Opuchlaki - zwalczanie
Re: Opuchlak
Witam, i od razy pytam, czy ktoś próbował opasek z taśmy dwustronnej pokrytej specjalnym klejem.
Jest w sprzedaży specjalna opaska na szkodniki,chyba nie ma bardziej ekologicznego sposobu.
Też zauważyłem żerowanie na RH i zamierzam spróbować,ale może ktoś ma jakieś doświadczenia.
Pozdrawiam Rafał.
Jest w sprzedaży specjalna opaska na szkodniki,chyba nie ma bardziej ekologicznego sposobu.
Też zauważyłem żerowanie na RH i zamierzam spróbować,ale może ktoś ma jakieś doświadczenia.
Pozdrawiam Rafał.
Pozdrawiam Rafał!
- lobuzka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 682
- Od: 8 mar 2010, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Opuchlak
W końcu znalazałam prawdziwą przyczynę zasychania krzaczków truskawek!!!
Zima, więcej czasu na "szperanie" w internecie Byłam przekonana , że to wertycylioza (w tematach "truskawkowych" choroba truskawek nr 1)
Koniecznie, skoro wiosny muszę wypróbować wywar z wrotyczu! Jako ziółko, chyba nie ma problemu z jego przedobrzeniem??
Zima, więcej czasu na "szperanie" w internecie Byłam przekonana , że to wertycylioza (w tematach "truskawkowych" choroba truskawek nr 1)
Koniecznie, skoro wiosny muszę wypróbować wywar z wrotyczu! Jako ziółko, chyba nie ma problemu z jego przedobrzeniem??
Ludzie są jak morze, czasem łagodni i przyjaźni, czasem burzliwi i zdradliwi. Przede wszystkim to jest tylko woda. Albert Einstein
Pozdrawiam Aneta.
Pozdrawiam Aneta.
- Saskja
- 200p
- Posty: 458
- Od: 8 lut 2011, o 15:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
- Kontakt:
Re: Opuchlaki - zwalczanie
Pozdrawiam, Agnieszka
Mój wątek - Pisarka w Ogrodzie pod Dębami
Mój wątek - Pisarka w Ogrodzie pod Dębami
Re: Opuchlak
"Tylko dobrze go rozrób, bo możesz spalić roślinę."
Jakie stężenie Dursbanu 480 należy zastosować na opuchlaka na roslinach ozdobnych. stężenie z opakowania "3l na ha" nic mi nie mówi. Jak to przeliczyc na rozpylacz 10l?
Jakie stężenie Dursbanu 480 należy zastosować na opuchlaka na roslinach ozdobnych. stężenie z opakowania "3l na ha" nic mi nie mówi. Jak to przeliczyc na rozpylacz 10l?
- martaw
- 200p
- Posty: 282
- Od: 20 wrz 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Opuchlaki na rododendronach
Pomóżcie, czy to możliwe, żeby opuchlaki o tej porze roku wyrządzałały aż takie szkody? Całą zimę obserwowany codziennie (rośnie przy wejściu d domu) i nagle widzę coś takiego
Pozdrawiam, Marta
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Opuchlaki na rododendronach
Marto,
uszkodzenia twojego rh nie są takie duże, chociaż faktyczne "wgryzy na brzegach" mogą wskazywać na opuchlaka, u mnie liście wyglądały jak znaczki pocztowe... obserwuj swój krzaczek, jeśli tych wgryzów na brzegach liścia będzie więcej, to mogą być opuchlaki. Wieczorem możesz wyjść i od spodniej strony pooglądać liście. Dorosłe opuchlaki żerują od wieczora.
te uszkodzenia na środkach liści są raczej innego pochodzenia - albo chorobowe, albo od słońca. A śnieg na niego nie spadał z dachu ?
uszkodzenia twojego rh nie są takie duże, chociaż faktyczne "wgryzy na brzegach" mogą wskazywać na opuchlaka, u mnie liście wyglądały jak znaczki pocztowe... obserwuj swój krzaczek, jeśli tych wgryzów na brzegach liścia będzie więcej, to mogą być opuchlaki. Wieczorem możesz wyjść i od spodniej strony pooglądać liście. Dorosłe opuchlaki żerują od wieczora.
te uszkodzenia na środkach liści są raczej innego pochodzenia - albo chorobowe, albo od słońca. A śnieg na niego nie spadał z dachu ?
