No widzisz
Agatko, nie miałam ani jednej mszycy na pelargoniach w zeszłym roku, ani w tym..Ale za to moje petunie to ich przysmak

Walczyłam z nimi w zeszłym roku i w tym to samo. Wychodzę na balkon, podlewam petunie, a tam już kwiatostany obżarte przez mszycowe przedszkole
A pelaśki
Moni, tak się składa, że mam i to właśnie od niej

I od serca dane, bo rosną pięknie i będą kwitnąć

Idę cyknę foty

To może tą 70-tkę osiągnę

I blacky pokażę
Proszę na dowód-
Moniś
No i moja różowa z nasion już niedługo
