Jak pozbyć się jaszczurek i zaskrońców z ogrodu

[Valturwen]

Też bym obstawiała jakiegoś szerszenia. Ich żądła nawet bez uczulenia strasznie bolą.
A jaszczurki, padalce i zaskrońce to naprawdę miłe zwierzątka.
Jako dziecko łapałam ich mnóstwo i znosiłam do ogrodu rodziców. Do dziś ich potomstwo wyleguje się na żywopłocie z cisa:). Nigdy żadna mnie nie ugryzła.
A rozwiązanie problemu, jak nie mieć styczności z naszymi gadami, jest jedno.
Wrócić do mieszkania w bloku i to jakiegoś w dużym mieście i na wysokim piętrze.
Polecałabym jednak oswoić się z naszą fauną. Może z za obiektywu aparatu będzie łatwiej. A jak się jaszczurki spodobają na zdjęciach to może i w rzeczywistości też;) I będziecie się razem na słonku wylegiwać?

[Norbitka]

To ja zapytam odwrotnie, co zrobić by te niechciane u innych gady przyszły do mnie?

[Valturwen]

U mnie jaszczurką bardzo się podobała sterta brzozowych gałęzi, gdzie mogły się wylegiwać, a koty nie miały szans wleźć:). Żywopłot cisowy (gęsty) też jest przez jaszczurki lubiany. Myślę, że udostępnienie im kryjówek bezpiecznych i ciepłych, jak żywopłoty czy sterty kamieni (różnej wielkości) mogą być dobrym zaproszeniem:)
Częstego koszenia trawy, jaszczurki nie lubią, polecam łąki ;)
O zaskrońcach niestety nic nie wiem:(

[Norbitka]

Mam dużo takich miejsc typu sterty gałęzi, niekoszona łąka, częściowo sucha (koszona raz w roku), częściowo podmokła i nie koszona wcale. Praktycznie spokojna wielka przestrzeń, bo rzadko kto tam bywa. Gorzej z kamieniami. Niestety nie spotkałam nigdy żadnego z polskich gadów.

[Valturwen]

podejrzewam, że są u Ciebie. Tylko w tak dogodnych warunkach łatwo im się ukryć

[kriz1973]

Witam

W domku letniskowym pod drewnianym gankiem zalęgły się zaskrońce no i niestety zdarza się że wpełzają do przedsionka domu.
Czy ktoś ma może jaki pomysł jak sprawić żeby zmieniły one swoje miejsce zamieszkania (chyba muszą czegoś nie lubić np jakiś zapachów czy dźwięków). Mamy małe dziecko więc niekoniecznie są to zwierzątka które są pożądane.
Kwestia złapania i przeniesienia nie jest taka prosta gdyż są one płochliwe.
Pozdrawiam

[jokaer]

Zaskrońce są absolutnie nieszkodliwe dla ludzi. Są pod ochroną.
Zwróć uwagę, że to Ty boisz się węża.
Dziecko, które nie wie i które nie miało przykładu strachu z góry nie będzie się bać.

Najlepiej gdyby zaskroniec mógł gdzieś się przenieść do innej kryjówki.

U mnie mam jednego zaskrońca, już b.dużego, który zrobił sobie kryjówkę w kompoście.
Może więc zrobić mu coś takiego, żeby się tam chował.

W domu nie będzie myszy i innych gryzoni, bo zaskroniec się nimi żywi.

A dziecku można pokazać najpierw na obrazku zaskrońca, może na filmiku jakimś na youtube,
powiedzieć co to za jegomość, historyjkę jakąś wymyślić i nie będzie paniki.

[kriz1973]

Nie wspominałem iż boję się zaskrońców, tylko zasygnalizowałem fakt iż z ganku przedostają się do domu przez uchylone drzwi.
Zaskrońce w ogrodzie mi nie przeszkadzają.
Chyba nie sugerujesz iż mam wpuścić do domu zaskrońce po to aby nie mieć myszy.

[Hosta]

Myslę, że jak domek będzie częściej użytkowany, to same się szybko wyniosą.

[kriz1973]

Domek jest użytkowany weekendowo i czasem urlopowo, częściej się nie da niestety.
Nie wierze że nie ma na to sposobu, czytałem że zaskrońce mają słaby odbiór dźwięków, ale za to węch mają dobry, więc na pewno są jakieś zapachy których nie lubią, kwestia ustalenia jakich?

[jokaer]

kriz1973- bez urazy, nic nie sugerowałam, tylko skoro poruszyłeś ten temat to wywnioskowałam,
że jest to dla Ciebie problem. Najczęściej wynika on ze strachu. Pewnie się pomyliłam.

Hosta też dobrze pisze, że jak będziecie w domku i Wasze zachowanie będzie głośne
( już samo chodzenie jest dla zaskrońca hałasem, one czują ciałem drgania), to zaskroniec się wyniesie.

One zdecydowanie lubią spokój.

Ja raptem dwa razy u siebie na niego się natknęłam w ciągu trzech lat.


Ale Ty jeszcze piszesz w liczbie mnogiej, czy to na pewno są zaskrońce?

[Hosta]

Myslę, że gdyby pisał "żmije" to można byłoby mieć wątpliwości.

Ja swego czasu miałem na działce miejsce rozrodu, to w sezonie mogłem naliczyć z 200 sztuk. Wówczas łatwo było rozróżnić ile jest samic (dużo większe) a ile samców i jak wyglądają gody. po 3 latach nie mam śladu. Tak jak pojawiły się znikąd tak samo znikły (a dokładniej od kiedy znikła duża pryzma kompostownika, gdzie składały jaja)

[jokaer]

No to bardzo ciekawe.

Ja widziałam tylko tego jednego jegomościa, ponad metrowy.
Znalazłam po nim wylinkę kiedyś całą.

Ja bym nawet chciała żeby się rozmnożyły, ale nie wiem czemu nie.
Ogólnie cały teren jest opanowany przez jaszczurkę zwinkę i jest też dużo padalców.
Jakby było więcej zaskrońców to może miałabym mniej gryzoni bo jest ich z kolei zatrzęsienie.