Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część II)
- marzena06
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3064
- Od: 4 cze 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część II)
Ilonko wszyscy chyba tak mamy ,doba jest z krótka i tyle ,ale dzięki tym deszczowym dzionkom ,które nas nawiedziły mamy chwilę wytchnienia
- JolantaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9575
- Od: 3 lis 2008, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrzeszów,Wielkopolska
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część II)
ILONKO ,różyce masz bajeczne ,ale nawet nie próbuję notować ,które mi się podobają ,bo zeszytu by mi zbrakło .
Czy wiesz dokładnie ile masz odmian .
Czy wiesz dokładnie ile masz odmian .
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17270
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część II)
Ilonko piękna głęboka studzienka,,,, i wkoło niej
Różyczki bajeczne i ta Summer Song kolor cudny i ten kształ kwiatu
Lillijki piękne
Różyczki bajeczne i ta Summer Song kolor cudny i ten kształ kwiatu
Lillijki piękne
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część II)
Ilonko strasznie mi się podoba róża nostalgia, a tak to wszystko ślicznie wygląda takie rozkwitniete
Jeśli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest profesjonalna, powiedz sobie, że Arkę Noego zbudowali amatorzy a Titanica profesjonaliści...
Jestem Ania Witam serdecznie i zapraszam
Jestem Ania Witam serdecznie i zapraszam
- lemka77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2081
- Od: 30 cze 2009, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część II)
Ilona ale u Ciebie zmiany! Pięknie wszystko wygląda, róże pięknie kwitną Summer Song jest śliczna.
Pozdrawiam Ida
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3411
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część II)
Iwonko dość dużo szczawików dostałam od naszej forumowej Krysi, poza tym one dość szybko się rozrastają, a ja zbieram (nie zimują w gruncie )nawet te najdrobniejsze cebulki, więc troszkę ich już jest. Z tym czasem to nie tak do końca, owszem ogród pochłania go dość sporo, ale w zasadzie, to robię w nim w doskoku, najwięcej czasu zajmuje niestety praca i dojazd, później zakupy i dom, rodzina i psiaki, teraz jeszcze remont, a ogród to najczęściej w weekend o ile nie mam gości, bo tym razem od piątku nic nie tknęłam . Poza tym fotografowanie, obróbka zdjęć, czas na forum bez którego nie wyobrażam sobie nawet jednego dnia, no chyba, że wyjeżdżam, a jeszcze marzy mi się ozdabianie techniką decoupage
Kasiu, dziękuję , wydaje mi się, że faktycznie ogród zaczyna pomału nabierać charakteru, co nieco wymaga jeszcze poprawek, ale to już kropla w morzu wody.
Aniu, ja tych szczawików nie miałam już gdzie posadzić, więc chodziłam po ogrodzie i szukałam miejsca, no i tak mi wpadło do głowy, a kobea rzeczywiście w tym roku jest dość spora i wydaje mi się, że biała dużo ładniejsza od fioletowej, ale to już rzecz gustu.
Jagusiu, ja nigdzie nie pisałam, że zimują w gruncie, wręcz przeciwnie, wiosną znalazłam chyba ze dwie cebulki, które na jesień ominęłam i nic z nich nie wyszło, więc nie warto ryzykować
Iwonko, zdjęcia faktycznie wyszły tym razem dość ładnie, ale robię je zawsze tak, aby pokazać to, co najładniejsze jak każdy chyba , ale takich gorszych miejsc, też jest jeszcze sporo.
Marzenko, jak je zwiąże, to zbiorę i mogę Ci wysłać nie ma sprawy, ale wyczytałam gdzieś, że nasiona kobei nie dojrzewają odpowiednio w naszym klimacie, by wzeszły, nie wiem czy to prawda, co prawda próbowałam już z fioletową i faktycznie bez powodzenia, jednak mam zamiar sprawdzić jeszcze raz.
Piotrek, myślę, że będzie dobrze i róże dadzą radę, w doniczce to jednak, co innego niż w gruncie, Ty niechlujny , chyba troszeczkę przesadziłeś, znam Twój piękny i zadbany ogród, więc proszę mi tu bajek nie opowiadać, a przy liliach naprawdę niewiele trzeba robić, one w zasadzie rosną same.
