Glicynia(Wisteria) uprawa,pielęgnacja ,doświadczenia
- szy---
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1923
- Od: 31 sty 2013, o 14:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Wisteria - glicynia
Witam,
moja wisteria ma około 3 lata i w tym roku piwrwszy raz wypuściła około metrowy pęd czy go przyćiąć i kiedy ją przesadzić na właściwe miejsce bo tam gdzie rośnie ma mało miejsca i nie ma żadnej podpory po której by się mogła piąć.
A mój eksperyment czyli wisteria wysiana z nasion na wiosnę dobrze sobie radzi i rośnie ładnie
moja wisteria ma około 3 lata i w tym roku piwrwszy raz wypuściła około metrowy pęd czy go przyćiąć i kiedy ją przesadzić na właściwe miejsce bo tam gdzie rośnie ma mało miejsca i nie ma żadnej podpory po której by się mogła piąć.
A mój eksperyment czyli wisteria wysiana z nasion na wiosnę dobrze sobie radzi i rośnie ładnie
-
- 100p
- Posty: 183
- Od: 24 cze 2012, o 16:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: malopolska
Re: Wisteria - glicynia
Co zrobić by wisteria kwitła?? Mam już spory okaz i w tym roku strasznie słabo kwitła z jednej strony, miała zaledwie kilka kwiatków ?? ma ktoś sprawdzony pomysł by wymusić na roślinie kwitnienie??
- nemezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2230
- Od: 18 kwie 2007, o 10:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Re: Wisteria - glicynia
Jak z cięciem teraz lub "za chwilę". Ktoś doświadczony może się wypowiedzieć kiedy i jak ciąć:)? Bo ja z moimi kilkoma kwiatami marnym praktykiem jestem 

-
- 100p
- Posty: 183
- Od: 24 cze 2012, o 16:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: malopolska
Re: Wisteria - glicynia
Własnie słyszałem ze trzeba przycinać w sierpniu pedy ale nie wiem czy to jest prawda????
-
- 200p
- Posty: 231
- Od: 6 maja 2011, o 08:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Belsko-Biala
Re: Wisteria - glicynia
Szpadel i przeciąc korzenie naokoło rośliny.Zacznie kwitnąć obficie co rok.
Pozdrawiam Emet
Pozdrawiam Emet

- nemezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2230
- Od: 18 kwie 2007, o 10:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Re: Wisteria - glicynia
Też właśnie słyszałam, że do 15.08., a że się zbliża to pytam.
Emet a powiedz na jaką głębokość ( wysokość szpadla?) i w jakiej odległości od rośliny;).
Oprócz korzeni nic nie przycinasz?
Emet a powiedz na jaką głębokość ( wysokość szpadla?) i w jakiej odległości od rośliny;).
Oprócz korzeni nic nie przycinasz?
-
- 200p
- Posty: 231
- Od: 6 maja 2011, o 08:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Belsko-Biala
Re: Wisteria - glicynia
Trudno odpowiedzieć bo nie jestem expertem.Ja ciołem pień śr. 7 cm gdzieś 1 m. od pnia na pełnego sztycha,czułem że tnę korzenie.Wiedza moja pochodzi też z jakiegoś czasopisma.Ważne by nie ciąć przy samym pniu bo to był chyba zgon dla BARDZO zaborczej rośliny.Nic więcej nie robiłem.Glicynia przywiędła do jesieni prawie wyłysiała.Od tego momentu szaleje,nie licząc zeszłej wiosny .
Pozdrawiam Emet
Pozdrawiam Emet

- Krzysztof59
- 200p
- Posty: 271
- Od: 29 lip 2013, o 17:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolica
Re: Wisteria - glicynia
Jutro jadę na działkę i spróbuję zrobić to przycięcie korzeni. Moja glicynia rośnie na działce od 4 lat , wyrosła w tym roku na prawie 4 metry w górę łapiąc pędy winogrona rosnącego obok i jak do tej pory nie było żadnego kwiatostanu. Mam nadzieję ,że po tym zabiegu doczekam się w końcu kwitnienia.
Pozdrawiam - Krzysztof.
Pozdrawiam - Krzysztof.

