Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7672
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
GAJOWA....wcale się Tobie nie dziwię, że nie chce się Tobie pisać......przecież to członek rodziny.......
....ja jak straciłam to powiedziałam, że więcej nigdy.......i tak było do tej pory.....teraz zaczynam coraz częściej jednak o tym myśleć....
....ja jak straciłam to powiedziałam, że więcej nigdy.......i tak było do tej pory.....teraz zaczynam coraz częściej jednak o tym myśleć....
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Jaga Ja jestem tez bardzo zadowolona z tej żwirowej rabaty; na początku myślałam o skalniaku i usypałam pod niego górkę ale później wpadł mi do głowy pomysł na okrycie górki agrowłókniną, wysypanie żwirem i ozdobienie większymi kamieniami...i nie żałuję
A z właśnie korzystam
Aniu - my też sami...kosmita nawet trawnika nie kosi Zastanawiam się czasem, ile jeszcze lat damy radę...
Dzidka - z clematisa przy pergoli jestem bardzo zadowolona - to Mme Julia Correvon - rośnie bujnie, jak żaden inny u mnie, chociaż skutek uboczny jest taki, że zupełnie zagłuszył pnącą różę Jasminę, z którą mieli stanowić parę, a która - dosłownie - do pięt mu nie dorasta
A mojego pieska potrącił samochód
Ula witaj! Ja niestety nie mam Big Purple...pewnie któraś z moich róż Ci ja przypomina Zresztą miałam zamiar ją kiedyś kupić, ale też ktoś mi odradził.
Aniu - kciuki się przydadzą Krwawnikiem chętnie służę za rok A pierwsze - jeszcze zielone - pomidorki są i u mnie.
Krysiu u mnie było tak, że 6-letni chłopiec (wnuk sąsiadów), który przyniósł mi tę smutną wiadomość o mojej Rudej, chyba widząc moją reakcję - popłakałam się jak dziecko i tyle - przyszedł po jakichś 10 minutach razem z niewiele starszą koleżanką, proponując mi swojego szczeniaczka prosili tylko, żeby czasem mogli się przyjść z nim pobawić Odmówiłam tak delikatnie, jak tylko umiałam...ale byłam tym bardzo wzruszona.
I ja tez myślę, że nigdy więcej...zresztą ja w ogóle nie planowałam psa...ona sama nas znalazła i została...i była naprawdę wyjątkowym pieskiem - łagodna, wesoła i przy tym bardzo grzeczna i niekłopotliwa
Dzisiaj heroicznie - choć trochę za późno, by w tym samym dniu skończyć - zabraliśmy się za wykańczanie oczka wodnego i jego okolicy Nareszcie znajdą swoje miejsce te trawy, które siedzą ciągłe w doniczkach, w tym przepiękna dla mnie Stipa brachytricha.
Czeka mnie jeszcze zupełne przemeblowanie rabaty znajdującej się za oczkiem - patrząc od strony oglądającego - czyli dość wąskiego pasa ziemi między oczkiem, a tujami przy ogrodzeniu. Ze wstydem patrzę, co też ja tam jesienią nawsadzałam - istny misz-masz...gorzej, że nie mam do końca koncepcji, co zostawić, a co przesadzić...Na pewno zostaną trawy i rozchodniki (ale te pierwsze muszę zdecydowanie przerzedzić), również bergenie i niskie irysy, a reszta...nie mam pojęcia...macie może jakiś pomysł, co wyglądałoby tam ładnie nad wodą na tle ciemnozielonych tuj?
A z właśnie korzystam
Aniu - my też sami...kosmita nawet trawnika nie kosi Zastanawiam się czasem, ile jeszcze lat damy radę...
Dzidka - z clematisa przy pergoli jestem bardzo zadowolona - to Mme Julia Correvon - rośnie bujnie, jak żaden inny u mnie, chociaż skutek uboczny jest taki, że zupełnie zagłuszył pnącą różę Jasminę, z którą mieli stanowić parę, a która - dosłownie - do pięt mu nie dorasta
A mojego pieska potrącił samochód
Ula witaj! Ja niestety nie mam Big Purple...pewnie któraś z moich róż Ci ja przypomina Zresztą miałam zamiar ją kiedyś kupić, ale też ktoś mi odradził.
