Moje róże cz.I
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1222
- Od: 26 maja 2008, o 20:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Walentyno, jestem zachwycona rabatami z różami. Już zdjęcia pojedynczych kwiatów były znakomite, ale te rabaty przeszły wszelkie oczekiwania. Oczu oderwać nie mogę.
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu.
Bogusia
Bogusia
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Jeszcze raz dziękuję Wszystkim za miłe słowa
Coral Davn, pnąca - pochodzi od New Davn:
Elmshorn pokazuje swój pierwszy kwiat, sadziłam ją w końcu maja, dostałam od koleżanki, której nie podobał się ten kolor
Przyjęła się, rozkrzewiła, urosła i mi zakwita
I to były ostatnie odmiany, które mi zakwitły.
Tak więc chciałam na koniec jeszcze raz wszystkim podziękować za miłe słowa pod adresem moich róż
Jeżeli ktoś dzięki moim fotkom znalazł swojego wymarzeńca, albo rozpoznał NN, to bardzo się z tego cieszę.
Niech Wasze róże rosną zdrowo i kwitną obficie
Coral Davn, pnąca - pochodzi od New Davn:
Elmshorn pokazuje swój pierwszy kwiat, sadziłam ją w końcu maja, dostałam od koleżanki, której nie podobał się ten kolor
Przyjęła się, rozkrzewiła, urosła i mi zakwita
I to były ostatnie odmiany, które mi zakwitły.
Tak więc chciałam na koniec jeszcze raz wszystkim podziękować za miłe słowa pod adresem moich róż
Jeżeli ktoś dzięki moim fotkom znalazł swojego wymarzeńca, albo rozpoznał NN, to bardzo się z tego cieszę.
Niech Wasze róże rosną zdrowo i kwitną obficie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1222
- Od: 26 maja 2008, o 20:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Walentyno-Oliwko chyba nie żegnasz się ze swoim wątkiem! Przecież Twoje róże będą jeszcze kwitły, może niektóre będą miały owoce. Będziesz miała co fotografować a my z rozkoszą będziemy sledzić Twój wątek. Bardzo Cię proszę zostań na Forum.
Chciałam Cię spytać wprost jak osiągasz takie znakomite rezultaty w uprawie róż. Czy możesz powiedzić jaką masz ziemię, co dodajesz do dołka przy sadzeniu, jakich używać nawozów.
Moja różomania jest świeża od czerwca ub. r., jednak nie mogę się pochwalić sukcesami. Tym bardziej mnie interesuje jak Ty dochodzisz do takich świetnych rezultatów. Pierwsze z brzegu róże pnące. Sadziłam je w ub. roku. Zakwitły w czerwcu i teraz nic. Oczywiście wiem, że Flammentanz nie powtarza ani Veilchenblau ale u mnie nie powtarza Sympathie, Golden Shower, New Dawn. I żeby chociaż budowały korony, ale tez nie. Mają po 3, 4 pędy kiepsko pokryte liścimi i ten stan tak trwa. Pocieszam sie, ze pilnie pracują nad korzeniami. Mam 2 Rosarium U. Ubiegłoroczna, zaatakowana na początku lipca przez skoczka i w ostatnim czasie przez jakąś liszkę, po czerwcowym boomie, teraz wydała 3 mizerne kwiatki. Rośnie też bardziej wszerz niż do góry. Druga, kupiona bodaj w czerwcu, tez nie kwitnie ale ma przynajmiej harmonijna koronę i jest zdrowa. Pewnie dlatego, że jej jeszcze nie wyjęłam z doniczki, bo sie boję, że jak ją wsadzę do gruntu, to zacznie chorowac. Chyba przy tych różach nabawiłam się kompleksów
Jak zatem osiągnąć w miarę ciągłe i równomierne kwitnienie u gatunków powtarzajacych.
I jeszcze jedno pytanie. Czy prezentowana przez Ciebie na zdjęciu Bonica 82 to jeden krzew? Pytam, bo przyjaciele potrzebują różowej, rabatowej, powtarzającej róży, którą można obsadzić długi szpaler wzdłuż trawnika. Za tło będzie służyć żywopłot z iglaków. Myslałam o Bonice, bo i Gertruda-Gosia ją polecała, ale jeżeli ona jest taka rozłożysta, to chyba niezbyt się nadaje do takiego nasadzenia?
