Zapraszam do ogródka Daisy, cz. 2
- izabella1004
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3631
- Od: 18 kwie 2008, o 08:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodnio-pomorskie
- markussch01
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 917
- Od: 7 lis 2007, o 22:40
- Lokalizacja: Düsseldorf
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Och, Kochanie!
Cisze się, że mimo remontu i pracy zawodowej, miałaś czas i chęci, by porobic zdjęcia,
opracować je i pokazać na forum
Czujemy się docenieni i dopieszczeni w ciekawości.
Faktycznie, Warwick jest niezawodną rózą i ciekawi mnnie, czy dałaby sobie radę w górach ?
Jak znosi deszczowatość i ziąb ?
Rozumiem, że ostatnie zdjęcia pokazują częśc dotychczas mniej reprezentacyjną ?
Może tanducki na siatkę ?
( już się ukorzeniły i puszczają wąsy, więc gotowe do wysyłki, daj tylko znac kiedy)
Cisze się, że mimo remontu i pracy zawodowej, miałaś czas i chęci, by porobic zdjęcia,
opracować je i pokazać na forum
Czujemy się docenieni i dopieszczeni w ciekawości.
Faktycznie, Warwick jest niezawodną rózą i ciekawi mnnie, czy dałaby sobie radę w górach ?
Jak znosi deszczowatość i ziąb ?
Rozumiem, że ostatnie zdjęcia pokazują częśc dotychczas mniej reprezentacyjną ?
Może tanducki na siatkę ?
( już się ukorzeniły i puszczają wąsy, więc gotowe do wysyłki, daj tylko znac kiedy)
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Na pocieszenie Ci powiem, że nie tylko u Ciebie rośliny dopadły choróbska. U mnie też się pojawiła czarna plamistośćna różach a mączniak całkiem "zjadł" mi agresty.
Ale będzie lepiej - opryski pomogą.
Ale będzie lepiej - opryski pomogą.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- mora1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Wszystko u Ciebie Ewo rośnie w oczach, zgapiłam od Ciebie Reine des Violets . Tak oto zakończyłam Was męczyć w różanym temacie, w innym to już nie obiecuję Jeszcze raz dzięki za porady w końcu skompletowałam zamówienie.
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa
Witajcie Kochani, dziękuję ślicznie za odwiedziny i pamięć o mnie
Jak na razie jestem tak urobiona, że nie wiem w co ręce włożyć Remont się ciągnie, jeszcze wszystko w rozsypce a ja wyjeżdżam 14go na 3 tygodnie i muszę z wszystkim zdążyć Nie będę Was zanudzać historią remontu, mogę skwitować to tylko tak: NIENAWIDZĘ FACHOWCÓW! WSZELKIEJ MAŚCI!!!!!!!!
Mój M, to złota rączka, robi bardzo dużo w domu sam, ale czasami trzeba się oddać w ręce "wykwalifikowanych" no i wtedy zaczyna się jazda Gdyby tylko w naszym kraju było dopuszczalne stanie z jakimś biczem przy fachowcu i walenie przynajmniej po kostkach, to ja bym z tej opcji chętnie skorzystała...
W ogrodzie choróbska panują, nie mam czasu zająć się opryskami, no cóż może rośliny dadzą sobie radę i wyjdzie im to na zdrowie, kiedyś się nie robiło oprysków.... Cud, nie ma mszycy na razie....
Jak będę miała czas to coś wkleję jutro, róże powtarzają kwitnienie, choć ostatnie wiatry zwiały mnóstwo kwiatów. Hortensje po ostatnich upałach schną i tracą kolor, liście RH zaczynają żółknąć, nie wiem co im jest, przegrzane? przelane? brak im czegoś? Ech...
Ale nic to, głowa do góry i naprzód, dam radę!
Pozdrawiam Was serdecznie i przepraszam, że nie odwiedzam Was w Waszych ogrodach, nadrobię jesienią
Jak na razie jestem tak urobiona, że nie wiem w co ręce włożyć Remont się ciągnie, jeszcze wszystko w rozsypce a ja wyjeżdżam 14go na 3 tygodnie i muszę z wszystkim zdążyć Nie będę Was zanudzać historią remontu, mogę skwitować to tylko tak: NIENAWIDZĘ FACHOWCÓW! WSZELKIEJ MAŚCI!!!!!!!!
Mój M, to złota rączka, robi bardzo dużo w domu sam, ale czasami trzeba się oddać w ręce "wykwalifikowanych" no i wtedy zaczyna się jazda Gdyby tylko w naszym kraju było dopuszczalne stanie z jakimś biczem przy fachowcu i walenie przynajmniej po kostkach, to ja bym z tej opcji chętnie skorzystała...
W ogrodzie choróbska panują, nie mam czasu zająć się opryskami, no cóż może rośliny dadzą sobie radę i wyjdzie im to na zdrowie, kiedyś się nie robiło oprysków.... Cud, nie ma mszycy na razie....
Jak będę miała czas to coś wkleję jutro, róże powtarzają kwitnienie, choć ostatnie wiatry zwiały mnóstwo kwiatów. Hortensje po ostatnich upałach schną i tracą kolor, liście RH zaczynają żółknąć, nie wiem co im jest, przegrzane? przelane? brak im czegoś? Ech...
Ale nic to, głowa do góry i naprzód, dam radę!
Pozdrawiam Was serdecznie i przepraszam, że nie odwiedzam Was w Waszych ogrodach, nadrobię jesienią
mimo wszelkich przciwieństw losu trzymaj się cieplutko słoneczko nasze,jedz na zasłużony urlopik i wypoczywaj ile wlezie nie martw sie o ogród,roślinki dadzą sobie radę
i poprosimy o relacje z urlopiku...buziaczki
p.s. a jeśli chodzi o ciągnące się remonty to dosakonale Cię rozumiem i łączę się w bólu
i poprosimy o relacje z urlopiku...buziaczki
p.s. a jeśli chodzi o ciągnące się remonty to dosakonale Cię rozumiem i łączę się w bólu