W.o... Psach 5cz. (2008.05-2008.10)
Heh Super, że się podoba.
Mam małe pytanie do działkowiczów posiadających psy.
Czy Wasze psy chodzą po inncyh działkach, albo drodze działkowej?
Zwracał ktoś Wam uwage?
W regulaminie działkowym jest że pies musi być w kagańcu i na uwięzi.
Mi raz dwaj staruszkowie<nie urażając nikogo> zwrócili uwagę. Nie zareagowałam na to w żaden sposób. Osoby które mają koło mnie działkę również mają psy, i odwiedziny Axela(mojego psa) im nie przeszkadzają. A inni którzy też mają działke obok mnie i nie mają psów... to chyba też im nie przeszkadza. Przynajmiej tak mi sie wydaje. Zwariowałabym gdyby Axel był na uwięzi, rękę by mi urwał. Kaganiec źle znosi. A działka jest ogrodzona żywopłotem więc zawsze znajdzie się mała dziureczka ;-)
Mam małe pytanie do działkowiczów posiadających psy.
Czy Wasze psy chodzą po inncyh działkach, albo drodze działkowej?
Zwracał ktoś Wam uwage?
W regulaminie działkowym jest że pies musi być w kagańcu i na uwięzi.
Mi raz dwaj staruszkowie<nie urażając nikogo> zwrócili uwagę. Nie zareagowałam na to w żaden sposób. Osoby które mają koło mnie działkę również mają psy, i odwiedziny Axela(mojego psa) im nie przeszkadzają. A inni którzy też mają działke obok mnie i nie mają psów... to chyba też im nie przeszkadza. Przynajmiej tak mi sie wydaje. Zwariowałabym gdyby Axel był na uwięzi, rękę by mi urwał. Kaganiec źle znosi. A działka jest ogrodzona żywopłotem więc zawsze znajdzie się mała dziureczka ;-)
Bardzo początkująca "ogrodniczka"...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6984
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Tylko na smyczy. Pies luzem może biegać tylko po Twojej działce. Nawet mój Bonus, który wygląda teraz tak (ma 3 miesiące) - nie jest puszczany luzem. Takie są zasady - przepisy. Nawet po chodniku pies nie może biegać bez kagańca i musi być prowadzony na smyczy. Nie każdemu odpowiada by po jego działce biegał, grzebał w ziemi, załatwiał się obcy pies.infira pisze: Mam małe pytanie do działkowiczów posiadających psy.
Czy Wasze psy chodzą po inncyh działkach, albo drodze działkowej?...
Pozdrawiam Andrzej.
Erazm piękny szczeniaczek a jaką poważna minę do zdjęć robi szczeniaczki są super, mnie ta przyjemność z dorastaniem Kefira minęła, ale że jeszcze pamiętam jak moja bernardynka dorastała to póki co mam żywe wspomnienia, bo miała dwa lata, a zachowywała się nadal jak szczeniak ;:225
a Kefir tez jeszcze szczeniaka ma w sobie, ostatnio tak chciał się z kimś bawić, a że chętnych nie było to przyniósł z ogródka ulubioną zabawkę, rzucił ją przed żółwia i szczekał głosikiem do zabawy, lecz żółw też chętny nie był, by bawić się z psem
a Kefir tez jeszcze szczeniaka ma w sobie, ostatnio tak chciał się z kimś bawić, a że chętnych nie było to przyniósł z ogródka ulubioną zabawkę, rzucił ją przed żółwia i szczekał głosikiem do zabawy, lecz żółw też chętny nie był, by bawić się z psem
-
- 100p
- Posty: 180
- Od: 24 mar 2007, o 21:35
- Lokalizacja: woj. opolskie
Witam ! Za radą Jadzi odszukałam miejsce na forum, gdzie spotykają się psiako- maniacy -i bardzo dobrze