A co Ty byś polecała i oczywiście wszystkie czytelniczki/czytelnicy tego Forum? I ja, a przede wszystkim, moi przyjaciele będą bardzo wdzięczni za podpowiedzi.
Chciałam Cię spytać wprost jak osiągasz takie znakomite rezultaty w uprawie róż. Czy możesz powiedzić jaką masz ziemię, co dodajesz do dołka przy sadzeniu, jakich używać nawozów.
Moja różomania jest świeża od czerwca ub. r., jednak nie mogę się pochwalić sukcesami. Tym bardziej mnie interesuje jak Ty dochodzisz do takich świetnych rezultatów. Pierwsze z brzegu róże pnące. Sadziłam je w ub. roku. Zakwitły w czerwcu i teraz nic. Oczywiście wiem, że Flammentanz nie powtarza ani Veilchenblau ale u mnie nie powtarza Sympathie, Golden Shower, New Dawn. I żeby chociaż budowały korony, ale tez nie. Mają po 3, 4 pędy kiepsko pokryte liścimi i ten stan tak trwa. Pocieszam sie, ze pilnie pracują nad korzeniami. Mam 2 Rosarium U. Ubiegłoroczna, zaatakowana na początku lipca przez skoczka i w ostatnim czasie przez jakąś liszkę, po czerwcowym boomie, teraz wydała 3 mizerne kwiatki. Rośnie też bardziej wszerz niż do góry. Druga, kupiona bodaj w czerwcu, tez nie kwitnie ale ma przynajmiej harmonijna koronę i jest zdrowa. Pewnie dlatego, że jej jeszcze nie wyjęłam z doniczki, bo sie boję, że jak ją wsadzę do gruntu, to zacznie chorowac. Chyba przy tych różach nabawiłam się kompleksów
Jak zatem osiągnąć w miarę ciągłe i równomierne kwitnienie u gatunków powtarzajacych.
I jeszcze jedno pytanie. Czy prezentowana przez Ciebie na zdjęciu Bonica 82 to jeden krzew? Pytam, bo przyjaciele potrzebują różowej, rabatowej, powtarzającej róży, którą można obsadzić długi szpaler wzdłuż trawnika. Za tło będzie służyć żywopłot z iglaków. Myslałam o Bonice, bo i Gertruda-Gosia ją polecała, ale jeżeli ona jest taka rozłożysta, to chyba niezbyt się nadaje do takiego nasadzenia?
A co Ty byś polecała i oczywiście wszystkie czytelniczki/czytelnicy tego Forum? I ja, a przede wszystkim, moi przyjaciele będą bardzo wdzięczni za podpowiedzi.
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu.
Bogusia
Bogusia
-
- 50p
- Posty: 85
- Od: 17 cze 2008, o 23:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Walentynko.... ja już nic chyba odkrywczego nie napiszę.... po prostu stworzyłaś zachwycające miejsce na naszej planecie. Starszy mój Synio określa to jako, przyczynianie się do wzrostu współczynnika piękna na świecie... Dla takich wzruszeń, doznań - trud pracy... Cudowności!!! P O E Z J A!!! Z całego serca gratuluję i dziękuję, że zechciałaś się z nami podzielić swym ogrodem
Poszukiwane Rosarium Uetersen naturalnie odnalazłam i zaczynam poszukiwania ! Hani informacja o tym krzewie - niezwykle wartościowa. Walentynko, raz jeszcze dziękolki za podsunięcie takiego rozwiązania! Czy miałabyś pomysł na różę o takich samych walorach (jak R.U) do cienistego zakątka?
Pozdrawiam,
Małgosia
Poszukiwane Rosarium Uetersen naturalnie odnalazłam i zaczynam poszukiwania ! Hani informacja o tym krzewie - niezwykle wartościowa. Walentynko, raz jeszcze dziękolki za podsunięcie takiego rozwiązania! Czy miałabyś pomysł na różę o takich samych walorach (jak R.U) do cienistego zakątka?
