Jak skutecznie i szybko sprzątać dom?
- adamanna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2645
- Od: 24 kwie 2008, o 23:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
W-5 to takie środki do czyszczenia ktore kupuje w lidlu kosztuje toto niedrogo a wszystkie cify i inne wynalazki za cięzkie pieniądze niech się przy tym schowają...sprawdziłam ten do łazienek , kuchni , okien i uniwersalny płyn do mycia dużych powierzchni.....i z czystym sumieniem moge polecić :P :P
- Danio
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 8 lis 2006, o 18:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Potwierdzam to, co pisze Ania. Od jakiegoś czasu jestem fanką tych środków czystości. Świetna jest pianka do toalety, płyn do czyszczenia powierzchni z plastiku i do armatury łazienkowej.
Żyjesz tylko raz, ale jeśli żyjesz dobrze, to wystarczy /Joe E. Lewis/
Ogród za borem
Ogród za borem cz. 2
Ogród za borem
Ogród za borem cz. 2
Ja kupiłam taki do kamienia w spraju i powiem szczerze, że jak następnym razem będę czyściła prysznic... to założe sobie chyba maskę na twarz.... Zawsze jak popsikam ... to się duszę...
ale potwierdzam.. skuteczne środki....
ale potwierdzam.. skuteczne środki....
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
- Siedmiokropka
- 100p
- Posty: 160
- Od: 11 maja 2007, o 13:16
- Lokalizacja: Puszcza Białowieska
Podziwiam wasz zapał, dziewczyny U mnie większą część sprzątania załatwia mąż, który o dziwo bardzo lubi sprzątać, odkurzać, prać i w ogóle coś robić w domu i wokół niego.empuza pisze:Sierść psa dość łatwo można usunąć z dywanu lub ubrania za pomocą szczoteczki zmoczonej w denaturacie. Należy pamietać jednak, że linienie trwa przeciętnie 4-6 tygodni. Jeśli przez ten czas nie zaniedbasz dokładnego szczotkokowania sierści, nie będziesz musiała zbierać martwych włosów z mebli, koców i dywanów.liska pisze:o ja.... to teraz powiedz jak sobie radziłaś. Bo ja sobie z jednym Nie radzęihasia pisze: mialam w porywach 9 psiakow naraz:-) mamusia i 8 malych:-)
NIE WYPOŻYCZAM!! Ja mam gotowanie, prasowanie no i ogródek. Czasem sprzątam, jak mąż jest w pracy, ale generalnie nie pozbawiam go tej przyjemności
Co do sierści: bardzo dobrze zbierać ją mokrą gumową rękawicą i to zarówno z dywanów jak i foteli/kanap.
Pozdrawiam, Marta
Boże spraw by nam się chciało, tak jak nam się nie chce!
Dzieńdobry kochane,
Jak o sprzątaniu to i ja się wtrącę. Ja chyba sprzatam odkąd się urodziłam pamiętam jak byłam malutka to sobie przystawiałam taboret do zlewu i zmywałam i z każdym rokiem było coraz gorzej - tzn sprzątałam coraz więcej wszyscy wkoło pukali się w czoła - a ja sprzątałąm, układałam w szafie ubrania kolorami - i inne tego typu fanaberie :P aż wreszcie za karę chyba ni stąd ni zowąd przyplątało się uczulenie na kurz - narzeczony ówczesny śmiał się, że teraz mam powód do sprzątania więc sprzątałam dalej i codziennie z wielkim zapałem. Tak to trwało do 2 roku studiów, kiedy to poszłam do pracy....sprzatałam oczywiście dalej ale powoli brakowało mi czasu na naukę, ostatecznie sprzątałam już tylko raz w tygodniu-za to calutki dzień!
Dziś jestem żoną i mamą, uczulenie na kurz, zwłaszcza taki zleżały mam nadal, do tego doszła jeszcze alergia wziewna oraz uczulenie na sierść zwierząt mama moja twierdzi, że przez wszystkie te lata nawdychałam się tyle chemii, że się podtrułam 8) Na dodatek Bóg pokarał mnie mężem bałaganiarzem 8) który uważa sprzątanie za wybryk natury. Ale po moim dość długim i namolnym biadoleniu uznał, że dobrze będzie przyprowadzić mi ratunek - i tak pojawiła się u nas Pani Nadia, która próbuje zrobić przejście w naszym domu dzięki temu ja mam czas i na pracę i na zajęcia z moją córką
Bardzo spodobał mi się pomysł - maszyny parowej - chciałabym dowiedzieć się o niej czegoś więcej - nie znoszę unoszących się w domu oparów z chemii!
Pozdrawiam serdecznie!
Jak o sprzątaniu to i ja się wtrącę. Ja chyba sprzatam odkąd się urodziłam pamiętam jak byłam malutka to sobie przystawiałam taboret do zlewu i zmywałam i z każdym rokiem było coraz gorzej - tzn sprzątałam coraz więcej wszyscy wkoło pukali się w czoła - a ja sprzątałąm, układałam w szafie ubrania kolorami - i inne tego typu fanaberie :P aż wreszcie za karę chyba ni stąd ni zowąd przyplątało się uczulenie na kurz - narzeczony ówczesny śmiał się, że teraz mam powód do sprzątania więc sprzątałam dalej i codziennie z wielkim zapałem. Tak to trwało do 2 roku studiów, kiedy to poszłam do pracy....sprzatałam oczywiście dalej ale powoli brakowało mi czasu na naukę, ostatecznie sprzątałam już tylko raz w tygodniu-za to calutki dzień!