Marzenko, zapewne każdemu tego czasu brakuje, zazdroszczę więc troszeczkę tym, co nie muszą pół dnia siedzieć w pracy, z drugiej strony dobrze jest jak jest, gorzej jakby jej nie było, jeszcze troszkę i porządnie odpocznę, bo prawie miesiąc będę miała wolnego dwa tygodnie przymusowego chorobowego po zabiegu, a potem dwa tygodnie wymarzonego urlopu.
Jolu, ja w zeszłym roku siedziałam z zeszytem i notowałam w tamtym okresie miałam ich ponad 10 sztuk, a teraz około 80 i myślę o następnych
Aniu, dziękuję , studzienka to też dzieło mojego M, ja tylko malowałam, a potem zrobiłam, to cosik wokół niej, Summer Song kolorek ma bajeczny , ale cokolwiek więcej będę mogła o niej napisać zapewne dopiero w przyszłym roku
Aniu, Nostalgię mogę polecić, to róża zdrowa, pełna wigoru, ładnie rozrastająca się i pięknie kwitnąca, na żywo wygląda jeszcze ładniej, bo zrobić jej ładne zdjęcie, to nie lada wyzwanie
Ida, dzięki , zmian niby za dużo nie było, przybyły dwie różanki i dwie pergole, troszkę kamyczków, ale bardzo się cieszę, że Ci się podoba, może moja Summer Song powtórzy furorę jaką zrobiła Pashminka w zeszłym roku
dzisiaj za dużo nie pokażę, gdyż nowych zdjęć nie robiłam, ale kilka jeszcze znalazłam z poprzedniej sesji, mam nadzieję, że nie zdubluję
Kasiu, dziękuję , wydaje mi się, że faktycznie ogród zaczyna pomału nabierać charakteru, co nieco wymaga jeszcze poprawek, ale to już kropla w morzu wody.
Aniu, ja tych szczawików nie miałam już gdzie posadzić, więc chodziłam po ogrodzie i szukałam miejsca, no i tak mi wpadło do głowy, a kobea rzeczywiście w tym roku jest dość spora i wydaje mi się, że biała dużo ładniejsza od fioletowej, ale to już rzecz gustu.
Jagusiu, ja nigdzie nie pisałam, że zimują w gruncie, wręcz przeciwnie, wiosną znalazłam chyba ze dwie cebulki, które na jesień ominęłam i nic z nich nie wyszło, więc nie warto ryzykować
Iwonko, zdjęcia faktycznie wyszły tym razem dość ładnie, ale robię je zawsze tak, aby pokazać to, co najładniejsze jak każdy chyba , ale takich gorszych miejsc, też jest jeszcze sporo.
Marzenko, jak je zwiąże, to zbiorę i mogę Ci wysłać nie ma sprawy, ale wyczytałam gdzieś, że nasiona kobei nie dojrzewają odpowiednio w naszym klimacie, by wzeszły, nie wiem czy to prawda, co prawda próbowałam już z fioletową i faktycznie bez powodzenia, jednak mam zamiar sprawdzić jeszcze raz.
Piotrek, myślę, że będzie dobrze i róże dadzą radę, w doniczce to jednak, co innego niż w gruncie, Ty niechlujny , chyba troszeczkę przesadziłeś, znam Twój piękny i zadbany ogród, więc proszę mi tu bajek nie opowiadać, a przy liliach naprawdę niewiele trzeba robić, one w zasadzie rosną same.
Marzenko, zapewne każdemu tego czasu brakuje, zazdroszczę więc troszeczkę tym, co nie muszą pół dnia siedzieć w pracy, z drugiej strony dobrze jest jak jest, gorzej jakby jej nie było, jeszcze troszkę i porządnie odpocznę, bo prawie miesiąc będę miała wolnego dwa tygodnie przymusowego chorobowego po zabiegu, a potem dwa tygodnie wymarzonego urlopu.