Pozdrawiam,
Małgosia
"Szczęście to jest coś takiego, co mnoży się wówczas kiedy się je dzieli."
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Witajcie
Przez 2 dni byłam odcięta od netu i dlatego piszę dopiero teraz.
Bogusiu, bardzo mnie cieszą Twoje słowa, ale moje róże też nie są idealne. Chorują na czarną plamistość, w dodatku męczy je przędziorek.
Fakt, rosną bujnie. To chyba zasługa dość porządnie przygotowanego pod nie stanowiska.
U mnie jest albo piasek albo żółta glina.
Więc najpierw wykopuję spory dół, daję tam mieszankę dobrej ziemi, którą najpierw muszę przywieź z pola z kompostem i cakowicie przekompostowanym obornikiem.
Taki jeden dół to kilka rundek z wypełnionymi taczkami , dlatego tej wiosny byłam w stanie zrobić tylko 2 doły na dzień i padłam na nos.
Po posadzeniu nowego krzewu nie daję nowozów, dopiero w przyszłym roku.
Nowy chemicznie stosuję oszczędnie: 1 opakowanie kilogramowe na 80 krzewów, to wychodzą małe ilości.
Jesienią róże kopczykuję kompostem, wiosną kopczyki rozrzucam, część kopostu zostaje pod krzewami, dorzucam tam jeszcze trochę przekompostowanego obornika. I to by było tyle.
Czasami podlewam gnojówkami z pokrzywy i skrzypu.
Może Twoje róże są jeszcze bardzo młode i dlatego słabo kwitną i nie powtarzają?
Moja Flammentanz zakwitła chyba dopiero z 3 lata po posadzeniu
Generalnie pnące chyba potrzebują więcej czasu na rozkręcenie się.
Co do odmiany Bonika, tak to jeden krzew, ale dość stary.
Myślę, że to naprawdę świetna i niewymagająca odmiana, dlatego też bym ją polecała.
Jeżeli wydaje Ci się za szeroka, to ostatecznie można to regulować cięciem, a moja jest taka "rozkraczona", bo gałęzie opadały pod ciężarem kwiatów.
Co do innej odmiany o podobnych charakterze, to obawiam się, że nie jestem za mocna w rabatowych , najbardziej intrygują mnie historyczne i krzaczaste, nie potrafię tu nic podpowiedzieć.
Przez 2 dni byłam odcięta od netu i dlatego piszę dopiero teraz.
Bogusiu, bardzo mnie cieszą Twoje słowa, ale moje róże też nie są idealne. Chorują na czarną plamistość, w dodatku męczy je przędziorek.
Fakt, rosną bujnie. To chyba zasługa dość porządnie przygotowanego pod nie stanowiska.
U mnie jest albo piasek albo żółta glina.
Więc najpierw wykopuję spory dół, daję tam mieszankę dobrej ziemi, którą najpierw muszę przywieź z pola z kompostem i cakowicie przekompostowanym obornikiem.
Taki jeden dół to kilka rundek z wypełnionymi taczkami , dlatego tej wiosny byłam w stanie zrobić tylko 2 doły na dzień i padłam na nos.
Po posadzeniu nowego krzewu nie daję nowozów, dopiero w przyszłym roku.
Nowy chemicznie stosuję oszczędnie: 1 opakowanie kilogramowe na 80 krzewów, to wychodzą małe ilości.
Jesienią róże kopczykuję kompostem, wiosną kopczyki rozrzucam, część kopostu zostaje pod krzewami, dorzucam tam jeszcze trochę przekompostowanego obornika. I to by było tyle.
Czasami podlewam gnojówkami z pokrzywy i skrzypu.
Może Twoje róże są jeszcze bardzo młode i dlatego słabo kwitną i nie powtarzają?
Moja Flammentanz zakwitła chyba dopiero z 3 lata po posadzeniu
Generalnie pnące chyba potrzebują więcej czasu na rozkręcenie się.
Co do odmiany Bonika, tak to jeden krzew, ale dość stary.
Myślę, że to naprawdę świetna i niewymagająca odmiana, dlatego też bym ją polecała.
Jeżeli wydaje Ci się za szeroka, to ostatecznie można to regulować cięciem, a moja jest taka "rozkraczona", bo gałęzie opadały pod ciężarem kwiatów.
