2008, o 09:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: PTB
- Kontakt:
Re: Wędzarnia do nauki
Nie no Mistrzu szacunek !
-
- 50p
- Posty: 61
- Od: 14 maja 2013, o 13:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: Wędzarnia do nauki
Dzięki za podpowiedzi, ale powiem tylko, że już jakiś czas temu przrobiłem akademię dziadka ;)
Niestety co do wędzarni to na tą chwilę ... pada deszcz
Niestety co do wędzarni to na tą chwilę ... pada deszcz
Pozdrawiam Kamil
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 3
- Od: 3 cze 2013, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Re: Wędzarnia do nauki
Ja również dziękuję za podpowiedzi, żona już od dłuzśzego czasu mówiła żebym taką zrobił...wreszcie wiem jak;)
-
- 50p
- Posty: 61
- Od: 14 maja 2013, o 13:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: Wędzarnia do nauki
W końcu po dłuższej przerwie i jak by nie było z ... przerwami, praktycznie udało mi się dokończyć budowę wędzarni.
Tak więc po kolei przyznam się, że nie wytrzymałem do końca budowy i przed zamontowaniem na "amen" beczki postanowiłem przepalić konstrukcję. Po problemach wynikających z niewiedzy, hajcowało się, aż miło. Podpowiem, tylko, żeby był cug, trzeba wytworzyć sporą ilość żaru, a co za tym idzie gorąca.
Po tym miłym dla oka i ducha "widoku" w przeciągu kilku dni z jako taką pogodą udało się doprowadzić do ukończenia dzieła, a zacząłem od ocieplenia beczki wełną mineralną (zdobyta od znajomego) i opleceniu jej taśmą krawiecką odkopana gdzieś w piwnicy.
Tutaj, już wełna została przycięta do ostatecznej długości (po 5 cm od krańców beczki) oraz obwiązana szczelniej i mocniej. Wcześniej również zainstalowałem 2 pręty przeznaczone jako podpórka pod przyszłe wędzonki (jeden widać na zdjęciu).
Następną fazą było ustawienie jej na "swoim" miejscu i przymocowanie do podłoża, za pomocą łączników ...
...tutaj je lepiej widać...
... oraz leszczyną, która jak się okazało zakotwiła beczkę, że żadna burza jej nie straszna. Początkowo miała ona zadania czysto wizualne, a jej układanie polegał na wkładaniu po kilkanaście pędów pomiędzy pętle ze sznurka.
Tak to wyglądało po obłożeniu całej beczki oraz zastąpieniu sznurka stalowym drutem.
Zbliżając się do końca trzeba było ociąć końcówki leszczyny wystające ponad beczkę. Próbnie zamontowałem też termometr.
No i na tym, praktycznie, koniec właściwej budowy.
Niestety pogoda pokrzyżowała moje plany szybkiej budowy, która rozciągnęła się na okres półtora tygodnia. Do finalnego zakończenia pozostało już tylko obsypanie ziemią podstawy beczki wraz z rurą, a więc kosmetyka bez której i tak można już wędzić (swoją drogą już to w większości zrobiłem, ale nie posiadam zdjęcia) oraz wstawienie do środka beczki rozpraszacza dymu (zdjęcie tego dodam później).
Podsumowując koszt, całej konstrukcji jaki musiałem ponieść, oscyluje w granicach 100 zł, jednak wiele rzeczy miałem "zdobycznych". Teraz czekam do weekendu, żeby zadymić "właściwie" po raz pierwszy, a szyneczka i boczek już się peklują...
Tak więc po kolei przyznam się, że nie wytrzymałem do końca budowy i przed zamontowaniem na "amen" beczki postanowiłem przepalić konstrukcję. Po problemach wynikających z niewiedzy, hajcowało się, aż miło. Podpowiem, tylko, żeby był cug, trzeba wytworzyć sporą ilość żaru, a co za tym idzie gorąca.
Po tym miłym dla oka i ducha "widoku" w przeciągu kilku dni z jako taką pogodą udało się doprowadzić do ukończenia dzieła, a zacząłem od ocieplenia beczki wełną mineralną (zdobyta od znajomego) i opleceniu jej taśmą krawiecką odkopana gdzieś w piwnicy.
Tutaj, już wełna została przycięta do ostatecznej długości (po 5 cm od krańców beczki) oraz obwiązana szczelniej i mocniej. Wcześniej również zainstalowałem 2 pręty przeznaczone jako podpórka pod przyszłe wędzonki (jeden widać na zdjęciu).
Następną fazą było ustawienie jej na "swoim" miejscu i przymocowanie do podłoża, za pomocą łączników ...
...tutaj je lepiej widać...
... oraz leszczyną, która jak się okazało zakotwiła beczkę, że żadna burza jej nie straszna. Początkowo miała ona zadania czysto wizualne, a jej układanie polegał na wkładaniu po kilkanaście pędów pomiędzy pętle ze sznurka.
Tak to wyglądało po obłożeniu całej beczki oraz zastąpieniu sznurka stalowym drutem.
Zbliżając się do końca trzeba było ociąć końcówki leszczyny wystające ponad beczkę. Próbnie zamontowałem też termometr.
No i na tym, praktycznie, koniec właściwej budowy.
Niestety pogoda pokrzyżowała moje plany szybkiej budowy, która rozciągnęła się na okres półtora tygodnia. Do finalnego zakończenia pozostało już tylko obsypanie ziemią podstawy beczki wraz z rurą, a więc kosmetyka bez której i tak można już wędzić (swoją drogą już to w większości zrobiłem, ale nie posiadam zdjęcia) oraz wstawienie do środka beczki rozpraszacza dymu (zdjęcie tego dodam później).
