Pomidory - choroby i szkodniki - cz.9
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.9
Ogórki mnie nie interesują. Dwa w jednym oznacza, że na pomidorach jest ZZ, ale też w tunelu jest SzP sądząc po plamistości widmowej.
Owoce z plamami ZZ nie nadają się do spożycia.
Owoce z plamami ZZ nie nadają się do spożycia.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.9
Uprzedzam, że w najbliższym tygodniu może dojść do ataku ZZ na dużą skalę. W powietrzu jest pełno zarodników ZZ pochodzących z upraw ziemniaków. Około wtorku przyszłego tygodnia dojdzie do załamania pogody. Jeśli spadnie deszcz i sie ochłodzi może być źle. Kto może niech wykona oprysk wyprzedzający najpóźniej w poniedziałek.
- kosa4321
- 50p
- Posty: 51
- Od: 15 maja 2013, o 12:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bieszczady
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.9
Rozumiem i dzięki za info dot. zarazy. W tym wypadku, że może dojść do załamania pogody a w moim przypadku gdzie mam już ZZ zwykła i łodygowa i jak widać SZP też
a wcześniej pryskałem Mildex+Infinito, to czy teraz użycie ponownie Mildexu powinno zabezpieczyć mi uprawę ? Przepraszam za tyle pytań, ale wydaje mi się że żadnego pomidora nie zjem w tym sezonie...

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.9
Mam rozumieć , że to była mieszanina ?. Jeśli tak, to w jakich stężeniach ?. Pytam, bo tu już różne cuda miały miejsce. Aby nie było za dużo chemii to niektórzy ograniczali stężenie . Albo pryskam albo nie, a nie jakieś tam pół gwizdka.kosa4321 pisze:wcześniej pryskałem Mildex+Infinito,
- kosa4321
- 50p
- Posty: 51
- Od: 15 maja 2013, o 12:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bieszczady
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.9
Nie mieszałem, tylko po 5dniach od użycia Mildex użyłem Infinito. Co do stężenia to szczerze powiem że nie pamiętam jakie dawałem, tyle że Mildex chyba był trochę za słaby a Infinito 2ml/1l.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.9
Czyli po prostu wypłukałeś sobie opryskiwacz. Dlatego masz to, co masz.
Powtórny oprysk którymkolwiek z tych preparatów jest bez sensu.
Powtórny oprysk którymkolwiek z tych preparatów jest bez sensu.
- kosa4321
- 50p
- Posty: 51
- Od: 15 maja 2013, o 12:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bieszczady
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.9
Aha... Dzięki za poświęcony czas. Pozdrawiam.
- Yvona
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1557
- Od: 31 sie 2011, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin/ Zachodniopomorskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.9
forumowicz pisze:Uprzedzam, że w najbliższym tygodniu może dojść do ataku ZZ na dużą skalę. W powietrzu jest pełno zarodników ZZ pochodzących z upraw ziemniaków. Około wtorku przyszłego tygodnia dojdzie do załamania pogody. Jeśli spadnie deszcz i sie ochłodzi może być źle. Kto może niech wykona oprysk wyprzedzający najpóźniej w poniedziałek.
Nadchodzi godzina "zero" dla naszego eksperymentu w postaci ochrony mleczanem

Trzeba być szalonym, żeby za własne pieniądze katować się w górach...
Trzeba być głupim by tego nie robić.
Trzeba być głupim by tego nie robić.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.9
forumowicz nie chcę Cię uczyć stechiometrii ale zostałem troszkę zamotany przez monikę
moniko teraz mam problem bo w mojej okolicy nie ma plaży z muszelkami.
według mnie to 1:1 ale mogę się mylić.monika pisze:Dama kameliowa no to jesteś usprawiedliwionajeszcze jajecznica gdzieś z 6 jaj do zrobienia
Masz gotowca
2dkg zmielonych w młynku na pył skorupek (węglan wapnia) wrzuć najlepiej do 1 l butelki pet tak do połowy napełnionej wodą + 2 dkg kwasku cytrynowego, niech przereaguje do jutra wieczór, często wstrząsasz. Potem przelewasz całą zawartość do butli 5 l i uzupełniasz wodą do ok. 5l.
.
moniko teraz mam problem bo w mojej okolicy nie ma plaży z muszelkami.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.9
Czyżby ?.Yvona pisze:
Nadchodzi godzina "zero" dla naszego eksperymentu w postaci ochrony mleczanem
Jak uczy praktyka tego wątku choćby, różnie bywa z umiejętnością wykorzystania konwencjonalnych środków ochrony, a co dopiero zrobić go samemu.
Ja z punktu widzenia własnych pomidorów mogę powiedzieć, że ta godzina W była już u mnie dwukrotnie. Kończyło się na 2-3 plamkach.
- cantati
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2120
- Od: 10 lut 2012, o 17:00
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.9
Mam pytanko, czy rozrobiony dziś Ridomil + Bioflorin wytrzyma mi do jutra wieczór, czy muszę go dziś zużyć?
Pozdrawiam, Dorota
- termic88
- 500p
- Posty: 539
- Od: 18 paź 2011, o 02:00
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tarnów
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.9
Najlepiej jest użyć od razu.. zwłaszcza w takich warunkach cieplnych jakie mamy
Pasowało by..
Ja chyba mam dwa-trzy dni spokoju. W tunelu wykonałam dokładny oprysk Acrobatem ponieważ było już niebezpiecznie, i obrywanie zakażonych liści już nic nie dało, po 1-2 plamki były na każdym krzaku. W gruncie po prawie tygodniowej przerwie od oprysku Ridomilem, poprawiłam Infinito i daje sobie chwile przerwy na zajęcie się innymi warzywami
Myślę że zaraza na chwilę odpuści. Ale szarej to chyba nie zlikwiduje więc będę musiała jeszcze coś użyć. 