Jolu, ja w zeszłym roku siedziałam z zeszytem i notowałam w tamtym okresie miałam ich ponad 10 sztuk, a teraz około 80 i myślę o następnych
Aniu, dziękuję , studzienka to też dzieło mojego M, ja tylko malowałam, a potem zrobiłam, to cosik wokół niej, Summer Song kolorek ma bajeczny , ale cokolwiek więcej będę mogła o niej napisać zapewne dopiero w przyszłym roku
Aniu, Nostalgię mogę polecić, to róża zdrowa, pełna wigoru, ładnie rozrastająca się i pięknie kwitnąca, na żywo wygląda jeszcze ładniej, bo zrobić jej ładne zdjęcie, to nie lada wyzwanie
Ida, dzięki , zmian niby za dużo nie było, przybyły dwie różanki i dwie pergole, troszkę kamyczków, ale bardzo się cieszę, że Ci się podoba, może moja Summer Song powtórzy furorę jaką zrobiła Pashminka w zeszłym roku
dzisiaj za dużo nie pokażę, gdyż nowych zdjęć nie robiłam, ale kilka jeszcze znalazłam z poprzedniej sesji, mam nadzieję, że nie zdubluję
- ewunia7
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5092
- Od: 1 lis 2012, o 15:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część II)
Ilonka coraz bardziej kocham róże
Dzisiaj sobie zamówiłam: Pashminę i Artemis i Cream Flower Circus
- manenka71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2028
- Od: 28 sty 2011, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pod Toruniem
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część II)
na ostatnim zdjeciu co to wysokie jest fioletowe
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13235
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część II)
Ilonko nie zdążyłam się wpisać a tu już nowe zdjęcia.
Wracam do przepięknej Marjorie Marsall, jak chciałam kupić, to już było po ptakach?.
W tym sezonie upoluję ją na pewno?.
Cudna Pashminka ?. kwiaty jak cukiereczki
Penny Lane , to również moja faworytka. Będę ciekawa czy Ty będziesz z niej zadowolona.
Ślicznie masz w ogrodzie
Wracam do przepięknej Marjorie Marsall, jak chciałam kupić, to już było po ptakach?.
W tym sezonie upoluję ją na pewno?.
Cudna Pashminka ?. kwiaty jak cukiereczki
Penny Lane , to również moja faworytka. Będę ciekawa czy Ty będziesz z niej zadowolona.
Ślicznie masz w ogrodzie
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3411
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część II)
Ewuniu, coś czuję, że wpadłaś na całego, tak jak ja , moja teściowa jak widzi mnie chodzącą wokół nich, to się śmieje w pozytywnym tego słowa znaczeniu, bo nie może się nadziwić, że ta która róż nie chciała ma ich coraz więcej, w tym tygodniu przyjadą do mnie dwie następne (o czym jeszcze nie wie ), bo zamawiając dla naszej forumowej Gosi Easy Does It, (która do mnie wpadnie w przyszłą sobotę, już nie mogę się doczekać) wzięłam sobie przy okazji tym razem ponoć takie typowo do cięcia, czyli do wazonu Barkarole i Carris, a jesienią albo wiosną jeszcze zobaczę chcę wziąć trzy może cztery kolejne, ale to już chyba naprawdę ostatnie, oczywiście ze względu na miejsce, którego intensywnie poszukuję
Marzenko, jeśli myślisz o tym największym krzaku, który jak dla mnie ma kwiaty różowe, to tawuła billarda, a to jej zbliżenie
Majeczko, to Ty nie masz Marjorie Marsall, a byłam przekonana, że właśnie u Ciebie ją widziałam , jeśli mam być szczera to jej kwiat owszem jest cudny, ale ona sama w sobie bardzo wątła, fakt faktem, że to jej pierwszy rok u mnie, ale takich mam mnóstwo, więc porównanie również. Z drugiej strony patrząc to chyba ona właśnie rośnie u mnie w najgorszych warunkach (najmniej słońca, o ile w ogóle je ma), a tak szczerze mówiąc, to bardzo się cieszę, że mogę polemizować na ich temat z królową róż, bo ten tytuł słusznie Ci się należy, zawsze będę powtarzać, że to właśnie u Ciebie się w nich zakochałam , dzięki czemu mój ogród na prawdę dużo zyskał , a Peny Lane bardzo miło mnie zaskoczyła, w przeciwieństwie do Aloha, która póki co nie zawiązała ani jednego pączka, chociaż rośnie jak szalona, jak powtórzy to, co do tej pory Indigoletta, to i jednej i drugiej marny los.
