Wybacz badylarzu, ale może nie jest trudne wykonanie cieczy, ale jest szkodliwe dla zdrowia. Samo pryskanie tym już nie tak bardzo ale substancje, które się ulatniają przy produkcji, że o "zapachu" nie wspomnę.
Z Miedzianu na wiosnę bym nie rezygnowała, bo zapobiega przede wszystkim chorobom kory i drewna (m.in. zarazie ogniowej), a częściowo ogranicza też parcha. Co do plam, to wyjątkowo trudny rok, co przyznają nawet doświadczeni sadownicy z grójeckiego
Dlatego nie dziwię się, że nawet na takich odmianach mógł się pojawić. Odmiany wybrałaś bardzo dobre i ja bym się ich nie pozbywała. W tym roku i tak nie masz owoców, więc bym nie wytaczała ciężkich dział (zresztą jestem im przeciwna zawsze). Możesz zastosować coś delikatniejszego, a jesienią tak jak piszesz mocznik.
Mam nadzieję, że będziesz jeszcze się cieszyć ze swoich jabłuszek.
Jeszcze tylko dodam, że "papierówkę" mam przed domem i oprócz miedzianu wiosennego niczym więcej jej nie traktuję. Owoców jest tyle, że jak kilka spadnie z powodu niepryskania, albo będzie miało plamki to i tak wystarczy. Można dać we wczesnej fazie jeszcze jakiś oprysk (np. delan), ale bez szaleństw.