Dziś jestem żoną i mamą, uczulenie na kurz, zwłaszcza taki zleżały mam nadal, do tego doszła jeszcze alergia wziewna oraz uczulenie na sierść zwierząt mama moja twierdzi, że przez wszystkie te lata nawdychałam się tyle chemii, że się podtrułam 8) Na dodatek Bóg pokarał mnie mężem bałaganiarzem 8) który uważa sprzątanie za wybryk natury. Ale po moim dość długim i namolnym biadoleniu uznał, że dobrze będzie przyprowadzić mi ratunek - i tak pojawiła się u nas Pani Nadia, która próbuje zrobić przejście w naszym domu dzięki temu ja mam czas i na pracę i na zajęcia z moją córką
Bardzo spodobał mi się pomysł - maszyny parowej - chciałabym dowiedzieć się o niej czegoś więcej - nie znoszę unoszących się w domu oparów z chemii!
Pozdrawiam serdecznie!
No właśnie, też mnie interesuje - czyszczenie parą.
Może ktoś z forumowiczów jest w posiadaniu takiego urządzenia i mógłby się wypowiedzieć?
Znalazłam coś na ten temat:
http://forum.muratordom.pl/proza-zycia- ... 781-60.htm
Póki co ja używam mopa i myjki do szyb firmy Leifheit HAUSREIN. Nakładki do mopa mam dwie: do używania na mokro i na sucho.
Bardzo jestem zadowolona, polecam.
Może ktoś z forumowiczów jest w posiadaniu takiego urządzenia i mógłby się wypowiedzieć?
Znalazłam coś na ten temat:
http://forum.muratordom.pl/proza-zycia- ... 781-60.htm
Póki co ja używam mopa i myjki do szyb firmy Leifheit HAUSREIN. Nakładki do mopa mam dwie: do używania na mokro i na sucho.
Bardzo jestem zadowolona, polecam.
Pozdrawiam Ewa
Porządki domowe :-((
Postanowiłam założyć ten wątek, bowiem odkąd mam działkę, mój dom coraz bardziej pogrąża się w kurzowym niebycie.
Nie mam czasu na pucowanie kafli, regularne ścieranie kurzy, i na nic co wykracza poza 24 godzinny niezbędnik, czyli gotowanie, zmywanie, włączenie pralki...A mentalnośc mam taką, że jak rano zawisnę na ścierce tak do wieczora z nią łażę...
Chciałabym, aby ktoś, kto ma sprawdzone SZYBKIE sposoby na uporanie się z porządkami w mieszkaniu, przedstawiał je tutaj.
Przecież jest tyle pracy w ogrodach!
Szkoda czasu
W danym temacie wątek już istniał
Połączyłam / DorkaWD
Nie mam czasu na pucowanie kafli, regularne ścieranie kurzy, i na nic co wykracza poza 24 godzinny niezbędnik, czyli gotowanie, zmywanie, włączenie pralki...A mentalnośc mam taką, że jak rano zawisnę na ścierce tak do wieczora z nią łażę...
Chciałabym, aby ktoś, kto ma sprawdzone SZYBKIE sposoby na uporanie się z porządkami w mieszkaniu, przedstawiał je tutaj.
Przecież jest tyle pracy w ogrodach!
Szkoda czasu
W danym temacie wątek już istniał
Połączyłam / DorkaWD
Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Czyżbyś była fanką Anthei Turner? ;) Ja patrzę jak zahipnotyzowana, bo mnie to uspokaja.
Moje sprawdzone:
Sprawdzone sposoby: nie zastawiać zlewu naczyniami, bo w mig zarośnie cały stos naczyń, tylko myć po użyciu (nigdy mi się to nie udaje)
-odkładać na miejsce po użyciu a nie gdzie popadnie (grozi że w 2-3 dni recydywy jest całkowity chaos)
-sprzątać od góry do dołu, na końcu podłogi
- od najdalszego kąta ku kuchni
- podzielić robotę na etapy/obszary- czyli nie rozgrzebywać wszystkiego na raz
- zaczynać od czynności najdłużej trwających - nastawić pranie a w tym czasie odkurzać, zmywać itd
- mieć jak najwięcej pudełek, koszyków na pierdoły aby się nie walało (jeśli kłopot- to chyc do kosza, a w wolnej chwili segregacja)
- nie wynosić i nie zostawiać rzeczy z jednego obszaru w innym (ręczniki nie w sypialni, książki nie w kuchni, patelnie nie w pracowni itd). Wtedy nawet jak jest bałagan, to w ramach obszarów łatwiej go opanować.
a na szczegółowe porady polecam forum wystarczajaco dobra pani domu ;) ;) ;)
Moje sprawdzone:
Sprawdzone sposoby: nie zastawiać zlewu naczyniami, bo w mig zarośnie cały stos naczyń, tylko myć po użyciu (nigdy mi się to nie udaje)
-odkładać na miejsce po użyciu a nie gdzie popadnie (grozi że w 2-3 dni recydywy jest całkowity chaos)
-sprzątać od góry do dołu, na końcu podłogi
- od najdalszego kąta ku kuchni
- podzielić robotę na etapy/obszary- czyli nie rozgrzebywać wszystkiego na raz
- zaczynać od czynności najdłużej trwających - nastawić pranie a w tym czasie odkurzać, zmywać itd
- mieć jak najwięcej pudełek, koszyków na pierdoły aby się nie walało (jeśli kłopot- to chyc do kosza, a w wolnej chwili segregacja)
- nie wynosić i nie zostawiać rzeczy z jednego obszaru w innym (ręczniki nie w sypialni, książki nie w kuchni, patelnie nie w pracowni itd). Wtedy nawet jak jest bałagan, to w ramach obszarów łatwiej go opanować.
a na szczegółowe porady polecam forum wystarczajaco dobra pani domu ;) ;) ;)