to moja Peny Lane
i kolejne rozkwitające ślicznotki
Pomponella, jest naprawdę śliczna, a ja nawet nie pamiętałam, że ją zamówiłam
Afrodyta
Queen of Bermuda, najtańsza ze wszystkich, a nic jej nie brakuje, wręcz powiedziałabym, ze niejedną ślicznotkę przeskoczyła
William Shakespeare
druga z kolei Pink Peace (gratisik)
Casanova
i ogólnie
w powojniku Rooguchi jestem zakochana, nie pomyślałabym, że ten tak delikatnie wyglądajacy kwiatuszek jest taki silny i mocny
prezencik od M na urodziny, które miałam w zeszłym tygodniu
a ten od dzieci (synowej i dwóch synów), ale jestem szczęśliwa
pomidorki z własnego siewu
cleome z własnego siewu
oraz takie tam
Marzenko, jeśli myślisz o tym największym krzaku, który jak dla mnie ma kwiaty różowe, to tawuła billarda, a to jej zbliżenie
Majeczko, to Ty nie masz Marjorie Marsall, a byłam przekonana, że właśnie u Ciebie ją widziałam , jeśli mam być szczera to jej kwiat owszem jest cudny, ale ona sama w sobie bardzo wątła, fakt faktem, że to jej pierwszy rok u mnie, ale takich mam mnóstwo, więc porównanie również. Z drugiej strony patrząc to chyba ona właśnie rośnie u mnie w najgorszych warunkach (najmniej słońca, o ile w ogóle je ma), a tak szczerze mówiąc, to bardzo się cieszę, że mogę polemizować na ich temat z królową róż, bo ten tytuł słusznie Ci się należy, zawsze będę powtarzać, że to właśnie u Ciebie się w nich zakochałam , dzięki czemu mój ogród na prawdę dużo zyskał , a Peny Lane bardzo miło mnie zaskoczyła, w przeciwieństwie do Aloha, która póki co nie zawiązała ani jednego pączka, chociaż rośnie jak szalona, jak powtórzy to, co do tej pory Indigoletta, to i jednej i drugiej marny los.
to moja Peny Lane
i kolejne rozkwitające ślicznotki
Pomponella, jest naprawdę śliczna, a ja nawet nie pamiętałam, że ją zamówiłam
Afrodyta
Queen of Bermuda, najtańsza ze wszystkich, a nic jej nie brakuje, wręcz powiedziałabym, ze niejedną ślicznotkę przeskoczyła
William Shakespeare
druga z kolei Pink Peace (gratisik)
Casanova
i ogólnie
w powojniku Rooguchi jestem zakochana, nie pomyślałabym, że ten tak delikatnie wyglądajacy kwiatuszek jest taki silny i mocny
prezencik od M na urodziny, które miałam w zeszłym tygodniu
a ten od dzieci (synowej i dwóch synów), ale jestem szczęśliwa
pomidorki z własnego siewu
cleome z własnego siewu
oraz takie tam
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13235
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część II)
Ilonka prezenciki
Obłędnie wygląda róża ciemnoróżowa z liliami chyba pomarańczowymi, lubię takie połączenia.
Marjorie Marsall, tak nazwałam różę i byłam pewna, że to ona, ale Tomek wyprostował
sprawę i okazało się, że mam Sweet Revelation. Za Mariolką będę się rozglądać dalej, bo
Ilonka hm...hm... nic nie powiem wiesz, co mam na myśli. Poza tym, ja tak nie uważam
Aloha .... też miałam i szybko nie mam wolę takie co ciągle kwitną.
Kto wpadnie do Ciebie po różyczkę
Obłędnie wygląda róża ciemnoróżowa z liliami chyba pomarańczowymi, lubię takie połączenia.
Marjorie Marsall, tak nazwałam różę i byłam pewna, że to ona, ale Tomek wyprostował
sprawę i okazało się, że mam Sweet Revelation. Za Mariolką będę się rozglądać dalej, bo
Ilonka hm...hm... nic nie powiem wiesz, co mam na myśli. Poza tym, ja tak nie uważam
Aloha .... też miałam i szybko nie mam wolę takie co ciągle kwitną.
Kto wpadnie do Ciebie po różyczkę
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część II)
Rooguchi i ja w tym roku kupiłam. Tyle się napatrzyłam w zeszłym sezonie na niego na forum, że MUSIAŁAM go mieć. Tyle, że u mnie nie kwitnie. Prezenty świetne (clematis też taki mam z powodów j/w). No i wszystkiego najlepszego z okazji zwiększenia wartości
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9832
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część II)
Wzdychałam na głos przy: tawule, liliach i tym powojniku w kształcie dzwoneczka! Cudo dosłownie!
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6