Aniu - kciuki się przydadzą Krwawnikiem chętnie służę za rok A pierwsze - jeszcze zielone - pomidorki są i u mnie.
Krysiu u mnie było tak, że 6-letni chłopiec (wnuk sąsiadów), który przyniósł mi tę smutną wiadomość o mojej Rudej, chyba widząc moją reakcję - popłakałam się jak dziecko i tyle - przyszedł po jakichś 10 minutach razem z niewiele starszą koleżanką, proponując mi swojego szczeniaczka prosili tylko, żeby czasem mogli się przyjść z nim pobawić Odmówiłam tak delikatnie, jak tylko umiałam...ale byłam tym bardzo wzruszona.
I ja tez myślę, że nigdy więcej...zresztą ja w ogóle nie planowałam psa...ona sama nas znalazła i została...i była naprawdę wyjątkowym pieskiem - łagodna, wesoła i przy tym bardzo grzeczna i niekłopotliwa
Dzisiaj heroicznie - choć trochę za późno, by w tym samym dniu skończyć - zabraliśmy się za wykańczanie oczka wodnego i jego okolicy Nareszcie znajdą swoje miejsce te trawy, które siedzą ciągłe w doniczkach, w tym przepiękna dla mnie Stipa brachytricha.
Czeka mnie jeszcze zupełne przemeblowanie rabaty znajdującej się za oczkiem - patrząc od strony oglądającego - czyli dość wąskiego pasa ziemi między oczkiem, a tujami przy ogrodzeniu. Ze wstydem patrzę, co też ja tam jesienią nawsadzałam - istny misz-masz...gorzej, że nie mam do końca koncepcji, co zostawić, a co przesadzić...Na pewno zostaną trawy i rozchodniki (ale te pierwsze muszę zdecydowanie przerzedzić), również bergenie i niskie irysy, a reszta...nie mam pojęcia...macie może jakiś pomysł, co wyglądałoby tam ładnie nad wodą na tle ciemnozielonych tuj?
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Smutne
Nad wodą, jeśli miejsce jest cieniste, dobrze może wyglądać świecznica o kolorowych liściach-Pink Pearl, Brunette czy Atropurpurea. Chociaż dla niej konieczna jest raczej wilgoć, nie cień. Podobnie tawułki Arendsa
Nad wodą, jeśli miejsce jest cieniste, dobrze może wyglądać świecznica o kolorowych liściach-Pink Pearl, Brunette czy Atropurpurea. Chociaż dla niej konieczna jest raczej wilgoć, nie cień. Podobnie tawułki Arendsa
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3724
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Nie wiem co powiedzieć, jak wiesz jestem wielką miłośniczką i piesków i kotów. Takie straty bardzo bolą. Po odejściu naszej suni Gai, pewnie bym się nie zdecydowała na nowego pieska. Załatwiły to moje dzieci. Bez zapowiedzi przywiozły mi maleńką labradorkę, czyli Korę...
Co do róż. W złą godzinę napisałam, że nie mam pojęcia o chorobach i szkodnikach róż. Moje zaatakowało jakieś świństwo, a ja to przegapiłam. Sądziłam, że to jakaś pozostałość po mszycach. A to najprawdopodobniej jest śluzownica różana . Nie mogę nawet popryskać, bo co i rusz pada.
Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2789
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17270
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Witaj Ewo
Dawno u Ciebie byłam a tu... różyczki masz takie cudowne
I lilijka śliczna i za pewne cuudnie pachnie
Dawno u Ciebie byłam a tu... różyczki masz takie cudowne
I lilijka śliczna i za pewne cuudnie pachnie
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewa- to moje miejsce nad wodą jest wybitnie słoneczne i w dodatku niezbyt wilgotne, bo rosnące z tyłu tuje konkurują o wodę...więc kto wie, czy nie pójdą tam głównie rozchodniki w towarzystwie traw...oczywiście takich, które zniosą niedobór wilgoci
Helenko...ja też nie myślę teraz wcale o żadnym zwierzaku...
A co do róż - u mnie też słabo...przędziorek, mączniak...oprócz tych opisanych wcześniej problemów
Małgosiu -
Aniu - dziękuję! A lilie faktycznie pachną jak szalone!
