mirzan pisze:
Te obgryzione pędy,posadź do donicy z piaskiem,mogą się ukorzenić i wytworzyć cebulki nowe.
A ja się tyle zastanawiałam co z takimi liliami zrobić, które nie mają cebuli.
Żeby Wam zmrozić krew w żyłach to powiem, że istnieją jeszcze inne liliowe potwory.
Mi jedną cebulę zeżarł robal zwany drutowcem i w dodatku złożył jaja. Po lilii zostały tylko korzonki.
niestety, większość moich lilii orientalnych i parę orientpetów (dużo sadzonych w ubiegłym roku + jakieś z tego roku; kupowane w marketach oraz na Gardenii) chyba mają to cholerstwo (przede wszystkim bardziej lub mniej wyraźne żółtawe "kreski" na liściach - w ogrodniczym typowali chlorozę - i potem ich wygląd się pogarsza)
czy da się temu zapobiec? (jeśli przenoszone przez skoczki - można robić oprysk ale nic się nie poradzić na importowane zainfekowane)
co robić z porażonymi - do wywalenia?? (środki antygrzybowe - to pewnie tylko na zwykłą szarą pleśń)
ewentualne foto później załączę
Adraian!
Mam to samo na kilku liliach orientalnych. Wszystkie cebulki kupowane w jednym miejsc i niektóre tak wyglądają jak w tym linku. Moje rosną w doniczkach ale czy mogą zainfekowac inne kwiaty?
Mam jeszcze" pytanie do ekspertów". Dziś kupiłam takie cebulki od sprzedawcy na targu. Twierdził,że są to liliie świętego Józefa.Według mnie to orientpety ale wolę zapytać. Niestety znowu nie mogłam się oprzeć zakupowi.. Cebulki duże i chyba zdrowe.
Wie ktoś może co się stało z tymi liliami? to wirus czy grzyb czy może efekt zbyt dużej ilości wody w ziemi?:
1. Lilie kupione na rynku była ładna duza podwójna cebulka, która w pierwszym roku ledwo wyszła a potem została zadeptana. W tym roku wyszła jako kilka roślinek sie cieszyłem, że przeżyła i się jeszcze podzieliła ale po tych 2 tygodniach wielkich ulew jak poszedłem na działkę zobaczyłem taki obraz: https://imageshack.com/i/mubedvj https://imageshack.com/i/em0iqyj
Elendill - Ta pierwsza wygląda na zainfekowaną grzybem i to porządnie. Trzeba by ją jak najszybciej opryskać jakimś środkiem grzybobójczym (trzeba pamiętać że opryski najlepiej wykonywać na wieczór - żeby słońce nie spowodowało poparzeń; i wtedy kiedy jest szansa na co najmniej 3-4 dni bez deszczu po oprysku).
Ta druga wygląda, jak dla mnie, póki co tylko na przelaną - i jakkolwiek kilka dolnych liści jej pewnie opadnie - to po opadnięciu wody powinno się jej poprawić, ale też dobrze by ją było profilaktycznie opryskać.
Anna55 - Moim skromnym zdaniem to nie są lilie Św. Józefa, ale żeby określić jakimi są, to muszą jeszcze troszkę podrosnąć.
Pryskałem miedzianem 50WP jakies 3-4 dni temu inne lilie co mialy jakieś przebarwienia i plamy typowe dla szarej pleśni sie zregenerowały, a ta pomimo tego, iż była mocno spryskana nie zareagowała w żaden sposób Dlatego zaczołem obawiac się, że jest zainfekowana jakimś wirusem bo sporo o tym ludzie piszą.
Czy wtedy kiedy pryskałeś padał deszcz później? Bo jeśli tak to spłukał cały preparat i nie miał szans zadziałać. Poza tym nawet po oprysku, plamy na liściach pozostaną, tylko lilia zacznie z powrotem normalnie rosnąć i kolejne liście powinny być już bez plam. A lilie porażone wirusem mają chyba inne objawy (typu powykręcane liście, inna liczba płatków w kwiatku).
O rany jakie piękne lilie czy dużo nawozicie, że są takie wysokie? ja mam pierwszy rok i dużo nie wzeszło cebule zgniły a sporo jest takich co maja zaledwie 30cm ale to może dlatego, że mam je pierwszy rok ?