Co do innej odmiany o podobnych charakterze, to obawiam się, że nie jestem za mocna w rabatowych , najbardziej intrygują mnie historyczne i krzaczaste, nie potrafię tu nic podpowiedzieć.
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Strasznie gorąco dziękujęMałgosia z konewką pisze:Walentynko.... ja już nic chyba odkrywczego nie napiszę.... po prostu stworzyłaś zachwycające miejsce na naszej planecie. Starszy mój Synio określa to jako, przyczynianie się do wzrostu współczynnika piękna na świecie... Dla takich wzruszeń, doznań - trud pracy... Cudowności!!! P O E Z J A!!! Z całego serca gratuluję i dziękuję, że zechciałaś się z nami podzielić swym ogrodem
Poszukiwane Rosarium Uetersen naturalnie odnalazłam i zaczynam poszukiwania ! Hani informacja o tym krzewie - niezwykle wartościowa. Walentynko, raz jeszcze dziękolki za podsunięcie takiego rozwiązania! Czy miałabyś pomysł na różę o takich samych walorach (jak R.U) do cienistego zakątka?
Pozdrawiam,
Małgosia
Przychodzi mi do głowy Reine Des Violettes, bo ona lubi pólcieniste zakątki, pewnie znalazłoby się jeszcze parę starych odmian niepowtarzających kwitnienia.
Ale jeśli ma to być całkiem zacienione stanowisko, to róża raczej odpada.
Może warto pomyśleć o innych krzewach liściastych, takich jak hortensje bukietowe, żylistki, forsycje?
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Magdziol pisze:Oliwko jestem pod wrażeniem.Bardzo mi się podoba Twój ogród.Roże są przepiękne.Napisz proszę ile szerokości ma grządka kwiatowa i na jakiem obszarze rośnie te 70 z hakiem róż.
Duża rabata jest naprawdę duża: 20 m długości i kilkanaście szerokości, z tym że szerokość się zwęża. Dzieli ją na pół trawiasta ścieżka.
Jest to rabata mieszana, wiosną królują tulipany i inne cebulowe, potem zarastają to byliny i trochę róż. Bo w sumie rośnie ich tam kilkanaście.
Pozostałe na trawniku i w tzw. żywopłocie różanym
Marzył mi się taki, no i sobie zasadziłam Na razie nie jest taki jak powinien, ale rośnie !
Cały ogród ma może z 15 arów... Trudno mi to wyliczyć, bo ma bardzo nieregularny kształt.
-
- 50p
- Posty: 85
- Od: 17 cze 2008, o 23:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
[Czy miałabyś pomysł na różę o takich samych walorach (jak R.U) do cienistego zakątka?
Pozdrawiam,
Małgosia[/quote]
Strasznie gorąco dziękuję
Przychodzi mi do głowy Reine Des Violettes, bo ona lubi pólcieniste zakątki, pewnie znalazłoby się jeszcze parę starych odmian niepowtarzających kwitnienia.
Ale jeśli ma to być całkiem zacienione stanowisko, to róża raczej odpada.
Może warto pomyśleć o innych krzewach liściastych, takich jak hortensje bukietowe, żylistki, forsycje?[/quote]
Walentynko, coś wyszperałam o niej... wspaniale, chyba zaryzykuję i zdecyduję się zasadzić ją w tym półcieniu... Po zastanowieniu hortensji też sobie nie odmówię, malowniczo chyba wyglądałyby w swoim towarzystwie...
Małgosia z konewką napisał/-a :
.. Hansa, coś nie mogę namierzyć...
Serdeczności,
Małgoś
Znalazłam tutaj, ale tylko pojedyncze kwiaty:
http://www.roses.net.webhost.pl/?p=233
Walentynko... czy to jest taka róża?
Ta na załączonej fotografii rośnie od wielu lat w ogrodzie mojej Babci - wspaniałej ogrodniczki. Jak myślisz, czy to jest Hansa? Byłabym w niebo-wzięta... Informacja, zamieszczona na polecanej przez Ciebie stronie, o konfiturach sporządzanych z płatków róży Hansa zwiększyły moją czujność. Konfitury z tej babcinej róży są po prostu obłędne... Ich zapach utrzymuje się nawet do 2-3 LAT!!! A smak...