A u mnie cóż...pada... to, co było w ogrodzie zaczęte w piątek - pozostaje nadal nieskończone...w ogóle ogród czeka na lepsze czasy...
Dzisiaj odebraliśmy klucze od mieszkania, pozałatwialiśmy umowy na gaz i elektryczność i zaraz jedziemy spotkać się z panem od malowania, zakupić farby i takie tam.
O - właśnie pan dzwoni, że już czeka, więc pewnie ciąg dalszy nastąpi później
Helenko...ja też nie myślę teraz wcale o żadnym zwierzaku...
A co do róż - u mnie też słabo...przędziorek, mączniak...oprócz tych opisanych wcześniej problemów
Małgosiu -
Aniu - dziękuję! A lilie faktycznie pachną jak szalone!
A u mnie cóż...pada... to, co było w ogrodzie zaczęte w piątek - pozostaje nadal nieskończone...w ogóle ogród czeka na lepsze czasy...
Dzisiaj odebraliśmy klucze od mieszkania, pozałatwialiśmy umowy na gaz i elektryczność i zaraz jedziemy spotkać się z panem od malowania, zakupić farby i takie tam.
O - właśnie pan dzwoni, że już czeka, więc pewnie ciąg dalszy nastąpi później
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7672
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
....no i co Ty Gajowa....znowu będziesz rozdarta miedzy blokiem a wsią, czy tylko blok na wszelką ewentualność ....rodzaj panterozy;:88
...u mnie też mokro nawet nie da się kopać....wszystko klei się do łopaty.......też czekam na lepsze czasy.....
...u mnie też mokro nawet nie da się kopać....wszystko klei się do łopaty.......też czekam na lepsze czasy.....
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Krysiu...no wygląda, że będę dalej rozdarta...tylko rozkrok będzie mniejszy, bo z miasta na wieś będzie tylko 7 km Blok głównie na wszelka ewentualność, no ale mieszkanie odmalować i urządzić trzeba
Właśnie zdecydowałam się na kolory ścian i kupiłam farby, zamówiłam też płytki ścienne do kuchni, a od jutra malowanie
Właśnie zdecydowałam się na kolory ścian i kupiłam farby, zamówiłam też płytki ścienne do kuchni, a od jutra malowanie
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7672
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
GAJOWA.....ja już po przeprowadzce to Ci powiem, że fajnie jest się urządzać od nowa
.....a ile ja najęczałam ale dzisiaj śmiało powiem że było warto.......
....kolorki zdecydowane czy stonowane.....
.....a ile ja najęczałam ale dzisiaj śmiało powiem że było warto.......
....kolorki zdecydowane czy stonowane.....
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Krysiu - kolory mieszane; raczej stonowane...oprócz kuchni
Moje róże nadal chorują, postanowiłam więc je postraszyć - na razie jeszcze nie sekatorem, choć wg wielu osób to doskonale działa lecz brakiem PR-u...nie będzie więc na razie zdjęć różanych, dopóki się nie poprawią, o!
A zatem - zdjęcia inne
Moje róże nadal chorują, postanowiłam więc je postraszyć - na razie jeszcze nie sekatorem, choć wg wielu osób to doskonale działa lecz brakiem PR-u...nie będzie więc na razie zdjęć różanych, dopóki się nie poprawią, o!
A zatem - zdjęcia inne
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Edyta1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1926
- Od: 20 paź 2011, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewo, moje róże też nie nadają się do zdjęć. Powiem Ci nawet, że dzisiaj w szkółce zobaczyłam wymarzoną Ghitę Renaissanse i nie wzięłam . Tak mi róże dały ostatnio w kość, że nie miałam ochoty powiększać tej gromady niewdzięczników .
Pozdrawiam - Edyta
Zapraszam do mojego ogrodu
Zapraszam do mojego ogrodu
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7672
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
EWO....możesz dać odpocząć różycom.......masz tyle innych ciekawych i uroczych, że chętnie na nie popatrzymy........lilie bardzo dostojne....u mnie te szlachetne wszystkie odeszły chyba z nadmiaru wilgoci....
....a co tak pięknie się niebieści na ostatnim zdjęciu
....a co tak pięknie się niebieści na ostatnim zdjęciu