Mamy od 6 tygodnia życia( trochę mnie zmartwiła wypowiedź Basi) - a w tej chwili ma już 3 miesiące śliczną sunię doga błękitnego .W domu w ciągu dnia jest obecnie syn, ale mała go sobie upatrzyła i często go gryzie -zaczyna się niewinnie, gdy on nie reaguje- na jej zaczepki, zaczyna coraz bardziej natarczywie go atakować ,łapie zębami za portki , kilka razy zębiskami zraniła go do krwi,więc syn nie przepada za młodą i praktycznie pies jest w dzień sam w salonie ,bo on zamyka się w pokoju na górze .Ona oczywiście dostaje na czas jedzonko ,ale on nie słyszy ,że psina popiskuje i gdy wracam do domu z pracy znajduję czasami kałuże na podłodze . Mała ma jakąś psią kość do gryzienia, piłeczkę piszczącą, zwinięty w kłąb sznur, którym lubi się bawić, ale zastanawiam się, czy to osamotnienie nie wpłynie źle na szczeniaka? Oczywiście mnie próbuje także systematycznie podgryzać i gazeta i ostre "nie" nie zawsze skutkuje, ale zauważyłam ,że jeśli w ciągu dnia jestem w domu zawsze zdążę, gdy popiskuje po wstaniu z legowiska na dwór ją wyprowadzić, a mimo to czasami nawet po dłuższym pobycie na dworze i tak siurnie skąpo bo skąpo ,ale w domu - wtedy karcę ją i znowu wyprowadzam na dwór .Właściciele z hodowli , którzy niedawno byli u nas - stwierdzili, że młoda jest rozpuszczona, więc od pażdziernika (5 -ty miesiąc) będziemy jeżdzić z nią do psiego przedszkola -czy to dobry czas na szkółkę ?
Mam w planie wyjazd na tydzień pod namiot nad morze - kto ma takie doświadczenia? -czy to dobry pomysł? -czy nie umęczę psa i siebie na takim wyjeżdzie ?
Może odezwie się jakiś posiadacz doga błekitnego -czy to prawda ,że na słońcu po dłuższym pobycie ( ile to godzin?) zmienia się kolor sierści i bardziej rudzieje ?
Nie chcę Was zamęczać pytaniami ,ale parę by się jeszcze znalazło .
Wiem jedno ,że to mądre stworzenie i bardzo już jesteśmy do siebie przywiązane , że coraz częściej słucha i coraz więcje z nią radości ,a coraz mniej kłopotu ,chociaż mieszkanie wygląda jak w trakcie remonu - zasłony pochowane , krzesła na fotelach i kanapie -bo przcież wylegiwała się stale ,a potem podsikiwała je systematycznie .
Serdecznie pozdrawiam i liczę na rady doświadczonych forumowiczów
Mamy od 6 tygodnia życia( trochę mnie zmartwiła wypowiedź Basi) - a w tej chwili ma już 3 miesiące śliczną sunię doga błękitnego .W domu w ciągu dnia jest obecnie syn, ale mała go sobie upatrzyła i często go gryzie -zaczyna się niewinnie, gdy on nie reaguje- na jej zaczepki, zaczyna coraz bardziej natarczywie go atakować ,łapie zębami za portki , kilka razy zębiskami zraniła go do krwi,więc syn nie przepada za młodą i praktycznie pies jest w dzień sam w salonie ,bo on zamyka się w pokoju na górze .Ona oczywiście dostaje na czas jedzonko ,ale on nie słyszy ,że psina popiskuje i gdy wracam do domu z pracy znajduję czasami kałuże na podłodze . Mała ma jakąś psią kość do gryzienia, piłeczkę piszczącą, zwinięty w kłąb sznur, którym lubi się bawić, ale zastanawiam się, czy to osamotnienie nie wpłynie źle na szczeniaka? Oczywiście mnie próbuje także systematycznie podgryzać i gazeta i ostre "nie" nie zawsze skutkuje, ale zauważyłam ,że jeśli w ciągu dnia jestem w domu zawsze zdążę, gdy popiskuje po wstaniu z legowiska na dwór ją wyprowadzić, a mimo to czasami nawet po dłuższym pobycie na dworze i tak siurnie skąpo bo skąpo ,ale w domu - wtedy karcę ją i znowu wyprowadzam na dwór .Właściciele z hodowli , którzy niedawno byli u nas - stwierdzili, że młoda jest rozpuszczona, więc od pażdziernika (5 -ty miesiąc) będziemy jeżdzić z nią do psiego przedszkola -czy to dobry czas na szkółkę ?