Podsumowując koszt, całej konstrukcji jaki musiałem ponieść, oscyluje w granicach 100 zł, jednak wiele rzeczy miałem "zdobycznych". Teraz czekam do weekendu, żeby zadymić "właściwie" po raz pierwszy, a szyneczka i boczek już się peklują...
Pozdrawiam Kamil
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 17
- Od: 5 cze 2013, o 22:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Wędzarnia do nauki
Przy okazji tematu wędzenia mam pytanie : czy drewno jabłoni nadaje się do wędzenia?
-
- 50p
- Posty: 61
- Od: 14 maja 2013, o 13:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: Wędzarnia do nauki
Każde drewno "liściaste" jest dobre do wędzenia, najlepiej wędzić olchą, a pod koniec dodać troszkę drzewa owocowego ;) jednak z drugiej strony nie jest to reguła i można wędzić przez cały proces innymi liściastymi, inna sprawa, że kolor wędzonek zależy też właśnie od rodzaju drewna.
Pozdrawiam Kamil
Re: Wędzarnia do nauki
No może brzoza nadaje się do wędzenia jedynie w wersji bez kory, a i topoli bym chyba nie użył - to tak do stwierdzenia "każde liściaste".
Polac - wróżę, że będziesz miał problemy ze skierowaniem dymu z paleniska do beczki. Do nakrywania paleniska raczej użyj blachy płaskiej - nie trapezówki. Byłoby lepiej gdyby twoja rura dymowa wychodziła z najwyższego punktu paleniska.
Polac - wróżę, że będziesz miał problemy ze skierowaniem dymu z paleniska do beczki. Do nakrywania paleniska raczej użyj blachy płaskiej - nie trapezówki. Byłoby lepiej gdyby twoja rura dymowa wychodziła z najwyższego punktu paleniska.
-
- 50p
- Posty: 61
- Od: 14 maja 2013, o 13:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: Wędzarnia do nauki
Tak jak pisałem wcześniej przy pierwszym rozpaleniu, po zgromadzeniu odpowiedniej ilości żaru, nie bylo problemów z cugiem (choć co do pokrywy paleniska to jak najbardziej w planach mam przykrycie go klapą od kuchenki gazowej), a i samo palenisko jest na tyle głębokie i obszerne, że niższy wlot rury (jakieś 20 cm od dna paleniska) nie powinien przeszkadzać. Palenisko specjalnie wystaje tyle nad ziemię, żeby niedostawała się tam niepotrzebnie woda. No, ale jeśli sytuacja rzeczywiście okaże się niesprzyjająca i trzeba będzie przenieść rurę wyżej nie powinno być z tym problemów, więc dziękuję za zwrócenie uwagi na temat będę obserował sytuację.
Pozdrawiam Kamil
Re: Wędzarnia do nauki
"Po zgromadzeniu odpowiedniej ilości żaru" - nie wątpię. Jednak jeśli przyjdzie Ci ochota uwędzić coś w zimnym dymie (40-45 st.C) to już może być problem. Tzn. pewnie i do beczki dym by szedł, ale myślę, że z dużymi stratami. Po paru wędzeniach będziesz już wiedział co usprawnić
-
- 50p
- Posty: 61
- Od: 14 maja 2013, o 13:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: Wędzarnia do nauki
Jeśli chodzi o temat zimnego wędzenia to raczej odpada, bo rura ma ok 1,5 metra, a ztego co czytałem to potrzeba min 2 metry, no i drugi szkopół jest w tym, że działkę położoną mam w odległości 5 km więc codzinne dojeżdżanie, żeby coś podwędzić przez te 2-3 godziny staje się w tej chwili dla mnie zadaniem nierealnym. Jednak nie mówię "nigdy" i może kiedyś taki sposób wędzenia wprowadzę do repertuaru, na tą chwilę tak jak w temacie, mam zamiar się uczyć i skupić na wędzeniu ciepłym dymem.
Ale jak widzę, mam do kogo iść po poradę
Korzystając z okazji, może masz jakiś dobry przepis na peklowanie schabu (3-dniowy okres).
Ale jak widzę, mam do kogo iść po poradę
Korzystając z okazji, może masz jakiś dobry przepis na peklowanie schabu (3-dniowy okres).
Pozdrawiam Kamil
Re: Wędzarnia do nauki
Schab - jak nie za gruby to da radę w w 3 dni zapeklować, ale z nastrzykiwaniem. No i koniecznie w lodówce w temp. 4-5 st.C.
Ja schab pekluję na mokro. Tylko peklosól i liść laurowy. 3 dni w lodowce powinno starczyć, jeśli nastrzykniesz go peklą. Zamiast 24 godzinnego osuszania możesz włożyć zasznurowany schab na 30 sek. do wrzątku (osolonego jak zupa mniej więcej) a potem wytrzeć i od razu do wędzarki.
Ostatnio jednak zrobiłem schab dojrzewający (surowy)w soli i kolendrze - pycha - tylko niestety musi wisieć min. 14 dni.
Ja schab pekluję na mokro. Tylko peklosól i liść laurowy. 3 dni w lodowce powinno starczyć, jeśli nastrzykniesz go peklą. Zamiast 24 godzinnego osuszania możesz włożyć zasznurowany schab na 30 sek. do wrzątku (osolonego jak zupa mniej więcej) a potem wytrzeć i od razu do wędzarki.
Ostatnio jednak zrobiłem schab dojrzewający (surowy)w soli i kolendrze - pycha - tylko niestety musi wisieć min. 14 dni.