Witam,
naprzeciwko mojej bramy na pustym polu rośnie od kilku lat ta roślinka.
Wydaje mi się, że to Barszcz. Potwierdzi to ktoś?
Roślina jeszcze nie kwitnie, ale już ma pąki, ma w tej chwili ok 1,8 - 2m.
Wczoraj prawie w nią wpadłam, szłam poboczem, u nas nie ma chodnika i musiałam uciekać przed szybko jadącym samochodem.
Od razu zrobiłam zdjęcia.
Dzisiaj jadąc do pracy przyjrzałam się i znalazłam ja jeszcze w innych miejscach wzdłuż drogi.
Z tego co widzę, to Barszcz Sosnowskiego ma masywniejsze liście, a zwyczajny ma je węższe, smuklejsze.
Ale już się trochę pogubiłam bo i użytkownik "kogra" (na pierwszej stronie wątku) i "baryl" zamieścili zdjęcie roślinki takiej (tak mi się wydaje) jak ta na moich zdjęciach i uzyskali opinię, że to B. Sosnowskiego.
Trzeba to chyba sprostować, by czym więcej o tym czytam, tym bardziej wydaje mi się, że te liście na wspomnianych wyżej zdjęciach wskazują na B. zwyczajny.
Ten z twojego zdjęcia to moim zdaniem również zwyczajny barszcz. Nie chodziło mi o to, że są nie do odróżnienia - typowe formy w istocie różnią się, ale można spotkać takie, które na pierwszy rzut oka łatwo pomylić (szczególnie gdy są młode), dlatego w wielu przypadkach nie powinno się opierać tylko na kształcie liści w identyfikacji.
Przykładowo zdjęcia kogry z pierwszej strony tematu - ja tam akurat liści dobrze nie widzę (twierdzisz, że bardziej przypominają barszcz zwyczajny), ale mamy dodatkową cechę - kogra napisała, że mają do 2,5m wysokości, a to na barszcz zwyczajny dużo za dużo, więc można go odrzucić.
I jeszcze taka informacja - wg. klucza, który akurat mam w domu, barszcz zwyczajny ma pojedyncze listki (czyli te "wyodrębnione" fragmenty liścia) długości do ok 10cm, przy czym można pewnie przyjąć jakąś tolerancję wzwyż, tak czy siak barszcz sosnowskiego ilście ma ogromne, kilkukrotnie większe. Na zdjęciach często trudno to dostrzec ze względu na brak punktów odniesienia, a tym bardziej dlatego, że sama wielkość barszczu s. miesza nam zmysły (to raczej ludzie przy nim wyglądają jak karły, a nie on jak olbrzym) ;)
U sąsiada na polu wyrosły 2 szt. Nie pomagają środki chemiczne lub podcinanie. Sprawdzone wcześniej. Obcięliśmy z sąsiadem przed kwitnięciem i szybko wykopali korzenie i tyle go było . Oczywiście całość wylądowała w ognisku
Dlaczego np tam na tej focie nikt tego nie tępi ? Gmina powinna dać jakiś randap i pryskać to dziadostwo !! a tak to sie rozprzestrzeni bo jest już prawie na wysypie nasion ....