Pozdrawiam - Krzysztof
Re: Wisteria - glicynia
Witam,
Też przydały by mi się nowe informacje o wisterii. Opowiem o swoich dotychczasowych staraniach - może komuś się to przyda. 4 lata temu kupiłam 6 wisterii szczepionych - chyba przesadziłam z ilością, ale trudno. W pierwszym roku zmarzły na amen. Myślałam że to koniec, ale nie - wypuściły od korzeni nowe ładne prawie 2 metrowe bicze. Wtedy nie przycinałam, nic z nimi nie robiłam. Następnej zimy znowu przemarzła, tak sobie pomyślałam że chyba nie dane jest mi mieć te piękne krzewy. Ale na wiosnę znowu wypuściły nowe pędy od korzeni. No to już wiedziałam że coś źle robię. I faktycznie, na kolejną zimę przygotowałam się solidnie. Ponieważ wisterie są posadzone przy metalowych solidnych pergolach więc sama doszłam do wniosku, że latem kiedy pęd oplata się wokół metalowych łuków metal widocznie nic mu nie robi, ale zimą metal jest zbyt zimny i dlatego oplotłam każdą rurkę izolacją (szarą) do rur wodnych, z takiej pianki. nie ukrywam, że mocno się wkurzyłam na nie i trochę na siebie. Gdzieś wyczytałam,żeby naciąć szpadlem korzenie w odległości 1,5-2 metrów. Poprosiłam męża żeby to zrobił. Wiedziałam, że korzenie są już rozbudowane, ale mój mąż zapomniał w jakiej odległości miał zrobić nacięcie i przyciął korzenie u wszystkich w odległości ok.0,5m. Powiedział mi to dopiero w tym roku na wiosnę. cięcie zrobił jesienią w ubiegłym roku. Na zimę solidnie je opatuliłam żeby miały cieplutko. No i mam!!!!!!!!! Zakwitły wszystkie cztery!!!!!!! Byłam w szoku. Podziałało!!!!! Aha chciałam też nadmienić że w ubiegłym roku w sierpniu nie przycinałam bocznych pędów bo ich po prostu nie było, co roku wyrastał jeden główny pęd i na tym koniec. W tym roku po raz pierwszy zakwitły. No właśnie, ale że zakwitły wszystkie cztery więc doszłam do wniosku że kwitnienie spowodowało podcięcie korzeni. Fakt że mąż chyba za blisko podciął od pnia (cieniutkiego) głównego, ale ważne że zakwitły w maju. Od pni głównych pojawiły się boczne pędy z liśćmi. Wyrosły bardzo długie, więc pomyśleliśmy z mężem że dobrze by było je ukierunkować po poziomych prętach. Chodziłam przywiązywałam, cudowałam. Było ok. przez jakieś 2-2,5 tygodnia, pędy rosły. A po 2 tygodniach końcówki wszystkich przywiązanych pędów uschły. Pomyślałam, że to chyba nie tak się to robi to profilowanie. Uschnięte pędy zostawiłam i powiedziałam sobie - trudno, w następnym roku zrobię lepiej. No i dzisiaj - wyszłam sobie do ogrodu zresztą jak co dzień i oczom po prostu nie wierzę - moje wisterie znowu zakwitły!! Na wszystkich bocznych przywiązanych pędach (tych których końcówki uschły) wyrosły nowe pędy a na nich pąki kwiatowe. Szok. Jest mnóstwo pąków już rozwijających się. Tak to wygląda moja przygoda z wisteriami. Nie wiem tylko jak zrobić sierpniowe cięcie skoro kwitnie. Może mi ktoś podpowie, byłabym wdzięczna
Też przydały by mi się nowe informacje o wisterii. Opowiem o swoich dotychczasowych staraniach - może komuś się to przyda. 4 lata temu kupiłam 6 wisterii szczepionych - chyba przesadziłam z ilością, ale trudno. W pierwszym roku zmarzły na amen. Myślałam że to koniec, ale nie - wypuściły od korzeni nowe ładne prawie 2 metrowe bicze. Wtedy nie przycinałam, nic z nimi nie robiłam. Następnej zimy znowu przemarzła, tak sobie pomyślałam że chyba nie dane jest mi mieć te piękne krzewy. Ale na wiosnę znowu wypuściły nowe pędy od korzeni. No to już wiedziałam że coś źle robię. I faktycznie, na kolejną zimę przygotowałam się solidnie. Ponieważ wisterie są posadzone przy metalowych solidnych pergolach więc sama doszłam do wniosku, że latem kiedy pęd oplata się wokół metalowych łuków metal widocznie nic mu nie robi, ale zimą metal jest zbyt zimny i dlatego oplotłam każdą rurkę izolacją (szarą) do rur wodnych, z takiej pianki. nie ukrywam, że mocno się wkurzyłam na nie i trochę na siebie. Gdzieś wyczytałam,żeby naciąć szpadlem korzenie w odległości 1,5-2 metrów. Poprosiłam męża żeby to zrobił. Wiedziałam, że korzenie są już rozbudowane, ale mój mąż zapomniał w jakiej odległości miał zrobić nacięcie i przyciął korzenie u wszystkich w odległości ok.0,5m. Powiedział mi to dopiero w tym roku na wiosnę. cięcie zrobił jesienią w ubiegłym roku. Na zimę solidnie je opatuliłam żeby miały cieplutko. No i mam!!!!!!!!! Zakwitły wszystkie cztery!!!!!!! Byłam w szoku. Podziałało!!!!! Aha chciałam też nadmienić że w ubiegłym roku w sierpniu nie przycinałam bocznych pędów bo ich po prostu nie było, co roku wyrastał jeden główny pęd i na tym koniec. W tym roku po raz pierwszy zakwitły. No właśnie, ale że zakwitły wszystkie cztery więc doszłam do wniosku że kwitnienie spowodowało podcięcie korzeni. Fakt że mąż chyba za blisko podciął od pnia (cieniutkiego) głównego, ale ważne że zakwitły w maju. Od pni głównych pojawiły się boczne pędy z liśćmi. Wyrosły bardzo długie, więc pomyśleliśmy z mężem że dobrze by było je ukierunkować po poziomych prętach. Chodziłam przywiązywałam, cudowałam. Było ok. przez jakieś 2-2,5 tygodnia, pędy rosły. A po 2 tygodniach końcówki wszystkich przywiązanych pędów uschły. Pomyślałam, że to chyba nie tak się to robi to profilowanie. Uschnięte pędy zostawiłam i powiedziałam sobie - trudno, w następnym roku zrobię lepiej. No i dzisiaj - wyszłam sobie do ogrodu zresztą jak co dzień i oczom po prostu nie wierzę - moje wisterie znowu zakwitły!! Na wszystkich bocznych przywiązanych pędach (tych których końcówki uschły) wyrosły nowe pędy a na nich pąki kwiatowe. Szok. Jest mnóstwo pąków już rozwijających się. Tak to wygląda moja przygoda z wisteriami. Nie wiem tylko jak zrobić sierpniowe cięcie skoro kwitnie. Może mi ktoś podpowie, byłabym wdzięczna
Lepiej kup wisterię szczepioną, wtedy jak się postarasz doczekasz się kwiatów. Warto, widok bezcenny. Wiem, że z nasion kwiatów nie będzie.szy--- pisze:Witam,
moja wisteria ma około 3 lata i w tym roku piwrwszy raz wypuściła około metrowy pęd czy go przyćiąć i kiedy ją przesadzić na właściwe miejsce bo tam gdzie rośnie ma mało miejsca i nie ma żadnej podpory po której by się mogła piąć.
A mój eksperyment czyli wisteria wysiana z nasion na wiosnę dobrze sobie radzi i rośnie ładnie
-
- 200p
- Posty: 231
- Od: 6 maja 2011, o 08:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Belsko-Biala
Re: Wisteria - glicynia
Tnij bez obaw.Drugie kwitnięcie ma się nijak do wiosennego,kiście bedą mizerne.Wisteria wytrzymue -35 C.Zabijają ją wiosenne przymrozki i dlatego nie kwitnie danego lato.
Pozdrawiam Emet
Pozdrawiam Emet

