PeeN pisze:.. Myślałem aby zrobić taką obwodkę o jakiej pisał Piotr. ..
Myślę, że spokojnie możesz zrobić, ale 30 cm to mało. Jeśli możesz to daj z pół metra i co roku bezlitośnie odcinaj szpadlem od trawnika.
A na tym urlopie to nie masz znajomych z poziomką leśną? sam byś sobie wykopał.
Moje leśne, te które mam na polanie, po owocowaniu spokojnie koszę po całości. Myślę, że przy trawniku też tak można by je traktować, byle nie za nisko uharatać.
Znajomych nie mam. Tzn mam ;) Ale oni nie mają ogródków a co dopiero poziomki. U mojej babci rosną od lat poziomki i może od niej wezmę kilka sadzonek.
A co myślicie o pomieszaniu kilku gatunków poziomek w jednym rzędzie. Za jakiś czas się i tak wszystkie przerosną ale będzie zawsze inny smak każdej z nich.
Piotrze jeżeli masz nadzieję kontrolować poziomkę leśną jako obwódkę trawnika - będzie Ci trudno . To jest cwaniura, ona Ci trawę będzie udawała i rozrośnie się nie wiadomo kiedy. Zwłaszcza, że , jak piszesz, wybywasz na urlopowanie w sezonie, gdy wszystko co może - rośnie. Życzę Ci oczywiście powodzenia w temacie - niech Ci się uda ale .....
Kosiarką zetniesz tylko liście, poziomka rozłazi się przez rozłogi, więc koszenie jej nie zahamuje, przeciwnie.
Jeśli chodzi o ogrodową, łatwo i tanio rozmnożysz ją z siewu: paczka nasion i masz setkę (przynajmniej) sadzonek.
Siejesz do jednego pojemnika na wierzch ziemi (bez przykrywania ziemią) i potem masz zabawę z pikowaniem, albo wygodniej do palety-wielodoniczki: wtedy do każdego okienka wrzucasz 2-3 ziarenka i po sprawie, po pewnym czasie masz sadzonki juz gotowe do posadzenia w wybranym miejscu.
Jeśli posiejesz teraz, to do jesieni doczekasz się jeszcze owoców.
Witam serdecznie wszystkich działkowców. Mam pewien problem i nikt mi nie jest w stanie pomóc. Może ktoś z was wie jak to rozwiązać. Otrzymałam kilka lat temu sadzonki czerwonej poziomki. Zasadziłam i zaczęły owocować ale na biało. Następnego roku sama wykopałam sadzonki i zasadzałam na mojej działce. Przyjęły się i owocowały, niestety również na biało. Sądziłam, że może pomieszałam sadzonki. Ale następnego roku otrzymałam sadzonki jeszcze z owocami oczywiście czerwonymi. Niestety gdy zaczęły owocować to znów były białe. Czy ktoś może wie dlaczego nie mogę się dochować czerwonych poziomek?Truskawki mam czerwone i owocują na czerwono.Proszę pomóżcie mi bo już nie wiem co robić Pozdrawiam wszystkich serdecznie i z góry dziękuję za pomoc
emcia804 a jaki smak mają Twoje białe poziomaski ? Jeżeli są pyszne - czy kolor ma aż takie znaczenie ?
Ja dopiero uczę się pokory i cierpliwości ogrodnika - chyba zostawiła bym takie, jakie są .
A w celu eksperymentu ..... podrzuć krzaczek lub kilka znajomemu, niech posadzi u siebie. Jeżeli otrzyma czerwone owoce - barwnik powodują warunki u Ciebie ..... tak myślę.
Bixxx pisze:Wygodniej do palety-wielodoniczki: wtedy do każdego okienka wrzucasz 2-3 ziarenka i po sprawie, po pewnym czasie masz sadzonki już gotowe do posadzenia w wybranym miejscu.
Czy po posadzeniu w wielodoniczce przykryc to folia aby nasiona szybcej skielkowaly ? Potem gdy juz sie pojawia pierwsze listki odryc folie i dalej juz na swiezym powietrzu ?
Cos takigo jak tutaj :
Zdjecie zapozyczone z watku o mini szklarniach dla kaktusow.
Przy poziomkach nie jest to raczej potrzebne, trzeba jedynie pamiętać o zwilżaniu gleby: najpierw porządnie namoczyć ziemię w komórkach, potem posiać, delikatnie docisnąć nasionko do gleby (uwaga, jest lekkie i przyklei się do palca) potem skrapiać wodą codziennie, bo będzie przesychać.
Wlasnie chodzilo mi o to zraszanie. Dzialki niby nie mam daleko ale nie bywam na niej codziennie. Pomyslalem, ze folia troche przedluzy czas miedzy podlewaniami.
Chyba, ze do czasu wschodow zostawie paletki na balkonie. Poki nie bedzie lisci to nie potrzebuje swiatla az tak duzo i moglyby stac na ziemi.
Hmmm, do czasu wschodów najlepiej byłoby właściwie zostawić te paletki w domu, na parapecie, jak rośliny będą miały ok 1 cm, można by dać na balkon ( w jakieś dość osłonięte miejsce) - inaczej nie ma sensu siać do wielodoniczek, bo pierwszy deszcz zrobi z nich miazgę.
Sorry, jeśli nie było to jasne od początku - po prostu wielodoniczki służą do produkowania rozsady w kontrolowanych warunkach (w domu na parapecie, w szklarni itp) i wydawało mi się to zrozumiałe. Jeśli sieje się na dworze, to robi się to gęsto, bo zakłada się z góry, że spora część roślinek nie da rady podrosnąć. W wielodoniczce sieje się pojedyńczo (lub po kilka szt nasion) ale zapewnia się lepsze warunki wzrostu, biorąc pod uwagę że wtedy, w tak małej ilości ziemi, są one bardziej narażone na wyschnięcie, zalanie i inne przygody zwiazane z pogodą lub szkodnikami.
PS: będą potrzebowały światła - praktycznie od początku... no parę dni mogą sobie postać w ciemnosci, ale nie więcej...
Powiem szczerze, ze nie wiem czy owa wielodoniczka zmiesci mi sie na parapecie. Na balkonie przy samym murze mam miejsce gdzie woda deszczowa kompletnie nie dociera. Moze tam je postawic ? Albo czyms je oslonie od ewentualnego deszczu i tyle.
. To jest cwaniura, ona Ci trawę będzie udawała i rozrośnie się nie wiadomo kiedy. Zwłaszcza, że , jak piszesz, wybywasz na urlopowanie w sezonie, gdy wszystko co może - rośnie. Życzę Ci oczywiście powodzenia w temacie - niech Ci się uda 
ale .....
Dziś większość z nich ma po 1 listku właściwym. 
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i z góry dziękuję za pomoc
poziomaski ? Jeżeli są pyszne - czy kolor ma aż takie znaczenie ?
