Gieniu!
Podziwiam Twój kolorowy ogród od dawna, ale nie wpisywałam się!
Dzisiaj jak zobaczyłam Twoje śliczne liliowce, to pomyślałam sobie, że chyba z tej kwiatowej choroby to ja się już nie wyleczę
Podobnie jak Tadeo rozsiewasz te piękne fotki, które jak zarazki grypy dopadają nas, zarażając "chorobą kwiatową". Wielkie dzięki za to.
![brawo ! ;:138](./images/smiles/clap.gif)
Może ja też w przyszłości pokażę wam swoje kwiatuchy, ale na razie sądzę, że jeszcze nie czas.
Pozdrawiam serdecznie. Lidka