- martaw
- 200p
- Posty: 282
- Od: 20 wrz 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Opuchlaki na rododendronach
Zgadza się, rośnie na lini spadania śniegu ale i tak czytam o opuchlakach i martwię się coraz bardziej... chemia działa słabo, nicienie w opakowaniach tak dużych, że zjadłyby chyba całego mojego JEDNEGO rododendrona
Pozdrawiam, Marta
Re: Opuchlaki - zwalczanie
Czy ktoś próbował gnojówkę z wrotyczu? "Gnojówką z wrotyczu można również zwalczać szkodniki glebowe: nicienie, drutowce i pędraki, polewając nią świeżo przekopane grządki. Stężenie 2 - 3 l na 10 l wody na grządkę długości 4 - 5 m". Właśnie się nad nią zastanawiam, bo u mnie tego dobrodziejstwa takoż multum.
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Opuchlaki - zwalczanie
Kisiel pisze:Czy ktoś próbował gnojówkę z wrotyczu? "Gnojówką z wrotyczu można również zwalczać szkodniki glebowe: nicienie, drutowce i pędraki, polewając nią świeżo przekopane grządki. Stężenie 2 - 3 l na 10 l wody na grządkę długości 4 - 5 m". Właśnie się nad nią zastanawiam, bo u mnie tego dobrodziejstwa takoż multum.
rododendrony sadzone w grządkach , zabawne .......... 10 litrów wody na 4-5 metrów ;) kto wyliczy szerokość grządki aby woda zmoczyła pędraka żerującego na głębokości 15 cm Podobno opuchlaki mają taki zwyczaj że nie mieszkają pod rośliną którą zżerają , na niektórych anglojęzycznych forach podają że do 10 jardów to zasięg takiego nocnego wędrowca - z tego wynika że mamy trochę terenu do spacyfikowania ;) cosik koło 80 metrów kwadratowych od punktu zero czyli "zero-fiska" ;) aby go utopić a nie umyć to ................. wychodzi że potrzeba 2000 litrów tej gnojówki ;) i dzień kopania . Dodając do tego że to drań odporny na chemię to proponuję pokropić ogród , wodą święconą . Efekt ten sam ale pracy zdecydowanie mniej.
Re: Opuchlaki - zwalczanie
To był cytat. Z tego co pamiętam, to 10lwody powoduje zmoczenie gruntu na 10 cm w głąb. Czyli faktycznie wychodzą ilości jakie podajesz. Tyle tylko, że grządkę mam podniesioną o 40-50cm, więc nie liczę co poza nią, a 25 wiader wody nie tragedia. No i jeszcze kwestia czy "nocny wędrowiec" (fajna nazwa), ma samobójcze inklinacje i będzie szedł tam gdzie okolica mu nie sprzyja. Mszyce unikają roślin opryskanych czosnkiem, więc sądzę, że tu też nie będą się phać. W każdym razie mam zamiar spróbować.
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Opuchlaki - zwalczanie
amerykanie zapewniają że root weevil nie lubi zapachu kawy ( fusów ) pewnie też nie lubi wielu innych zapachów np dobrych cygar i whisky ;) no bo to same samice ;) a tak poważnie, pewne jest że nie fruwa czyli wracamy do pułapki lepowej ;) na dorosłe osobniki i nicienie na larwy. NIE MA W TEJ CHWILI SKUTECZNEGO OPRYSKU NA TEGO SZKODNIKA !! i piszą to ludzie co wydali setki funtów czy dolarów i ze łzami w oczach wspominają DDT oraz szukają sposobu aby to kupić z Afryki czy Azji.Kisiel pisze: Mszyce unikają roślin opryskanych czosnkiem, więc sądzę, że tu też nie będą się phać. W każdym razie mam zamiar spróbować.
Miałem okazję zapoznać się z wynikami niejednych testów - wyniki są zależne od gleby pogody temperatury i .............od tego kto płaci za te badania. Miałem okazję czytać wiele opinii od ludzi na międzynarodowych forach - i jak opadnie euforia ( czytaj : posty normalnych ludzi przebiją się przez posty sprzedawców lub innych handlowych klakierów ) to znów wracamy na ziemię i stwierdzamy że ta rewelacja to jest rewelacyjna tylko w reklamie ..............