- ania1590
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 737
- Od: 3 kwie 2009, o 08:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Kontakt:
Re: Wisteria - glicynia
Hej, moja też zakwitła ponownie, dość obficie, a już miałam się wziąć za przycinanie.
ania1590
Re: Wisteria - glicynia
No dokładnie tak jak u mnie, ale Emet poradził mi jednak ciąć. Trochę mi szkoda, bo u mnie to pierwszy rok kwitnienia i pytanko do Emeta naprawdę mam ciąć te piękne kwiatuszki? Przecież czekałam 4 lata!!!! Serducho trochę boli



- ania1590
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 737
- Od: 3 kwie 2009, o 08:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Kontakt:
Re: Wisteria - glicynia
Wystarczy jak około 15 sierpnia przytniesz wszystkie pędy na ok. 25 cm od tegorocznego przyrostu . Mój M się pospieszył i w piątek pod moją nieobecność ściął wszystkie kwiaty piłą do żywopłotów. Dobrze że zostawił chociaż wiszące strąki, bo bardzo dekoracyjne są.
ania1590
Re: Wisteria - glicynia
Od tegorocznego czy tegorocznego?ania1590 pisze:Wystarczy jak około 15 sierpnia przytniesz wszystkie pędy na ok. 25 cm od tegorocznego przyrostu .
Należy ciąć nowe, tegoroczne przyrosty (wyrosłe z zeszłorocznych) na 25 cm, czy jakoś inaczej? Czyli jak nowy pęd (wyrosły z zeszłorocznego), wyrosły od wiosny ma np. 4 metry, to zostawiać tylko 25 cm, a obciąć 3,75 m?
Ja w tym roku nie tnę, bo moje wisterie odżywają po przemarznięciu poprzedniej zimy. Odbudowują pień. Maja przyrosty po ok,. 4-5m. Jeśli nadchodząca zima będzie normalna, to cięcie na kwitnienie będę robić dopiero w przyszłym roku. Do tej pory chyba cięłam źle, a nawet na pewno, bo nie kwitły wiosną, tylko w sierpniu.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2073
- Od: 28 kwie 2006, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z Nienacka
Re: Wisteria - glicynia
Długo czekalem na kwitnienie mojej glicynii, a przecież sądząc po wielkości, jaką osiągnęła - powinna kwitnąć już kilka lat.
W tym roku postanowiłem, że w lipcu mocno skrócę jej pędy i być może doczekam się wiosennego kwitnienia. I faktycznie - warto tę roślinę mocno trzymać w ryzach, bo oto, co dziś zauważyłem (a jest tych kwiatostanów kilkanaście):

W tym roku postanowiłem, że w lipcu mocno skrócę jej pędy i być może doczekam się wiosennego kwitnienia. I faktycznie - warto tę roślinę mocno trzymać w ryzach, bo oto, co dziś zauważyłem (a jest tych kwiatostanów kilkanaście):