Ja chyba mam dwa-trzy dni spokoju. W tunelu wykonałam dokładny oprysk Acrobatem ponieważ było już niebezpiecznie, i obrywanie zakażonych liści już nic nie dało, po 1-2 plamki były na każdym krzaku. W gruncie po prawie tygodniowej przerwie od oprysku Ridomilem, poprawiłam Infinito i daje sobie chwile przerwy na zajęcie się innymi warzywami


"Zawsze warto być człowiekiem, Choć tak łatwo zejść na psy" - moja ulubiona sentencja, zespół Dżem
Hymn spokoju, Moje nadwyżki
Pozdrawiam, Teresa.
Hymn spokoju, Moje nadwyżki
Pozdrawiam, Teresa.
- cantati
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2120
- Od: 10 lut 2012, o 17:00
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.9
Terenia, no najlepiej by było... Chciałam je wczoraj prysnąć, ale Pan, który mi wywoził gruz po budowie, narobił tyle kurzu, że miałam krzaki pokryte grubą warstwą piasku i kurzu
Zrobiłam im wczoraj wieczorem prysznic (nie śmiej się, musiałam
) i chciałam dziś zrobić pierwszy oprysk przeciwko ZZ.
Ale ten sam Pan przyjechał dziś (zamiast w poniedziałek) wyrównać teren i zrobił mi powtórkę z rozrywki
Muszę chociaż trochę tego pyłu z krzaków strząsnąć, spłukać, nie wiem... I pewnie nie zdążę prysnąć...

Zrobiłam im wczoraj wieczorem prysznic (nie śmiej się, musiałam

Ale ten sam Pan przyjechał dziś (zamiast w poniedziałek) wyrównać teren i zrobił mi powtórkę z rozrywki

Muszę chociaż trochę tego pyłu z krzaków strząsnąć, spłukać, nie wiem... I pewnie nie zdążę prysnąć...

Pozdrawiam, Dorota
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 25
- Od: 31 mar 2013, o 16:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.9
Czy to ZZ?





Niektóre zmiany były zaschnięte, inne nie:



Zdjęcia robione wczoraj ok. 20, po zrobieniu fotek usunęłam uszkodzone liście, pęd i grono.
Pomidory były pryskane od 26 czerwca mleczanem wapnia, dziś rano wykonałam kolejny, 5.oprysk, wcześniej usunęłam kolejny porażony pęd i kilka liści.
Dziś wieczorem wpadłam na działkę na kontrolę i znalazłam jeszcze kilka małych zmian na liściach (jest możliwe, że wcześniej je przeoczyłam), wszystkie były suche i kruszące się.
Biorę pomidorki pod ściślejszą obserwację, zagrożenie trwa! W dodatku "za scianą" czyli działkowym płotkiem sąsiad ma to samo - 2 m od moich pomidorów
Już słyszałam, jakim jest wrogiem oprysków i jak taczkami w zeszłym roku i 2 lata temu wywoził swoje porażone pomidory...
forumowicz, notuję wszystko w temacie moich doświadczeń zw. z mleczanem i prześlę Ci po zakończeniu eksperymentu
Niektóre zmiany były zaschnięte, inne nie:
Zdjęcia robione wczoraj ok. 20, po zrobieniu fotek usunęłam uszkodzone liście, pęd i grono.
Pomidory były pryskane od 26 czerwca mleczanem wapnia, dziś rano wykonałam kolejny, 5.oprysk, wcześniej usunęłam kolejny porażony pęd i kilka liści.
Dziś wieczorem wpadłam na działkę na kontrolę i znalazłam jeszcze kilka małych zmian na liściach (jest możliwe, że wcześniej je przeoczyłam), wszystkie były suche i kruszące się.
Biorę pomidorki pod ściślejszą obserwację, zagrożenie trwa! W dodatku "za scianą" czyli działkowym płotkiem sąsiad ma to samo - 2 m od moich pomidorów

forumowicz, notuję wszystko w temacie moich doświadczeń zw. z mleczanem i prześlę Ci po zakończeniu eksperymentu
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.9
na pewno tak ZZ łodygowa. Też z nią walczyłem i jak na razie bitwę wygrałem.Magda_K pisze:Czy to ZZ?