Re: Opuchlaki - zwalczanie
Kapralu Asprokol - spokój! Pamietajcie tylko spokój może nas uratować!
A więc na spokojnie:
Może i chemia ukatrupi 70-85% populacji ale stan szybko się uzupełni przybyszami, a chemia w glebie rozłoży na czynniki nie szkodzące przeciwnikowi (owady są wyjątkowo odporne). Czy w dłuższym czasie nie nastąpi kumulacja szkodząca roślinom to inna bajka.
Larvaren i podobne, pomijając drożyznę wymagają corocznego uzupełniania bo nicienie wymarzają, nie są z naszej strefy klimatycznej.
Ergo obie metody są skuteczne częściowo, brak środka niszczącego wszystkie larwy.
No cóż, każdy środek, lek czy preparat nigdy nie zadziała na 100%. Życie preferuje rachunek prawdopodobieństwa.
Może moja próba z gnojówka wydaje się naiwna, ale proszę wziąść pod uwagę, że wroga należy rozpatrywać nie tylko w układzie owad-rh. Jeden i drugi znajdują sie w skomplikowanym organiźmie glebowym. Udowodniono, że posianie gryki powoduje zamieranie larw chrabąszcza majowego i pędraków. Wrotycz jest znanym naturalnym preparatem owadobójczym - skutecznym! Przyznaję, nie wiem jaki będzie efekt, przetestuję w boju. W najgorszym razie, stan bez zmian.
A więc na spokojnie:
Może i chemia ukatrupi 70-85% populacji ale stan szybko się uzupełni przybyszami, a chemia w glebie rozłoży na czynniki nie szkodzące przeciwnikowi (owady są wyjątkowo odporne). Czy w dłuższym czasie nie nastąpi kumulacja szkodząca roślinom to inna bajka.
Larvaren i podobne, pomijając drożyznę wymagają corocznego uzupełniania bo nicienie wymarzają, nie są z naszej strefy klimatycznej.
Ergo obie metody są skuteczne częściowo, brak środka niszczącego wszystkie larwy.
No cóż, każdy środek, lek czy preparat nigdy nie zadziała na 100%. Życie preferuje rachunek prawdopodobieństwa.
Może moja próba z gnojówka wydaje się naiwna, ale proszę wziąść pod uwagę, że wroga należy rozpatrywać nie tylko w układzie owad-rh. Jeden i drugi znajdują sie w skomplikowanym organiźmie glebowym. Udowodniono, że posianie gryki powoduje zamieranie larw chrabąszcza majowego i pędraków. Wrotycz jest znanym naturalnym preparatem owadobójczym - skutecznym! Przyznaję, nie wiem jaki będzie efekt, przetestuję w boju. W najgorszym razie, stan bez zmian.
-
- 200p
- Posty: 238
- Od: 24 sty 2011, o 13:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: k/Bielska-Białej
Re: Opuchlaki - zwalczanie
W zeszłym roku padały mi żurawki rosnące w pobliżu rododendronów, na liściach których były wygryzione charakterystyczne okrągłe dziury. Pod zwiędniętymi żurawkami bez korzeni znajdowałam w ziemi larwy. Nazbierałam wrotycz, ususzyłam i w tym roku, na przełomie maja i czerwca podlałam ziemię, tam gdzie rosną żurawki i opryskałam rododendrony 2 razy. Do tej pory żadna roślina nie padła, a na rododendronach na nowych przyrostach nie widzę wygryzień. Mam nadzieję, że larwy wytrułam, a krzewy profilaktycznie co jakiś czas opryskuję środkiem na szkodniki.
Podlałam wywarem z wrotyczu, rozcieńczonym pół na pół z wodą i miałam szczęście bo krótko po tym padał deszcz, więc glebę dobrze nawilżył.
Podlałam wywarem z wrotyczu, rozcieńczonym pół na pół z wodą i miałam szczęście bo krótko po tym padał deszcz, więc glebę dobrze nawilżył.
Pozdrawia Urszula.