Mam w planie wyjazd na tydzień pod namiot nad morze - kto ma takie doświadczenia? -czy to dobry pomysł? -czy nie umęczę psa i siebie na takim wyjeżdzie ?
Może odezwie się jakiś posiadacz doga błekitnego -czy to prawda ,że na słońcu po dłuższym pobycie ( ile to godzin?) zmienia się kolor sierści i bardziej rudzieje ?
Nie chcę Was zamęczać pytaniami ,ale parę by się jeszcze znalazło .
Wiem jedno ,że to mądre stworzenie i bardzo już jesteśmy do siebie przywiązane , że coraz częściej słucha i coraz więcje z nią radości ,a coraz mniej kłopotu ,chociaż mieszkanie wygląda jak w trakcie remonu - zasłony pochowane , krzesła na fotelach i kanapie -bo przcież wylegiwała się stale ,a potem podsikiwała je systematycznie .
Serdecznie pozdrawiam i liczę na rady doświadczonych forumowiczów
Inka
Kontrapunkcie - wiele rad co do gryzienie itd znajdziesz na www.onetpies.pl - ja tylko w kilku kwestiach - sama miałam jeszcze do niedawna szczeniaka więc wiem jak to jest - zaczepia i gryzie bo chce się bawić, a może po prostu ząbkuje i ją swędzą - no to gryzie - jasne, że nie może - ale zamiast karcić proponuje ukierunkować ją na inne zajęcie i chwalić.
Tak samo z sikaniem - chwalić za sikanie na dworzu, a w domu po prostu sprzątnąć i już.
Wiem, że moje stanowisko może Cie zdziwić, ale uważam, że więcej zyskasz nagradzając i chwaląc psa niż karcąc.
Poza tym sunia ma dopiero trzy miesiące - może jej się zdażyć nie wytrzymać.
Co do wyjazdu nad morze - to musisz się przygotwać na to, że pies nie wytrzyma kilka godzin na słońcu - musisz albo plażować mniej, albo na raty, lub zapewnić psu cień. Ja byłam z 11 miesięcznym psem na urlopie i było super.
A poza tym - czekamy na fotki suni (zazdroszczę Ci tego doga błękitnego, kocham sie w nich od dzieciństwa gdyż moi sąsiedzi mieli doga arlekina), no i nie bądź taka tajemnicza - zdradź imię maleństwa
pozdrawiam
Tak samo z sikaniem - chwalić za sikanie na dworzu, a w domu po prostu sprzątnąć i już.
Wiem, że moje stanowisko może Cie zdziwić, ale uważam, że więcej zyskasz nagradzając i chwaląc psa niż karcąc.
Poza tym sunia ma dopiero trzy miesiące - może jej się zdażyć nie wytrzymać.
Co do wyjazdu nad morze - to musisz się przygotwać na to, że pies nie wytrzyma kilka godzin na słońcu - musisz albo plażować mniej, albo na raty, lub zapewnić psu cień. Ja byłam z 11 miesięcznym psem na urlopie i było super.
A poza tym - czekamy na fotki suni (zazdroszczę Ci tego doga błękitnego, kocham sie w nich od dzieciństwa gdyż moi sąsiedzi mieli doga arlekina), no i nie bądź taka tajemnicza - zdradź imię maleństwa
pozdrawiam