Wielkie i serdeczne DZIęKUJę na dobranoc, za zaangażowanie i mądre podpowiedzi
Małgosia
p.s.
coś ten fotosik znowu odmawia współpracy...?
Pozdrawiam,
Małgosia[/quote]
Strasznie gorąco dziękuję
Przychodzi mi do głowy Reine Des Violettes, bo ona lubi pólcieniste zakątki, pewnie znalazłoby się jeszcze parę starych odmian niepowtarzających kwitnienia.
Ale jeśli ma to być całkiem zacienione stanowisko, to róża raczej odpada.
Może warto pomyśleć o innych krzewach liściastych, takich jak hortensje bukietowe, żylistki, forsycje?[/quote]
Walentynko, coś wyszperałam o niej... wspaniale, chyba zaryzykuję i zdecyduję się zasadzić ją w tym półcieniu... Po zastanowieniu hortensji też sobie nie odmówię, malowniczo chyba wyglądałyby w swoim towarzystwie...
Małgosia z konewką napisał/-a :
.. Hansa, coś nie mogę namierzyć...
Serdeczności,
Małgoś
Znalazłam tutaj, ale tylko pojedyncze kwiaty:
http://www.roses.net.webhost.pl/?p=233
Walentynko... czy to jest taka róża?
Ta na załączonej fotografii rośnie od wielu lat w ogrodzie mojej Babci - wspaniałej ogrodniczki. Jak myślisz, czy to jest Hansa? Byłabym w niebo-wzięta... Informacja, zamieszczona na polecanej przez Ciebie stronie, o konfiturach sporządzanych z płatków róży Hansa zwiększyły moją czujność. Konfitury z tej babcinej róży są po prostu obłędne... Ich zapach utrzymuje się nawet do 2-3 LAT!!! A smak...
Wielkie i serdeczne DZIęKUJę na dobranoc, za zaangażowanie i mądre podpowiedzi
Małgosia
p.s.
coś ten fotosik znowu odmawia współpracy...?
"Szczęście to jest coś takiego, co mnoży się wówczas kiedy się je dzieli."
-
- 50p
- Posty: 85
- Od: 17 cze 2008, o 23:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Walentynko,
Hmmm, napotykam trudność z załączeniem zdjęcia tej Babcinej róży... to może "następną razą", jak mawiał Henryk Kwinto ;)
Popatrzyłam na mój poprzedni post - przepraszam, jakiś taki bałagan tam powstał...
Serdeczności,
Małgosia
Hmmm, napotykam trudność z załączeniem zdjęcia tej Babcinej róży... to może "następną razą", jak mawiał Henryk Kwinto ;)
Popatrzyłam na mój poprzedni post - przepraszam, jakiś taki bałagan tam powstał...
Serdeczności,
Małgosia
"Szczęście to jest coś takiego, co mnoży się wówczas kiedy się je dzieli."
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Nie wiem, czy będę mogła pomóc, tzn rozpoznać Hansę
Problem jest taki, że są inne pełne odmiany rugosy, mogą być podobne do siebie.
Z drugiej strony to ponad stuletnia odmiana, więc może rosnąć w babcinym ogrodzie.
Jeżeli inne cechy by się zgadzały, tj. powtarzanie kwitnienia, wzrost, wygląd owoców, no i te konfitury , to może być ona.
Ja mam malutką od Choduna, właśnie czerwienieje jej 1 owoc, który zostawiłam.
Wstawię zdjęcie,porównasz z babciną i może coś z tego wyjdzie.
Problem jest taki, że są inne pełne odmiany rugosy, mogą być podobne do siebie.
Z drugiej strony to ponad stuletnia odmiana, więc może rosnąć w babcinym ogrodzie.
Jeżeli inne cechy by się zgadzały, tj. powtarzanie kwitnienia, wzrost, wygląd owoców, no i te konfitury , to może być ona.
Ja mam malutką od Choduna, właśnie czerwienieje jej 1 owoc, który zostawiłam.
Wstawię zdjęcie,porównasz z babciną i może coś z tego wyjdzie.